Zarejestruj    Zaloguj    Dział    FAQ

Strona główna forum » Potrzeby DUCHA i Duszy » TAJEMNICE UMYSŁU




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Umysł odczuwanie -duchy
 Post Napisane: 5 października 2012, o 13:17 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:58
Posty: 415
Nasze zmysły dostrzegają niewielką część całości i
tylko osoby o poszerzonej
percepcji widzą świat energii i jego manifestacje.

Inaczej rzecz ma się z odczuwaniem.

Każdy “coś” odczuwa: pożądanie, gniew, radość, smutek, strach.

I nawet ci, którzy zaprzeczają istnieniu świata energii- odczuwają,
często bardzo silne emocje, co więcej są pod ich stałym wpływem.
Wszelkie emocje - to właśnie przejawy świata energii.
Powszechnie uważa się, że emocja – to stan uaktywniający się w człowieku
pod wpływem bodźców odbieranych ze świata zewnętrznego
lub płynących od nas samych. Przyjmijmy szerszą “definicję” emocji i
spojrzymy na nią jako na energię o ściśle określonej częstotliwości.

Nasz umysł reaguje na emocje aktywnością.
Zdarza się, że nagle dopada nas przygnębienie,
nieuzasadniony niepokój, czy wręcz paraliżujący strach.

Umysł, pobudzony odebranym impulsem, zaczyna tworzyć obrazy, produkować myśli,
będące odpowiedzią, na wibrację, którą właśnie odebraliśmy.

Osoby pracujące nad sobą są w stanie wyłapać te impulsy i na nie nie reagować,
tylko obserwować, co się dzieje.
Większość osób jednak utożsamia się z odebranym bodźcem i traktuje go jako część siebie.
Nie zauważamy, że jest to intruz w naszej przestrzeni.
Można porównać to do sytuacji, gdy do naszego mieszkania wpada banda rozwydrzonej młodzieży
i zajmuje całą przestrzeń, wciskając nas w kąt lub wypychając na zewnątrz.
Jeżeli zaakceptujemy ten stan rzeczy, za chwilę okaże się, że nie mamy nic do powiedzenia
i musimy godzić się na warunki,
jakie zostały nam postawione. Tak dzieje się, gdy ulegamy emocjom.
Nie my decydujemy, a one decydują za nas.
Podobnie dzieje się, gdy w obręb
naszego pola energetycznego wdzierają się bardziej złożone i samoświadome formy energii
z planu astralnego, które potocznie nazywamy duchami.

“Duchy” mogą być różne, tak jak różni są ludzie. Mogą nam pomagać lub przeszkadzać.
Generalnie świat duchów źle nam się kojarzy i wywołuje przede wszystkim lęk.
Zakodowano nam, że śmierć jest tragedią, a świat po drugiej stronie jest mało przyjazny
i najlepiej go unikać. I taki obraz u większości nas przeważa.

Faktem jest, że w przestrzeni astralnej Ziemi znajduje się wiele istot,
które są skupiskami niezwykle silnych, destrukcyjnych energii i ich intencje
w stosunku do mieszkańców Ziemi nie są zbyt przyjazne.
Gdy jednak przyjrzymy się populacji
naszej planety, zobaczymy, że to, czego się boimy w świecie energii,
mamy wokół siebie. Jak na górze – tak na dole i odwrotnie. Jest to proste prawo odwzorowania.
Co więc innego w świecie astralnym może się znajdować, jak nie odwzorowanie nas samych?

W człowieku, który opuszcza ciało i udaje się w wymiar astralny nie dochodzi
do nagłej przemiany, tylko dlatego, że rozstał się ze swoją fizyczną formą.
Jaki był za życia – taki jest po śmierci. Jego lęki, obawy, przywiązania pozostają niezmienione.
Duża ilość istot po tzw. śmierci nadal boryka się ze swoimi słabościami.
Tylko nieliczni, którzy wypracowali taką możliwość w ciele fizycznym,
po oczyszczeniu przechodzą na wyższe plany energetyczne i świadomie dokonują
wyboru kolejnych ciał. Reszta zapełnia niższy wymiar astralny,
żyjąc w świecie swoich wyobrażeń, pragnień, aż ich energia ulegnie wyczerpaniu.
Wówczas ściągani są z powrotem do ciała fizycznego.

Najniższy poziom astralny – to byty, którym nie udało uwolnić się
z sieci silnych uzależnień, namiętności.
To skupiska niskowibrującej energii emocjonalnej,
które muszą skądś czerpać energię, bo ich własny zasób został wyczerpany.
I źródłem tej energii są właśnie fizyczni mieszkańcy Ziemi.


Gdy, świadomość się poszerza – „rozświetla” się nasza aura.
Stajemy się wówczas bardziej widoczni dla istot z innych wymiarów, min. z astralu.
Zdarza się, że przyciągamy je tak, jak światło przyciąga ćmy.
Obecność bytów energetycznych w naszym polu energetycznym,
niezależnie z jakiej pochodzą przestrzeni może wprowadzić w życie spore zamieszanie.
Często są to osoby, które opuściły ciało fizyczne.
Utknęły w naszym wymiarze i nie mogą, albo nie chcą z niego odejść.
Wszelkie emocje są dla nich świetną pożywką energetyczną.
Dlatego też często osaczają osoby rozchwiane emocjonalnie, uzależnione od narkotyków, alkoholu,
słabe psychicznie. W system energetyczny takich osób wczepionych jest kilka,
a nawet więcej pasożytów energetycznych, które przejmują kontrolę nad życiem swojej ofiary.
Wówczas ona sama ma niewiele do powiedzenia, bo została jej
odebrana możliwość oddziaływania na własne ciało, psychikę i umysł.
Podobny stan można zaobserwować u osób bliskich śmierci. Nierzadko do ciała osoby umierającej
podłączają się różne osobowości.
I np. osoba, która nigdy nie piła alkoholu, nagle stanowczo się go domaga.

W większości przypadków psychika i ciało osób nieoswojonych ze zjawiskami energetycznymi,
reaguje na obecność istot z innych wymiarów odruchowym lękiem.
Nasze ciało emocjonalne wchodzi z nimi w rezonans i odczuwamy ich stany emocjonalne jako własne.
Może pojawić się odczucie zimna, dreszcze i niepokój, agresja, lęk, depresja,
osłabienie ciała, brak sił witalnych (nie zawsze jednak,
gdy jest nam zimno, czy coś nas boli kręci się koło nas astral.
Nie przesadzajmy!)
Gdy wyczuwamy wyraźnie czyjąś obecność lub widzimy postaci, zarysy sylwetek,
cienie – nie wpadajmy w panikę.

Jest wiele metod, umożliwiających uwolnienie się od astralnych tworów mentalnych,
czy bytów energetycznych.
Jedna z nich – to udzielenie im pomocy, by mogły przejść na drugą stronę.
Wiele istot nie jest świadomych, że opuściło ciało fizyczne i za wszelką cenę chcą być zauważone,
a niektóre z nich pojawią się blisko nas, prosząc o pomoc.
Najlepiej, jeżeli odprowadzaniem dusz zajmują się specjaliści, przygotowani do tego.
Jednak w prostszych przypadkach każdy z nas może pomóc w takim przejściu.

Warunkiem i to podstawowym jest umiejętność wyciszenia umysłu i zapanowania
nad własnymi emocjami i lękiem. W innym przypadku lepiej się do tego nie zabierać.
Lęk przed zjawiskami energetycznymi został bardzo mocno zakodowany,
a wiedza na ten temat niemal całkowicie została wyparta z ludzkiej świadomości.
Dlatego u większości ludzi świat ten wywołuje przede wszystkim lęk.
Reagując strachem na przejawy np. astralu, automatycznie otwieramy furtkę do własnych energii.
Jeżeli jesteśmy spokojni, nikt nie może nam zrobić krzywdy.

Co robić, jak się zachować, gdy wyczuwamy czyjąś obecność, lub widzimy energetyczną postać?

Wyciszamy się i zadajemy pytanie: W czym mogę pomóc, po co tu jesteś?
Jeżeli uzyskana odpowiedź ( może pojawić się jako: głos słyszany w umyśle,
odczucie, obraz) potwierdza, że jest to osoba, która opuściła ciało informujemy ją,
że jej czas w świecie fizycznym zakończył się.
Często także zdarza się, że osoby bliskie, przeżywanym smutkiem i tęsknotą, zatrzymują osobę,
która opuściła ciało fizyczne. Gdy ma ona problemy z pójściem dalej, możemy przywołać pomocników,
opiekunów ze świata energii, którzy pomogą jej w przejściu na drugą stronę. Informujemy
ją kim są i że się nią zaopiekują.
Dodatkowo wizualizujemy bramę, drzwi, do których prowadzą schody.
To wejście na wyższy poziom energetyczny.
Za drzwiami wizualizujemy rozświetloną biel.
Jeżeli jest to osoba nam bliska, dziękujemy jej i się z nią żegnamy.
Zamykamy drzwi, gdy przekroczy próg. Po takim zabiegu dobrze jest wyobrazić sobie,
że bierzemy energetyczny prysznic.

Jest to skuteczna metoda, jednak, gdy mamy do czynienia ze złośliwymi i
natarczywymi przedstawicielami astralu
może okazać się niewystarczająca, wtedy trzeba działać innymi metodami.
Gdy brak jest odpowiedzi lub po zastosowanej metodzie odprowadzenia
nic się nie zmieniło, a obecność nadal jest wyczuwalna i staje się uciążliwa:
(złe samopoczucie, utrzymujące się przez dłuższy okres, niepokój myślowy,
próby wtargnięcia w aurę, które mogą być odczuwane jako ból w ciele, ściskanie, nacisk, którym towarzyszy
np. brak tchu, lęk, unieruchomienie ciała itp.) wtedy można zastosować inną metodę.

Wiele lat temu ktoś podpowiedział mi prosty sposób, jak pozbyć się uciążliwego towarzystwa.
„Gdy odczujesz, że ktoś jest przy tobie i nie odpowiada na twoja pytanie, nie chce odejść,
nie ma z jego strony żadnego odzewu, a obecność
jest uciążliwa – wyobraź sobie, że trzymasz w ręku butelkę.
Poinformuj byt, który cię nęka, że jeżeli nie da ci spokoju, wepchniesz go do butelki, zakorkujesz,
okręcisz drutem, by się z niej nie wydostał.
Tam spędzi całą wieczność.
Wypowiadając w myślach te słowa, wyobraź sobie całą sytuację” Spróbowałam.
Metoda okazała się niezwykle skuteczna.
Na astral obraz działa niezwykle silnie.
Nasze wyobrażenia w ich świecie natychmiast się realizują.
W świecie energii myśl i wyobrażenia są tak rzeczywiste, jak w naszym świecie materia.
Lęk i emocje zasilają żywot wszelkich form astralnych.
Im bardziej jesteśmy rozemocjonowani,
im więcej w nas poczucia winy, krzywdy, żalu, gniewu, złości, lęku – tym łatwiej
możemy przyciągać do siebie mieszkańców astralu.

Mój znajomy, człowiek niezwykle sensytywny, jakiś czas temu,
miał problem z istotą, która zamieszkała w jego domowej piwnicy.
Zawsze, gdy do niej schodził paraliżował go lęk, oblewał zimny pot.
W zaułku piwnicy było miejsce, do którego nigdy nie zaglądał, od czasu,
gdy zobaczył tam przesuwający się cień.
Nie mógł sobie poradzić z opanowaniem lęku, który stale w nim narastał,
gdy tylko pomyślał o tym miejscu.
Skupiając się na nim widział postać coraz bardziej demoniczną.
Zapytał co zrobić, by pozbyć się uciążliwego lokatora.

Odpowiedź jest prosta: nie skupiaj się na nim.
Każda twoja myśl, każda chwila lęku zasila to, coś co siedzi w piwnicy.
Ty dajesz swojemu „demonowi” energię życia.
Im bardziej się boisz, tym on staje się silniejszy.
Tak działa prosty mechanizm – na czym się skupiasz – to zasilasz.
Zlekceważ go, tym umniejszysz jego siłę, albo możesz się z niego, trochę pośmiać.
Przełam swój lęk, gdy wchodzisz do piwnicy, myśl o czymś przyjemnym, radosnym, spokojnym.
Gdy przychodzi ci na myśl twój demon i czujesz lęk, zamień jego obraz na wyobrażenie np.
pięknego ogrodu, jasnej przestrzeni,
obrazu łąki, ogrodu, oceanu.
Wyobraź sobie, że podajesz „demonowi” rękę na powitanie,

że jest to przyjazna ci istota.

Lęk, który odczuwasz nie jest twoim lękiem.
Rezonujesz z lękiem istoty, która sama jest wylękniona i zagubiona.
Tworząc w swoim umyśle spokój, napełniasz i ją spokojem.
Twoja myśl stwarza inną rzeczywistość. Tak pomagasz „bytowi” zmienić wibrację, a dzięki temu może
on opuścić nasz wymiar.
Po dwóch tygodniach znajomy zadzwonił i powiedział, że wszystko się uspokoiło.

Powyżej opisane metody dla wielu osób mogą wydać się banalne, ale z własnego doświadczenia wiem, że są skuteczne.
Im prostsza metoda, tym bardziej skuteczna.

Podobnie rzecz ma się z wszelkiego rodzaju pasożytami energetycznymi, których wokół jest bez liku.
I każdy z nas może stać się dla nich pożywką. Pasożyty energetyczne często wczepione są w aurę w miejscach czakramów.
Patrząc od strony energetycznej na chorobę fizyczną,
czy psychiczną, problemy emocjonalne, brak chęci do jakiegokolwiek działania, czy przeszkody,
które pojawiają się na naszej drodze,
możemy zobaczyć, że tak zwana choroba, dolegliwość – to samoświadomy byt energetyczny,
który wczepiony w aurę człowieka wysysa jego energię.
Ubytki w aurze, dziury, narośla powstałe w wyniku działalności intruza sprawiają, że psychika
i ciało stają się coraz słabsze i chorują.
Jak się go pozbyć? Prosta metoda polega na codziennym oczyszczaniu czakramów.
Wyciszamy umysł, rozluźniamy ciało i przez chwilę koncentrujemy uwagę po kolei na każdym czakramie.
Bierzemy wdech i na wydechu usuwamy zanieczyszczenia energetyczne z tego miejsca.
Kierujemy
je do jądra Ziemi. Powtarzamy tę czynność tyle razy, aż odczujemy ulgę.
Tę prostą metodę możemy stosować codziennie, by pozbyć się nagromadzonych niskowibrujących energii.

Gdy przyjrzymy się energetyce naszej planety, zobaczymy, że niemal cała ziemska populacja
opanowana jest przez pasożyty energetyczne, które żerują na ludzkich emocjach, a przede wszystkim na strachu,
który jest głównym elementem umożliwiającym manipulację
zarówno w przypadku jednostki, jak i zbiorowości. Od setek tysięcy lat właśnie za pomocą wzbudzania lęku ludzie
na Ziemi są akumulatorami dla wielu istot z wymiarów pozamaterialnych. Dlatego tak ważna dzisiaj jest neutralizacja lęku.
Żyjąc w strachu otwieramy się na działanie wszelkiej maści sił destrukcyjnych, niezależnie od ich mocy.
Świadomość procesów toczących się na planach energetycznych ułatwia proces neutralizacji.

Transformacja lęku w poczucie bezpieczeństwa jest dzisiaj jedną z najistotniejszych spraw dla nas wszystkich.
Bo to lęk ogranicza nasze rozumienie i działanie.
Dopóki pozostajemy pod wpływem lęku, nie jesteśmy sobą.
Jesteśmy “przejęci” I nie jest istotne, czy boimy się reptilian, szatana, boga, czy innych wytworów myśli –
sami utrzymujemy istniejący stan zagrożeni, zarówno w sobie, jak i wokół nas.
Poczucia bezpieczeństwa nie uzyskamy jednak żadnymi środkami zewnętrznymi, żadnymi zabezpieczeniami fizycznymi,
czy energetycznymi.
Oczywiście możemy stosować różne techniki ochronne. Jednak nie są one skuteczne, jeżeli się boimy.
Odzyskując pamięć: kim jesteśmy, uświadamiamy sobie,
że wszelkie istoty zamieszkujące światy zarówno energetyczne i tzw. fizyczne są częścią nas samych.
Zmieniając siebie, pozbywając się lęku, dokonujemy transformacji na wszystkich poziomach istnienia.
Energia naszych myśli i serca ma moc transformacji wszystkiego, nawet tzw. najciemniejszej strony rzeczywistości.
Nie zatrzymujmy się zbyt długo na ciemnych mocach, astralnych pasożytach – poznajmy ten fragment świata,
by lepiej rozumieć rzeczywistość i pomóc sobie, czy innym, ale nie zasilajmy jego istnienia.
To już nie jest nasz świat. Naszym celem nie jest zniszczenie “złych” mocy, a transformacja świadomości,
a wraz z nią wszelkich form istnienia.
Gdy otworzymy oczy zobaczymy, że to już jest dokonane i z niczym nie musimy się zmagać.

Ewa


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 5 października 2012, o 13:17 
 


Góra 
  
 
 Tytuł: Re: Umysł odczuwanie -duchy
 Post Napisane: 12 kwietnia 2013, o 13:25 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 marca 2013, o 11:47
Posty: 27
Za dlugie do czytania, na forach powinno byc zabronione az takich dlugich tekstow - bo tego nikt czytac nie bedzie.

Wierzy ktos z was w to ze istnieja duchy i ze moga sie z nami porozumiec?


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 12 kwietnia 2013, o 13:25 
 


Góra 
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
 
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 

Strona główna forum » Potrzeby DUCHA i Duszy » TAJEMNICE UMYSŁU


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

 
 

 
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Tłumaczenie phpBB3.PL