_________________ Ps 27:1 Pan światłością moją i zbawieniem moim: Kogóż bać się będę? Pan ochroną życia mego: Kogóż mam się lękać?
Reklama
Tytuł:
Napisane: 2 maja 2014, o 10:18
noemi
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 8 maja 2014, o 10:11
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Co myslicie o tym filmie - porozważamy ?
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
_Perła_
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 9 maja 2014, o 06:56
aktywni
Dołączył(a): 5 marca 2014, o 12:13 Posty: 309
noemi napisał(a):
Co myslicie o tym filmie - porozważamy ?
Mnie zastanowiła symbolika "bram". Zamiesciłam ten link, poniewaz ze wszystkich materiałów jakich słuchałam w temacie kabały na YT, tylko w tym jednym padło słowo "Mesjasz", poza tym ta wypowiedz wydała mi sie ciekawa z tego powodu, ze temat SERCA mnie interesuje. Co myslisz na temat symboliki "bramy" , co oznaczają bramy? Kiedy słuchałam tego, przysżły mi nastepujące wersety: Ps 24:7 bw "Podnieście, bramy, wierzchy wasze, I podnieście się, bramy prastare, Aby wszedł Król chwały!" Ps 24:9 bw "Podnieście, bramy, wierzchy wasze I podnieście się, bramy prastare, Aby wszedł Król chwały!" oraz Mt 7:13 bw "Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą." Mt 7:14 bw "A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują." Ap 21:21 bw "A dwanaście bram, to dwanaście pereł; a każda brama była z jednej perły. Ulica zaś miasta, to szczere złoto, jak przezroczyste szkło."
_________________ Ps 27:1 Pan światłością moją i zbawieniem moim: Kogóż bać się będę? Pan ochroną życia mego: Kogóż mam się lękać?
noemi
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 9 maja 2014, o 11:23
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
On tam mówi ze pierwsze co sie robi to stawia Mur , mysle ze jest to tak jak mówi opis ST kiedy to pierw stawiano ogrodzenie a dopiero potem Namiot. Mówi tez ze tz ja tak zrozumiałam ,ze kiedy ten Mur juz jest i pdodchodzi sie do niego to wwtedy otwiera sie Brama - czyli to tak jakby była niewidoczna - Co by sie zgadzało ze słowami Jahszuah Mesjasza. Ciasna jest Brama i niewielu ja znajdzie.
Bramy pradawne którymi wchodzi Król Kawod-Chwały- Cięzki. dziwne ze pada pytanie - Kto jest Tym Królem Chwały ?
Zdawało by sie ze pytanie jest nie potrzebne - a jednak pada.
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
_Perła_
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 9 maja 2014, o 14:47
aktywni
Dołączył(a): 5 marca 2014, o 12:13 Posty: 309
Inne nazwy Jerozolimy Nazwy Salem
Biblijny hebrajski שלם š-l-m "cały", "kompletny" (prawdopodobnie w idiomatycznym znaczeniu "w pokoju") Akadyjski (Uru) Salim Asyryjski (dialekt akadyjskiego) (Ur) Salimmu
(Akadyjskie Uru oraz asyryjskie Ur współgrają z hebrajskim rdzeniem Ir ("miasto należące do..."), którego nie należy mylić z Jeru- w nazwie Jeruzalem pochodzącego od jerusza - "dziedzictwo".)
W Starym Testamencie jest to nazwa kananejskiej fortecy w czasach króla Dawida, które zamieszkiwali Jebuzejczycy. Dawid zdobył to miasto i uczynił je swoją stolicą, którą nazywano Miastem Dawida. Jerozolima
Jerozolima to nazwa miasta najczęściej występująca w Biblii i dlatego preferowana przez Żydów i chrześcijan na świecie. Arabski odpowiednik, Ūrshalīm, jest używany przez rząd Państwa Izrael w języku arabskim, oraz przez Arabów w kontekście historycznym lub biblijnym.
Greckie formy Hierousalēm i Hierosolyma oraz łacińska wersja Hierusalem przywodziły w starożytności do interpretacji nazwy w połączeniu z greckim słowem hieros czyli "święty". Syjon
_________________ Ps 27:1 Pan światłością moją i zbawieniem moim: Kogóż bać się będę? Pan ochroną życia mego: Kogóż mam się lękać?
efroni
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 9 maja 2014, o 16:23
Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53 Posty: 548
Myślę że należy zwrócić uwagę na to co jest napisane na początku , to jest istotne przesłanie filmu ; w bramie Miasta siedzi Mesjasz - do tego Miasta można wejść tylko przez Niego .
_________________ Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"
Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy , który tak zrozumiał wykład nauczyciela .
noemi
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 9 maja 2014, o 17:22
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Można wejść tylko przez Niego przez Mesjasza To sie zgadza bo On Jest Tą Wąską Bramą. A jak rozumiesz to co mówi ze kiedy sie podchodzi do Muru to Brama jakby sama sie Otwiera mimo ze wczesniej sie jej nie widziało nie było jej.
.. jesli nie bedziemy wymieniac zdan nie bedzie dialogu.
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
efroni
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 9 maja 2014, o 19:05
Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53 Posty: 548
Kabała (heb. קבלה – otrzymywanie, przyjmowanie) Najważniejszą księgą kabały jest Tora (heb. תורה – wskazówka, pouczenie, nauka) Kabała jest więc metodyką , nauką otrzymywania , przyjmowania Światła Tory .
Zgodnie z Talmudem, w Torze istnieją cztery poziomy rozumienia, nazywane: „PaRDeS” (w przekładzie – Sad), ale w rzeczywistości to skróty od: - "Pszat" – rozumienie proste, bezpośrednie, - "Remez" – aluzja, - "Drasz" – interpretacja, - "Sod" – tajemnica Judaizm rozpatruje Kabałę jako czwarty, najgłębszy poziom rozumienia Tory.
Kabała rozpatruje Torę jako wskazówki ,pouczenia , naukę Stwórcy skierowaną do człowieka jako duszy (adam – człowiek jako rodzaj ludzki , ludzie , adamah - ziemia)
Tytuł filmu i słowa Laitmana wskazują że to wszystko odnosi się do człowieka , to jest w człowieku lub to ma uczynić człowiek w sobie - Mur , Bramę , Świątynię , Jerozolimę a i Mesjasz ma też narodzić się w człowieku i On jest naszą Bramą w Murze do Miasta Emanacji , Stolicy Miłości i Pokoju .
Wystarczy już głoszenia że to Milijon , bo kocha za miliony i cierpi za miliony i coraz szerszego i szerszego rozpatrywania Mesjasza w tym duchu , teraz czas sięgać głębiej by odkryć prawdę trzymaną w tajemnicy .
_________________ Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"
Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy , który tak zrozumiał wykład nauczyciela .
jolka
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 10 maja 2014, o 07:08
Dołączył(a): 16 stycznia 2014, o 06:57 Posty: 251
Według mnie Bóg znalazł rozwiązanie problemu i wbrew temu co próbują ludzie, różne grupy, religie, filozofie itp. Dlaczego nie chcemy tego przyjąć ? Narodzenie na nowo rozwiązuje wszystko bo pozwala umrzeć Ego, urodzić się do życia w Chrystusie. Już nie ma ja/mnie , ja umarło. Ciało wprawdzie jest stare ale już nie rządzi nim Ja/Ego. To już nowe serce, nie kamienne ale mięsiste, którym rządzi Bóg, to nowa świątynia, Nowa Jerozolima. Bramą , o ile odpowiemy na pukanie wejdzie sam Bóg, który napełnia serca swoją obecnością. Nie musimy już o nic walczyć, by stać się lepszym, bardziej altruistycznym, bardziej kochającym. Gdy Ja umarło to sercem już rządzi Władca Doskonały. Poddając siebie każdego dnia pod Jego władzę możemy być spokojni bo wiemy Komu zawierzyliśmy. Naszego starego serca Bóg nawet nie próbuje naprawiać, tak jest złe. On nam daje NOWE SERCE, nowe życie. JUŻ NIE JA, ALE CHRYSTUS. Dlatego nie przemawia do mnie to co mówi Lajtman. On poleca nam naprawiać, uwolnić się od egoizmu, być altruistycznymi. To wszystko jest dobre, zły jest człowiek, który w jakimś tam zakresie może siebie udoskonalić, stać się bardziej kochającym czy dobrym ale czy to wystarczy ? Bóg zaprosił wprawdzie wszystkich na wesele ale nie wpuścił tych, którzy nie mieli odpowiedniej szaty, szaty sprawiedliwości Chrystusowej. I nawet gdy pojawiają się tacy na uczcie weselnej, muszą odejść, właśnie z powodu braku tej szaty. Myślę, że mogą oni oznaczać ludzi, którzy sami, bez nowonarodzenia próbowali sie uświęcić co więcej ; udało im się to. Jednak Bóg nie przyjął ich na ucztę. Przecież tak się starali, udało to im się skoro dotarli na samą ucztę ale Bóg tego niezaakceptował. Dlaczego ?
efroni
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 10 maja 2014, o 13:30
Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53 Posty: 548
A gdy chodzi o nowe narodzenie - "woda" to nie działka należąca do człowieka ? Naprawa siebie to właśnie "woda" Duch nie przychodzi do brudnego , tak i Tobie nie jest milo rozmawiać z brudasem .
_________________ Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"
Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy , który tak zrozumiał wykład nauczyciela .
jolka
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 10 maja 2014, o 14:11
Dołączył(a): 16 stycznia 2014, o 06:57 Posty: 251
Nowe narodzenie to nie tylko woda. W wodzie jest zanurzany wierzący aby niejako zanurzyć się w śmierci i ogłosić /pokazać innym swą wiarę w to,że umarł wraz z Jezusem. Umiera jego Ego, by mógł w nim zamieszkać sam Bóg jako Duch Święty. Od tego momentu Bóg uznaje go za Syna i nie patrzy na niego już jak na brudnego grzesznika ale jak na dziecko swoje za które została złożona tak wielka ofiara. Jest już usprawiedliwiony, otrzymuje "szatę Bożej sprawiedliwości". Odłączony od grzeszników i świata zaczyna nowe życie w Bogu, to czas uświęcenia.
Mimo całego brudu grzechu Bóg nie brzydzi się nim bo Bóg zmył jego grzechy, wybaczył i usprawiedliwił. Teraz jego życie jest życiem dla Pana i już nie jest ważna jego wola, teraz liczy się tylko wola Ojca. Chrzest Janowy co prawda wzywał do zmycia grzechów, odnowienia, prostowania Bożych dróg ale też wskazywał na Jezusa i dopiero śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie ukazało pełnię tego, co przygotował Bóg by zbawić świat. Jak widzisz, woda to nie zmycie brudu, to nowy człowiek, który rodzi się z wody i Ducha Św. To nie nasze dzieło a tylko nasza wiara.
noemi
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 10 maja 2014, o 16:21
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Co do WODY ,to zostajemy oczyszczeni kapielą Wodna przez SŁOWO . To jest ta kadź stojąca przed Namiotem w której Kapłan miał sie obmyć a potem nasmarować Olejkiem. Bez tego nie mógł wejśc do Namiotu .
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
efroni
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 10 maja 2014, o 19:20
Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53 Posty: 548
"ja" człowieka i duch człowieka to nierozłączna para . "Ja" pierwotne i Duch Boży to też nierozłączna para .
Gdy "ja " jest anulowane to do głosu dochodzi Ja pierwotne
" Oto Ja służebnica Twoja , niech mi się stanie według słowa Twego" - to mówi moje pierwotne Ja Gdy to szczególne Ja połączy się z Duchem Bożym rodzi się Człowiek przez duże "C"
Anulowanie tego naszego "ja" to nasza praca , nikt za nas tej pracy nie wykona Ciało jest obrazem ego i ego nie umrze do puki nie wykonamy swojej pracy .
_________________ Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"
Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy , który tak zrozumiał wykład nauczyciela .
noemi
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 12 maja 2014, o 08:08
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Efroni proszę przekaż to swoim językiem jak ty to czujesz jak to w twoim zyciu działa ? To co piszesz to jakby jakis schemat
Cytuj:
Cytuj "ja" człowieka i duch człowieka to nierozłączna para . "Ja" pierwotne i Duch Boży to też nierozłączna para .
Gdy "ja " jest anulowane to do głosu dochodzi Ja pierwotne
Prosze przełóż to na język codzienny .
.. Jolka czy ty rozmiesz ? moze i ty mi to rozwikłasz ?
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
jolka
Tytuł: Re: Jerozolima serca
Napisane: 12 maja 2014, o 08:31
Dołączył(a): 16 stycznia 2014, o 06:57 Posty: 251
Rozumiem, ale Efroni podchodzi do likwidacji ego własną pracą a chrześcijanie pozwalają by nasze ego było uśmiercane mocą Jezusa, który wypełnia serca wierzących. Tak jak pisze ap. Paweł "już nie ja ale Chrystus we mnie". My pozwalamy działać Bogu poprzez nas, by spełniała się Jego wola. Nasza praca to nie przeszkadzać Bogu w działaniu poprzez nas podczas gdy Efroni sam próbuje uśmiercić ego. Można i tak. Pozostaje pytanie czy to wystarczy ? Bo skąd zdobędzie szatę Bożej sprawiedliwości jeżeli nie od Chrystusa ?
Teraz jest 28 marca 2024, o 12:59 Strefa czasowa: UTC
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników