Zarejestruj    Zaloguj    Dział    FAQ

Strona główna forum » IZRAEL JEHUDIM » MYŚL ORYGINAŁU TORY » Język oryginału » SZAMATI - USŁYSZAŁEM




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Tora Exodus XXXII
 Post Napisane: 13 maja 2021, o 10:49 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18362
Tora, Exodus, rozdz XXXII

25. I widział Mojżesz, jak był lud wyuzdany; gdyż doprowadził go Ahron do wyuzdania, do hańby wobec przeciwników ich.
26. I stanął Mojżesz w bramie obozu, i rzekł: „Kto za Wiekuistym – do mnie!” I zebrali się do niego wszyscy Synowie Lewiego.
27. I rzekł do nich: „Tak rzecze Wiekuisty, Bóg Israela, przypaszcie każdy miecz swój do biodra swojego, przechodźcie tam i napowrót, od bramy do bramy, po obozie, a zabijajcie – który brata swojego, który – przyjaciela swojego, a który – krewnego swojego!”
28. I uczynili synowie Lewiego według słowa Mojżesza; i padło z ludu dnia onego około trzech tysięcy ludzi.
29. I rzekł Mojżesz: „Upełnomocnijcie dzisiaj ręce wasze dla Wiekuistego, bo nie jeden był przeciw synowi swojemu i przeciw bratu swojemu: aby wam dane było dzisiaj błogosławieństwo!”
30. I stało się nazajutrz, iż rzekł Mojżesz do ludu: „Wyście zgrzeszyli grzechem wielkim; ale oto wstąpię ku Wiekuistemu, może uzyskam przebaczenie za grzech wasz.”
31. I zwrócił się Mojżesz do Wiekuistego, i rzekł: „O, zgrzeszył lud ten grzechem wielkim, zrobiwszy sobie bogi złote.
32. A teraz, czy możesz przebaczyć grzech ich? A jeżeli nie, wymażże mnie z księgi Twojej, którą napisałeś!”
33. I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Tego, który zgrzeszył Mi, tego wymażę z księgi Mojej!
34. A teraz idź, prowadź lud ten dokąd mówiłem tobie. Oto anioł Mój idzie przed tobą: ale w dzień obrachunku Mojego – obrachuję się z nimi za grzech ich.”
35. I poraził Wiekuisty lud za to, że zrobili cielca, którego wykonał Ahron.

Nooooooooo  Buzia na kłódkę

To co..... to znaczy ze dostalo im sie od tych
co staneli przy Mojzeszu i "przypasali miesze"
to jeszcze "porazil Wiekuisty lud"?

A Mojzesz nie zgrzeszyl w obliczu przykazan, ktore potlukl  Co?
Tzn ze co? dokonal masakry i jeszcze prosil w obliczu Israela o wybaczenie u Wiekuistego?
Nie kumam.....
Piotr
Czytając jakąkolwiek księgę kabbalistyczną musisz pamiętać, że nie mówi się tu o wydarzeniach w świecie fizycznym, a stanach w świecie duchowym.

Tora jest bardzo trudnym dziełem dla początkującego, dlatego właśnie, że umysł człowieka od razu materializuje to co czyta. I myśli sobie, że ktoś tam brał miecz i zabijał drugiego człowieka. Tymczasem to wszystko nie tak.

Kabała jest o świecie duchowym, tu takie słowa jak "miecz", "bok", "przypasał" czy nawet "Mojżesz" nie oznaczają tego co wyobraża sobie ludzki umysł.

Dlatego czytając takie działa jak Tora, Zohar, pisane językiem przypowieści, należy zawsze pamiętać o tej regule. I choć póki co znaczenia słów nie są znane, to człowiek nasiąka tym co przeczyta i jak już pozna znaczenia niektórych słów, to będzie mu na pewno łatwiej zrozumieć sens danej wypowiedzi.
.,.

Cytat: Piotr  Marzec 05, 2008, 04:58:03 pm
Obudzony dostaje wybór w możliwości wyboru drogi. To, czy sam swoim staraniem będzie pragnął połączenia w upodobnieniu ze Stwórcą, czy dalej będzie obstawał przy sile swojej własnej indywidualności (ego).

Nierozłącznym elementem człowieka są jego życzenia. Tym różnimy sie pomiędzy sobą i ten brak jest tym elementem, który sprawia, że istnieje ruch. Życzenia ewoluują, rosną (patrz poziomy życzeń: nieżywy, roślinny, zwierzęcy, człowiek), aż dochodzą do punktu, kiedy człowiek zaczyna pragnąć duchowego. Jak to się dzieje? Systemem rozczarowania, kiedy pragnąc napełnić swoje życzenia, człowiek widzi, że za każdym kolejnym napełnieniem pozostaje z niczym, z jeszcze większym brakiem. (Nie ma tu żadnej filozofii i każdy widzi to w swoim życiu. Jak kupisz samochód, to po paru miesiącach już chciałbyś mieć lepszy.) Czy w tym odcinku ewolucji człowiek ma jakąś wolną wolę? Po prostu idzie tam, gdzie jest mu lepiej. I cały proces polega na tym, aby powiększyć swoje kli.

W momencie, kiedy w człowieku budzi się iskra duszy, zaczyna pragnąć on napełnienia już nie z tego świata, ale jednocześnie jest on w kropce, gdyż niejako zmieniają się "zasady gry". Nie ma już możliwości osiągania duchowego "dla siebie". To powoduje, że człowiek pragnie poznać te nowe "zasady", widzi, że dalsza droga wymaga od niego odmiany właściwości z "dla siebie" na "dla bliźniego". I tu zaczyna się nauka Kabbaly.


Wybacz, ale to żaden wybór. To tresura. Z punktu widzenia zdrowego rozsądku, czyli uświadomionego życzenia otrzymywać (świadomego swojej roli), wydaje się oczywiste, że wybierze dla siebie wariant jak najbardziej bezbolesny.
Oczywiście kli błądzi, niemniej "...nie do ciebie należy ukończenie tej pracy." nawet, jeżeli "wybierze" drogę cierpienia (a nie Tory), to nic go nie zwalnia do wykonania Zamysłu Stwórcy na przestrzeni niezliczonych inkarnacji, tyle że bez świadomości istnienia Wyższego Sterowania - automatycznie.


Cytat: Piotr  Marzec 05, 2008, 04:58:03 pm
Czy cały ten proces rozwoju możemy określić jako "przymusowy"? Z jednej strony wielka trudność przezwyciężyć swój egoizm sprawia, że możliwość przez stworzenie objawić całkowita boskość jest bardzo trudno. Z drugiej, nie jest on pozbawiony tej możliwości na żadnym etapie wzrostu. W każdej chwili może odmienić swoje właściwości jednym zamiarem. Każdy człowiek posiada w sobie reszimot, o całej drodze od momentu jego stworzenia.


A co to w ogóle jest egoizm, który "trudno przezwyciężyć"?
Skąd bierze się w człowieku poczucie "indywidualności"?

Przeczytałem Szamati 36 pt.: "Trzy rodzaje ciał w człowieku".
Stale używa się w nim terminologii typu: "niezbędnym", "musi", "stale", "grzesznicy", "władza", "umieranie" itp. Abstrahując już od znaczenia ww. słów, to jakoś nie wyczuwam w tym tekście "ducha demokracji"...  Mrugnięcie
A całe to naprawienie, aby "przykładać wysiłki nie myśląc o nich", czyli z nawyku, który jest "drugą naturą człowieka".

"Duchowe pojęcie „człowiek” składa się z trzech ciał:

    * Wewnętrzne ciało, odzienie duszy;
    * Klipa Noga;
    * Klipa Miszha de-hiwia.

Żeby uwolnić się od dwóch ostatnich ciał, mieć możliwość wykorzystywać tylko wewnętrzne ciało, niezbędnym jest myśleć tylko o tym, co z nim powiązane. Czyli wszystkie myśli człowieka stale powinny być w jedności Stwórcy, w tym, że „nie ma nikogo, oprócz Niego”, że tylko On dokonywał, dokonuje i będzie dokonywać wszystkie działania w całym stworzeniu, i że żadne stworzenie, żadna siła w świecie nie będzie mogła rozłączyć człowieka z duchowym."

Powyżej opisana jest struktura "duchowego człowieka", a zatem jak to przejawia się w naszym, grzesznym i materialnym świecie?
Która z tych ww. struktur, czy też jej przejawienie w ciele materialnym ma "myśleć tylko o tym, co z Nim powiązane"?

Nie mam problemu z odczuciem i okazywaniem pokory wobec Stwórcy całego stworzenia, jak również nie wydaje mi się, aby w ogóle była jakakolwiek "siła w świecie, która mogłaby rozłączyć człowieka z duchowym", ponieważ to oddzielenie jest pozorne - wynika ze stanu ukrycia prawdy przed człowiekiem - dla jego dobra, którego parametry określa Zamysł.
Z tego powodu może też wynikać poczucie "indywidualności", czyli oddzielenie "ja" od reszty stworzenia, jak również utożsamienie tego "ja" człowieka ze swoją ziemską powłoką, która ma swoje potrzeby.
Poczucie "indywidualności" (podobnie jak i egoizm) może też mieć swój korzeń w źródle, z którego wyłonił się człowiek materialny - z jedynego i niepodzielnego Stwórcy, który jest wszystkim i wszystko w sobie łączy ("nie ma nikogo oprócz Niego").

Z tego wynika, że Stwórca jest dającym sam dla siebie, jak i człowiek próbuje napełnić się samodzielnie, ale nie potrafi, więc żeby otrzymać, musi odwrócić kierunek "poza swoje ciało", czyli tam, gdzie odczuwa swoją odrębność - tak tworzy się nawyk emanacji (podobieństwo)?
.,.,

Cytat: Piotr  Marzec 07, 2008, 01:20:42 pm
Stan duchowego odczucia, który nazywamy "Nasz świat", jest punktem całkowitego otrzymywania, a nie materialnym światem, tak jak go poznajemy przez 5 zmysłów fizycznych.


Na pewno?
Czy też może "punktem całkowitego otrzymywania" jest świat Asia znajdujący się w sijum Galgalty A'K - czyli nad machsom, a nie "nasz świat", który znajduje się pod nim...  Co?


5 zmysłów fizycznych (powiązanych z ciałem) przydatne jest tylko do postrzegania świata materialnego, w którym się znajdujemy.
Zresztą szeroko opisał to Michael Laitman o tutaj:
http://kabbala.pl/index.php?option=com_ ... &Itemid=35


Cytat: Piotr  Marzec 07, 2008, 01:20:42 pm
Aby zrozumieć co jest napisane, należy to całkowicie oddzielić.
Aby rozważyć "co ma myśleć", weźmy człowieka. Co w człowieku myśli, odczuwa, żyje? Mózg, komórki, krew, serce? Dlatego właśnie ważne jest odpowiedzieć sobie na pytanie - z czym sie identyfikuję. Jeżeli tylko z ciałem fizyczny, to taki podział dla mnie nie istnieje, nie odczuwam go przecież. Jeżeli z duszą - to czym jest ta dusza? Czy ją odczuwam? Jeżeli nie, to co odczuwam i czy w tym odczuciu "poza ciałem fizycznym" jestem w stanie wydzielić te trzy ciała, o których mówi szamati? Czy w ogóle mam jakieś odczucie poza ciałem?


Tam, gdzie myśli człowieka, tam i on.
I o tych odczuciach rozpisuje się Laitman w tekście, do którego odnosi się ww. skrót.

Czyż szamati nie są pisane również dla tych, którzy utożsamiają się ze swoim ciałem, jak i dla tych, co już czują duchowe w swoim "wnętrzu"?
Mają one, jak rozumiem, m.in. ukierunkować poszukiwania i ułatwić uświadomienie sobie swojego stanu, czyż nie?


Cytat: Piotr  Marzec 07, 2008, 01:20:42 pm
Kabbala jest nauką ścisłą. Możemy tu sobie filozofować czy coś jest słuszne czy nie, ale dopóki nie odczuwamy tego realnie, to będą to tylko jakieś imaginacje zepsutego życzenia otrzymywać.  Mrugnięcie
Dlatego też przy czytaniu tekstów najważniejsze jest odczucie połączenia się z piszącym jak pisze Baal Sulam w tym tekście na końcu


Czy jesteś pewien, że podałeś właściwy link korelujący z tym, co napisałeś?

Jest abstrakcją dla kogoś, a dla kogoś nie jest.  Mrugnięcie
O ile się nie mylę, to ta nauka ma doprowadzić do odczucia głębi wiary, a czy nie jest tak, że wiara w naszym świecie jest tam, gdzie nie ma wiedzy (działania w wierze ponad wiedzę - trening zwierzęcej części duszy człowieka)?

Czy z Twojej wypowiedzi można wysnuć wniosek, że dyskutowanie (a może filozofowanie) o tym, co jest zapisane w tekstach pisanych przez kabalistów jest grzechem polegającym na "tworzeniu sobie pustych wyobrażeń"?
.,.,
W tekstach bardzo często pojawia się zwrot "nasz świat", który jest często błędnie rozumiany jako materia tego świata fizycznego. I ponieważ księgi kabbalistyczne opisują jedynie światy duchowe, więc i określenie - nasz świat - tyczy się duchowego. Ale faktycznie zdarza się, w niektórych najbardziej podstawowych tekstach wprowadzających do nauki kabbala, określenie "nasz świat" odnośnie świata fizycznego - obeserwowanego przez 5 zmysłów. Żeby umysł mógł to łatwiej pojąć. Ale głównie należy trzymać się reguły nasz świat - poziom życzenia otrzymywać bez ekranu.

Szamati są bardzo podstawowymi testami, które faktycznie na zasadzie korzenia i gałęzi bardzo często można interpretować w granicach fizyczności. Zawsze jest to jakiś element treningu, który zbliża do duchowego. Jednak do zdania - tam gdzie myśli człowieka tam i on, trzeba zadać sobie samemu pytanie - gdzie są zwykle moje myśli i dlaczego są właśnie tam. Czyli np. o czym myślę przez większość czasu?

Na początek najtrudniej jest zmusić siebie, aby nie sprowadzać tego wszystkiego co się człowiek uczy "na ziemię". A jest to niezmiernie trudne, gdyż np. czytamy "światło wchodzi w kli" i już oczami wyobraźni widzimy jakiś pojemnik, do którego "wlewa" się światło - o już wiem jak to jest. A to zupełnie nie tak, ale nasz umysł dokładnie tak pracuje. Ba całe życie w ten sposób funkcjonował.

Należy być więc świadomym, że na początkowym etapie nauki, tworzenie sobie mylnych wyobrażeń jest właściwie nie do uniknięcia. Jesteśmy fizycznymi jednostkami, posiadającymi umysł, który działa tak, a nie inaczej, pięć zmysłów i na tym kończy się nasza "wielkość". A sens w tym, że jest to tylko jakiś element drogi, na którym nie należy sie zatrzymywać, tylko uparcie dążyć do realnego odczucia tego co jest napisane - aż będzie można z czystym sumieniem powiedzieć, że nie jest to puste wyobrażenie. A cel wszystkiego jest jeden - "Pokochaj bliźniego swego jak siebie samego, reszta tylko wytłumaczenia, idź i ucz."

Dlatego pytania i dyskusje są jak najbardziej potrzebne, i niech będzie ich jak najwięcej, bo to pokazuje wielkość kli. A w malutkim kli, które pragnie najwyżej fizycznego, duchowe światy nie mają się jak zamanifestować.

I dlatego pisze Baal Sulam (link, o który pytasz):
"I dlatego wtedy, kiedy człowiekowi brakuje pojemnika i on zajmuje się tą nauką, wspominając nazwę świateł i pojemników, mających odniesienie do jego duszy – one natychmiast świecą na niego w określonej mierze. Jednak one świecą jemu bez obłóczenia w wewnętrzną część jego duszy. Tak jak brakuje pojemników, przydatnych dla ich otrzymywania. I jednak świecenie, które otrzymuje raz za razem podczas zajęć, przyciąga do niego wyższe oczarowanie i napełnia go duchowością i czystością, które odrobinę zbliżają człowieka do osiągnięcia doskonałości.

Jednak istnieje ostry warunek dla zajmowania się tą nauką: nie odnosić pojęć do materialnych rzeczy, dlatego, że tym samym ludzie naruszają przykazania: "Nie czyń sobie próżnego wyobrażenia". Co więcej, przynosi to wielką krzywdę zamiast korzyści. I dlatego ostrzegali mędrcy o tym, żeby uczyć tą naukę wyłącznie po określonych latach lub z ust rawa itd. – z powodu ostrożności. I wszystko to było uwarunkowane powiedzianym wyżej...
.,.,
I to jak to "widzisz" jest ok, i dotyczy poznania drogą ewolucji, gdy człowiek żyjący w społeczeństwie (korzystający z dorobku/wiedzy społeczeństwa) na podstawie odczuć przyjemności i cierpienia uczy umysł jak się zachować, aby mieć mniej cierpień i więcej przyjemności. Natomiast to co umieściłeś w cytacie niżej, opisuje krok dalej... "...bo wiara jest możliwa wyłącznie tam, gdzie ona nie współgra z rozumem..." itd., czyli niejako zupełnie inny sposób poznania, inna droga, poza nauką umysłu... spróbuj to rozważyć, a dojdziesz do równowagi właściwości, o którą pytasz... Mrugnięcie
.,.,

Ciekawe  Szok

Co to znaczy ze dyskusja pokazuje wielkosc kli  Co?
Wielkosc zyczenia otrzymywac? A czym tu sie chwalic i pokazywac?

Jest takie przyslowie: milczenie jest zlotem.......
to ze ktos duzo gada (umie i lubi nawijac) to jeszcze nie znaczy
ze ma wieksze kli od tego
co siedzi cicho - no bo jezeli mowimy o naszym siwecie, to zapewniam cie
ze to co napisales nie ma zastosowania (podstawy psychologii sie klaniaja)  Mrugnięcie

Z druga czescia cytatu tez sie nie zgadzam.........  Z politowaniem
Chociaz nie wiem jak bardzo przestregaliby kabalisci tzw poczatkujacych
to i tak te wyobrazenia sa, beda, byly, albowiem sa niezbedne do dalszego poruszania sie -
Jest tak: studiujac cokolwiek ludz zanim zaglebi sie w zagadnienie, to ma cala mase tzw falszywych i proznych wyobrazen
ktore z biegiem czasu ulegaja weryfikacji
i sluza wzrostowi poznania - bo wyobrazenia to w pewnym sensie pytania (proba wypelnienia luki w wiedzy) - to wlasnie swiadczy o wielkosci kli (jego pozornej nieomylnosci)

Przestroga na miejscu byloby, gdyby powiedziano tak:
MIEJ OTWARTY UMYSL
.,.,
Wielkość kli jest miarą wielkości pragnienia poznania. Wbrew pozorom cała nauka Kabbala polega na tym, aby maksymalnie powiększać.... i naprawiać swoje kli. Mrugnięcie Najpierw to idzie przez pragnienia cielesne, socjalne, aż przechodzi do pragnień duchowych, w ramach których też jest kilka poziomów.

Czyli innymi słowy, jeżeli twoje kli jest małe i pragniesz tylko np. mieć wielki majątek, to nigdy nie będziesz w stanie poznać duchowego, gdyż nawet jeżeli będziesz się tym zajmował w jakiejś części, to tylko po to, aby na tym zarobić.

Wracając do zdania "Dyskusje są potrzebne...." - kli jest to życzenie, jeżeli życzenie jest puste i pragnie się napełnić, wtedy wynikają pytania. Jeżeli życzenie jest zbyt małe i dwa słowa mu wystarczą, żeby wypełnić jego brak, to i nigdy nie dojdzie się do głębokich zaawansowanych pytań, a i w związku z tym zrozumienie będzie pobieżne.

I nie ma to nic wspólnego z tym, że się dużo mówi, a z tym jak głęboko pragnie się sięgnąć, jak bardzo jest się dociekliwym (w pozytywnym tego słowa znaczeniu).


A co do pustych wyobrażeń - masz rację, tak jest na początku... ale przestroga jest też dla wyższych kabbalistów. I jest wielka różnica pomiędzy tym, że człowiek opiera się na pustym wyobrażeniu, wiedząc, że póki co tylko tak wysoko jest w stanie sięgnąć i traktuje to jako etap przejściowy. A tym, który np. słysząc, że człowiek jest życzeniem otrzymywać stwierdza - już wiem, i nic nie ma tu do dodania.
.,
Cytat: Piotr  Kwiecień 11, 2008, 04:47:09 pm
A co do pustych wyobrażeń - masz rację, tak jest na początku... ale przestroga jest też dla wyższych kabbalistów. I jest wielka różnica pomiędzy tym, że człowiek opiera się na pustym wyobrażeniu, wiedząc, że póki co tylko tak wysoko jest w stanie sięgnąć i traktuje to jako etap przejściowy. A tym, który np. słysząc, że człowiek jest życzeniem otrzymywać stwierdza - już wiem, i nic nie ma tu do dodania.

A tu mnie masz.  Niezdecydowany
Sluszna uwaga.

Ale...
Z cala pewnoscia teksty kabalistyczne traktuja o wyzszych swiatach, a to znaczy ze kli, czyli zyczenie otrzymywac (chociaz pozornie bliskie sercu ludzia) jest rowniez pojeciem duchowym.
Stad wylania mi sie spostrzezenie, ze zyczenie otrzymywac - kli w duchowym znaczeniu jest rownie abstrakcyjne, jak On, podobienstwo wlasciwosci, wyzszy swiat (przynajmniej na danym etapie, zwanym "poczatkowym").
Bo widzisz.... te teksty, przemawiaja do kazdego (niezaleznie od poziomu wzniesienia), a wazne jest kto ich slucha, tj czym je slucha.

Ale jak sprawdzic "czym"?
Duchowe jest ukryte - ledwie odczuwalne - na poziomie wiary (cichy podszept).
To nie intuicja, ani instynkt, a tym bardziej mysl - to odczucia zwiazane ze stanami "uniesienia" w trakcie zglebiania tekstow, radosc, stan, w ktorym problemy tego swiata przestaja byc istotne - sa dobre, poniewaz ludz prawie wie, ze w ten sposob Wyzszy przemawia do niego - swieci mu i pomaga.
Delikatna nic pojednania....... Trudno opisac.  Uśmiech

Kiedy sie to pojawia?
No wlasnie wtedy, kiedy, po odczuciu powyzszego, mozna powiedziec: zyczenie otrzymywac jest (cierpiaca pierwotna pustka) i nie ma o co tym gadac, bo jaki jest kon, kazdy widzi...

Zataczajac kolo:
Kli ludziowi objawia sie pakietem zyczen zwiazanych z jego cialem i relacjami z innymi cialami na danym poziomie postrzegania - ego. Nienasyconym zwierzem, ktory moglby zazrec sie na smierc.
Nawet pragnienie do duchowego traktuje jak potencjalny pokarm.
Ego na poziomie nieduchowym mozna opisac - traktuje o nim psychologia, socjologia, psychiatria i wiele im pochodnych odkryc paramedycznych.
O takim kli (ani z nim) nie mam ochoty gadac - wole o tym altruistycznym - chociaz abstrakcyjne.  Mrugnięcie
.,.,
estera: "Czy poprzednia forma pozostaje dla kolejnej istoty, która dzięki swoim wysiłkom i pracy, wzniesie sie na ten poziom, bo podobne właściwości łączą się?"

Nie ma czegoś takiego jak kolejna istota. Może żeby to trafniej wytłumaczyć - rozszerzamy się, włączając w siebie kolejne poziomy. To powinno dać ci wskazówkę.

werboten: W jaki sposób startując z indywidualnych "bloczków startowych" osiąga się w ogóle jakiś poziom i jakie są jego kryteria? Czy te kryteria są obiektywne z subiektywnego punktu widzenia?

Kolejne poziomy, stopnie, to miara upodobnienia stworzenia do Stwórcy. Czyli na pierwszy schodek wchodzisz, kiedy dokonujesz pierwszego w swoim życiu czynu oddawania (czego większość ludzi rodzi się, umierają i nigdy im sie nie udaje).

Jona: A więc nie NASłADZAM siebie oddawaniem  ,ale NASłADZAM siebie NASłODZENIEM  biorącego .
Mówiac  inaczej  - nie to jest dla mnie Radoscia ,ze DAłAM dziecku  czekoladkę ,ale Raduje sie tym ,że dziecko  sie Raduje czyli  jej Radosc mnie Rduje ?

Twoja radość wynika nie z tego, że ty, czy ktoś otrzymał, ale z wykonania przykazania. Ale pod słowem radość kryje się coś zupełnie innego niż zwykle człowiek określa tym słowem, i wykonanie przykazania nie wynika z tego, że w swoim umyśle człowiek postanowi, że właśnie wykonał przykazanie, ale jest to realne odczucie jego wykonania.

Jona: A kiedy jestem chora /jak teraz/ to nie powinnam prosić o siły bo sie oddalę. Zatem co , pozostaje lekarz a przeciez On sie troszczy o dzieci swoje  On daje siły do bycia ponad to co słabe. Dlaczego tak sie dzieje?

Spróbuj rozważyć i połączyć ściśle ze sobą następujące zdania:
- Nie ma nikogo oprócz Niego
- Stwórca jest wyłącznie dobrem i miłością.
- Wszystko co się dzieje jest dla mojego dobra.

... i zapytaj siebie o co w takim wypadku można prosić Stwórcę.

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 13 maja 2021, o 10:49 
 


Góra 
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
 
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strona główna forum » IZRAEL JEHUDIM » MYŚL ORYGINAŁU TORY » Język oryginału » SZAMATI - USŁYSZAŁEM


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

 
 

 
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Tłumaczenie phpBB3.PL