Hendi napisał(a):
.. zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. Tak samo ich miłość, jak również ich nienawiść, jak też ich zazdrość – już dawno zanikły, i już nigdy więcej udziału nie mają żadnego we wszystkim, cokolwiek się dzieje pod słońcem”[/color] (Koheleta 9:5, 6).
Autor księgi Koheleta snuje smutne, pesymistyczne rozważania na temat ludzkiej egzystencji, cierpieniu, przemijalności i marności niewiele pisząc o ściśle izraelskiej teologii a kompletnie nic Erze Mesjańskiej i Olam Haba.W judaizmie jest mowa o dwóch epokach w istnieniu świata. Jedna z nich trwa obecnie i nazywa się olam haze („obecny świat”). Druga epoka dopiero nastąpi i nazywa się Olam Haba („Przyszły Świat”, „świat, który nadejdzie”). Nasz dzisiejszy olam haze jest przemijający. Olam Haba – ma być wieczny. Będzie on miał charakter zarówno fizyczny, jak i duchowy i ten drugi aspekt będzie dominował (według innych poglądów będzie miał wymiar wyłącznie duchowy).
Podczas trwania „obecnego świata” nastąpić ma już istotna naprawa duchowa i etyczna ludzkiej rzeczywistości. Fizyczny status świata i człowieka nie ma ulec zmianie, ale przeminą takie zjawiska jak choroby, ból i praca. Nie będzie – według tradycji – ani wojen, ani zbrodni, ani cierpienia, ani żadnych konfliktów.
Dopiero po Erze Mesjańskiej ma nadejść kres istnienia świata, który odrodzi się później w postaci Olam Haba i będzie dotyczył wszystkich sprawiedliwych ludzi.
Gdy człowiek umiera, jego ciało wraca do ziemi, ale – według judaizmu – jego dusza wraca do Stwórcy. Judaizm nie wierzy w wieczne potępienie i piekło. Dusza ulega jedynie procesowi oczyszczenia z duchowych skażeń, nim powróci do Boga.
Dzieje się to w gehennie. Gehenna [hebrajski: Gehinnom, od Gei Ben Hinnom, a więc - dosłownie - "Dolina syna Hinnoma", na południe od Jerozolimy (Księga Jozuego 15:8)], czyli miejsce, do którego skierowywane są dusze po śmierci. Tam właśnie, według tradycyjnych poglądów, zwłaszcza kabalistycznych, dusza ludzka oczekuje na osądzenie na podstawie czynów, których dokonywał za życia człowiek, nim przejdzie do Olam Haba.
Wszystkie wątpliwości i pytania Koheleta wykazują brak wiary w współczesne mu rozważania zagadnień filozoficzno-etycznych i równocześnie stanowią dowód na istnienie podświadomej tęsknoty starożytnych za Objawieniem pełnym, wyższym — Nowotestamentowym. Pomimo pesymizmu i wątpiwości Kohelet wierzy jednak w nieśmiertelność duszy. Wprawdzie nie widzi on różnicy między śmiercią człowieka a zwierzęcia, a nawet między losem pośmiertnym człowieka i zwierzęcia (3,18—21), jednakże chodzi mu tylko o kres życia doczesnego i o podobieństwo cielesne między jednym istnieniem a drugim. Inne bowiem teksty świadczą wyraźnie, że Autor przyjmuje nieśmiertelność duszy i jej istnienie w Szeolu (3.11; 9,5.6.10; 12,7.14).
Tak więc drogi Hendi zamiast wmawiać absurdalny nihilizm znajduj w Biblii tą samą nadzieję jaką mieli jej autorzy.