Zarejestruj    Zaloguj    Dział    FAQ

Strona główna forum » MISTYCYZM WSZELAKI » GNOZA-REINKARNACJA-MISTYCYZM




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 13 maja 2013, o 05:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
UPADEK W CELU WZNIESIENIA

Na początku doświadczasz upadku. „Dzień” staje się „nocą” i ponownie pojawia się odczucie, że siła egoistyczna tego stopnia pokonuje cię. Wydaje się , że zapomniałeś wszystko, przez co przeszedłeś na poprzednich stopniach: jakbyś nie „przeżył potopu”, nie było „Noego”, ani jego „synów”… Twoje pragnienie emanacji poddaje się sile „Nimroda”.

(Z historycznego punktu widzenia właśnie w tym czasie w Babilonie wydarzył się potężny skok egoizmu, zmieniając świat).

Więc upadek? Tak, upadek. Co więcej – niezbędny upadek! A zatem powinieneś się cieszyć, ponieważ od tej chwili rozpoczynasz zdobywanie następnego szczebla duchowej drabiny. Otwiera się w tobie nowy stopień.

Dlaczego jednak tak potrzebny jest upadek?.. Zaraz, zaraz, czy nie tak jest również w naszym życiu? Na przykład długie lata pracowałeś jako szef małego wydziału i wiesz wszystko o swoim małym, ciepłym zespole, gdzie wspólnie obchodziliście święta, plotkowaliście o sobie nawzajem… Nagle dostajesz awans, z którego nie możesz zrezygnować. Zostajesz przeniesiony do zakładu na stanowisko kierownicze. Doświadczasz bezsennych nocy i ciągle dręczą cię myśli: „Po co zgodziłem się? Żegnajcie spokój i szczęście…”

To jest już nowy stopień.
Musisz się przyzwyczaić do zmienionych warunków, do nowych egoistycznych pragnień: duże wynagrodzenie, chęć spodobania się podwładnym i dyrektorowi, marzenie o kolejnym awansie. Trzeba tylko bardzo się postarać, a wtedy, kto wie, można będzie otrzymać nawet stanowisko inżyniera naczelnego… itd.
Nic nie poradzisz – inny, wyższy stopień.

To jest przykład z naszego świata egoistycznego. A co dotyczy świata duchowego, nowy stopień to przede wszystkim upadek, który stanowi początek nowego wzniesienia, a zatem jest to wydarzenie radosne mimo wszystko. Już wiesz, że została przerobiona jakaś dawka egoizmu i dodano ci nową porcję, niebawem zacznie się kolejne wzniesienie, a więc nastąpi większe objawienie Stwórcy. To dodaje natchnienia.

Wielki kabalista RASZBI, który napisał księgę „Zohar”, znajdował się na niewyobrażalnych wysokościach duchowych, mimo to przed każdym kolejnym stopniem doświadczał upadku . Przed ostatnim sto dwudziestym piątym stopniem jego upadek był na tyle głęboki, iż poczuł się, że nie był autorem wielkiej księgi, lecz sprzedawcą na rynku, zapomniał nawet alfabetu, tak jakby nigdy nie doświadczał duchowości. Jednak różnica między nim a wszystkimi pozostałymi, którzy też odczuwają stan upadku, jest taka, że wiedział on na pewno, że stan ten niebawem przeminie, bo poprzedza przejście na wyższy stopień . Trzeba tylko wytrwać, bo przed wzniesieniem dostajesz kolejną dawkę egoizmu, aby go naprawić.

Nigdy nie można przewidzieć, co cię czeka w świecie duchowym. Każdy kolejny stopień jest podróżą w nieznane. Niższy poziom nie jest w stanie poznać Wyższego. To Wyższy stopień podnosi go do swojego poziomu i wtedy, jak już o tym mówiliśmy, objawia się imię tego Wyższego poziomu, inaczej mówiąc nowe imię Stwórcy.
Z powyższego jedno jest jasne: w światach duchowych występuje tylko wzniesienie, a odczucie upadku też jest wzniesieniem.
Wzniesieniem na drodze do Celu.

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 13 maja 2013, o 05:36 
 


Góra 
  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 13 maja 2013, o 05:45 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
BABILON WCZORAJ I DZIŚ

A teraz wróćmy do Babilonu. Co tam widzimy? Zdawałoby się tymczasowe zwycięstwo egoizmu – „Nimroda i jego ludu”. Ponieważ już mówiliśmy, że osiągając nowe stopnie duchowe, ujawniamy coraz to nowe imiona Stwórcy, to stąd wniosek, że „Nimrod” to też jedno z Jego imion. A dlaczego? Ponieważ nie ma żadnej innej siły. To Stwórca daje nam przeszkody, abyśmy przezwyciężyli je. To w taki sposób On nas wychowuje, oczyszcza, abyśmy byli godni tego prezentu, który na nas czeka w końcu naszej drogi do świata duchowego.

„...Budowa wieży była gigantycznym przedsięwzięciem. Ponieważ na ziemi babilońskiej nie było kamienia, wynaleziono nowy materiał budowlany: wypalano w piecu glinę, a otrzymaną cegłę używano zamiast kamienia...
Cegły jakby same się produkowały: kiedy kładziono na mur jedną cegłę, to robiły się dwie, a gdy kładło się dwie, to na murze pojawiało się cztery cegły...”

Co słyszysz w tym fragmencie? Głos egoizmu – „króla Nimroda i jego ludu”, mówiący: „Nie potrzebujemy Wyższej Siły. Rozwiniemy technologie budowlane. Musimy polegać tylko na własnych siłach i rozumie - wtedy zwyciężymy”.

„..Ponieważ na ziemi babilońskiej nie było kamienia, wynaleziono nowy materiał budowlany...”

Czyżby nie było tak samo w naszych czasach?... Lecz dokąd prowadzi progres?!

„...wypalano w piecu glinę, a otrzymaną cegłę używano zamiast kamienia...”

Tak samo chcieli zwyciężyć komuniści, zniósłszy Siłę Wyższą i polegając jedynie na sobie. Jak pięknie zdawałoby się brzmiały hasła o równości, braterstwie i miłości (egoizm jest podstępny!). Lecz brakowało Wyższej Siły, nie było Stwórcy, wszystko budowało się na „ziemi”, opierało się na egoizmie bez zrozumienia tego, że człowiek zgodnie ze swoją naturą jest egoistyczny i prędzej czy później wszystko „eksploduje”, a zamiast oczekiwanego raju nastąpi piekło.
To samo do niedawna występowało na całym świecie, zwłaszcza w Ameryce, dopóki nie rozpoczął się nowy proces uświadomienia faktu, że żaden progres nie jest w stanie doprowadzić do szczęścia, jeżeli nie opiera się na łączności z Najwyższym, mimo że na początku tak właśnie się wydaje. Myśleliśmy, że dzięki progresowi będziemy pracowali nie dwanaście godzin dziennie, a pięć i więcej czasu nam zostanie dla rodziny, na własne wykształcenie, samodoskonalenie, na czytanie książek... Owszem, na pierwszy rzut oka tak to pięknie wszystko wygląda. Wydaje się, że robimy postępy, że możemy osiągnąć wszystko własnymi rękami i rozumem.

„...Cegły jakby same się produkowały: kiedy kładziono na mur jedną cegłę, to robiły się dwie, a gdy kładło się dwie, to na murze pojawiało się cztery cegły...”

Co osiągnęliśmy w wyniku progresu? Pracujemy o wiele dłużej, staliśmy się niewolnikami przedsiębiorstw, rozpadają się rodziny, gwałtownie zwiększa się liczba rozwodów, nieszczęśliwych dorosłych i dzieci, wielu szuka zapomnienia w alkoholu i narkotykach, wpadają w depresję, która stała się najbardziej rozpowszechnioną chorobą naszych czasów... Niestety, jaskiniowiec był dużo szczęśliwszy.

Właśnie to wszystko okazało się skutkiem progresu, który nie ma nic wspólnego ze Stwórcą, z naprawą człowieka, z otrzymaniem przez niego właściwości emanacji.
W takim razie co nam dał progres?.. To, że już zaczynamy uświadamiać sobie, iż bez połączenia ze Stwórcą nasze istnienie jest niemożliwe – i to jest najważniejsze osiągnięcie progresu. Bez zrozumienia konieczności naprawy egoizmu nie można przystąpić do żadnej sprawy. Jeżeli człowiek nie jest „naprawiony” lub nie znajduje się w procesie naprawy, to zawsze będzie narażony na fortele egoizmu („Nimrod” na etapie budowy wieży Babel, „Faraon” na etapie Egiptu...) i nic go nie powstrzyma: rozpęta wojny, naciśnie na przycisk bomby jądrowej, weźmie łapówkę, zdradzi bliźniego dla własnej korzyści...
Bo egoizm jest sprzedajny.

Jestem pewien, że lada chwila cały świat dojdzie do wniosku, że jedynie Wyższa Siła może poskromić egoizm. Właśnie do niej powinniśmy się zwrócić. Zobaczysz, drogi czytelniku, że w bardzo krótkim czasie będziemy musieli do niej się uciec, bo nie będzie innego wyjścia. Przecież lepiej zrobić to wcześniej, nie przez cierpienia, lecz uświadamiając sobie, że potrzebujemy kontaktu ze Światłem, z Wyższym przewodnikiem...

„...Wieża ciągle rosła i wkrótce stała się tak wysoka, że był potrzebny rok, aby dojść do jej szczytu. Prowadziły do niego dwa rzędy szerokich schodów: jeden ze strony wschodniej, a drugi z zachodniej. Ten ze strony wschodniej służył do podnoszenia ładunków budowlanych, a ze strony zachodniej – do zejścia ludzi. Ciągle trzeba było poruszać się w górę i w dół, aby dostarczać materiały budowlane.
Budowniczowie byli tak fanatyczni w swoim pragnieniu zakończenia budowy wieży, że gdy jakaś cegła spadała w dół i rozbijała się, to rozpaczali i lamentowali: „Jakże będzie trudno zastąpić ją”. Gdy zaś któryś z nich spadał w dół i ginął, nikt nawet nie patrzył na niego...”


Właśnie w taki sposób egoizm na pierwszym etapie tłumi wszelkie kiełki bezinteresowności:

„...gdy zaś któryś z nich spadał w dół i ginął, nikt nawet nie patrzył na niego...”

Już mówiliśmy, że słowo „człowiek” (Adam) pochodzi od „adome” – „podobny do Stwórcy”. Tak więc lud Nimroda nie potrzebował podobieństwa do Stwórcy, lecz tylko cegieł do budowy. Zastanówcie się nad tymi słowami, wczujcie się w nie: „...gdy zaś któryś z nich spadał w dół i ginął, nikt nawet nie patrzył na niego...”

„...Pewnego razu przechodził obok tego miejsca budowy człowiek imieniem Abraham syn Teracha. Skończył wtedy czterdzieści lat i był dobrze znany jako przeciwnik budowy wieży. Jeszcze wcześniej, gdy przyszli do niego i zaproponowali: „Przyłącz się do nas, zbudujemy razem wieżę, bo jesteś silnym mężczyzną i będziesz bardzo przydatny”, on odmówił: „Wyrzekliście się Stwórcy, który sam jest Wieżą, i postanowiliście zastąpić Go wieżą zbudowaną z cegieł!..”

W taki oto sposób na danym stopniu egoistycznym bardzo realnie odzywa się w nas siła altruistyczna i tylko ona jest w stanie pokonać „Nimroda”. Nazywa się „Abraham”. Siła ta, jak gdyby przechodząc obok, rzuca mimochodem ostrzeżenie. Ona nie radzi sobie jeszcze z naszym zwiększonym egoizmem, lecz głos jej jest już słyszalny i to jest bardzo ważne. Oznacza to, że zaczynasz odżywać, wychodzić ze stanu upadku. Z nowymi siłami altruistycznymi przystępujesz do działań.

Tymczasem zbliża się rozwiązanie – lada chwila powinno dojść do „zburzenia” wieży, bo nic na egoizmie nie zbudujesz, lecz tylko na związku z Najwyższym!

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 13 maja 2013, o 08:11 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Cytuj:
A co dotyczy świata duchowego, nowy stopień to przede wszystkim upadek, który stanowi początek nowego wzniesienia, a zatem jest to wydarzenie radosne mimo wszystko. Już wiesz, że została przerobiona jakaś dawka egoizmu i dodano ci nową porcję, niebawem zacznie się kolejne wzniesienie, a więc nastąpi większe objawienie Stwórcy.
To dodaje natchnienia.

.Zatem updek jest przyczynkiem do Wzrostu ?
Cytuj:
Ponieważ już mówiliśmy, że osiągając nowe stopnie duchowe, ujawniamy coraz to nowe imiona Stwórcy, to stąd wniosek, że „Nimrod” to też jedno z Jego imion.
A dlaczego? Ponieważ nie ma żadnej innej siły.
To Stwórca daje nam przeszkody, abyśmy przezwyciężyli je.
To w taki sposób On nas wychowuje, oczyszcza, abyśmy byli godni tego prezentu, który na nas czeka w końcu naszej drogi do świata duchowego.


Przeszkody nie są powodem do załamywania sie do depresji ,ale zwrócenie uwagi ,ze
to Stwórca zwrócił na nas uwagę?
Cytuj:
.
„...wypalano w piecu glinę, a otrzymaną cegłę używano zamiast kamienia...”


Tak samo chcieli zwyciężyć komuniści, zniósłszy Siłę Wyższą i polegając jedynie na sobie.
Jak pięknie zdawałoby się brzmiały hasła o równości, braterstwie i miłości (egoizm jest podstępny!).
Lecz brakowało Wyższej Siły, nie było Stwórcy, wszystko budowało się na „ziemi”, opierało się na egoizmie bez zrozumienia tego, że człowiek zgodnie ze swoją naturą jest egoistyczny i prędzej czy później wszystko „eksploduje”, a zamiast oczekiwanego raju nastąpi piekło.
.

.
Budować na 'ZIEMI" ,to lgnąc do materializmu to bycie przywiązanym do tego co niszczeje co przemija .


Cytuj:
Właśnie to wszystko okazało się skutkiem progresu, który nie ma nic wspólnego ze Stwórcą, z naprawą człowieka, z otrzymaniem przez niego właściwości emanacji.
W takim razie co nam dał progres?.. To, że już zaczynamy uświadamiać sobie, iż bez połączenia ze Stwórcą nasze istnienie jest niemożliwe – i to jest najważniejsze osiągnięcie progresu.
Bez zrozumienia konieczności naprawy egoizmu nie można przystąpić do żadnej sprawy. Jeżeli człowiek nie jest „naprawiony” lub nie znajduje się w procesie naprawy, to zawsze będzie narażony na fortele egoizmu („Nimrod” na etapie budowy wieży Babel, „Faraon” na etapie Egiptu...) i nic go nie powstrzyma: rozpęta wojny, naciśnie na przycisk bomby jądrowej, weźmie łapówkę, zdradzi bliźniego dla własnej korzyści...
Bo egoizm jest sprzedajny.

.
potencjalnie każdy może byc- jest judaszem.
Cytuj:
Już mówiliśmy, że słowo „człowiek” (Adam) pochodzi od „adome” – „podobny do Stwórcy”.
Tak więc lud Nimroda nie potrzebował podobieństwa do Stwórcy, lecz tylko cegieł do budowy.
Zastanówcie się nad tymi słowami, wczujcie się w nie: „...gdy zaś któryś z nich spadał w dół i ginął, nikt nawet nie patrzył na niego...

.
Podobny do ... no własnie albo do Nimroda Faraona albo do Stwórcy..
Adam to też adama a kobieta ma lgnąć do męża swego .
Kto jest jej meżem ?
.
Cytuj:
„...Pewnego razu przechodził obok tego miejsca budowy człowiek imieniem Abraham syn Teracha.
Skończył wtedy czterdzieści lat i był dobrze znany jako przeciwnik budowy wieży.
Jeszcze wcześniej, gdy przyszli do niego i zaproponowali: „Przyłącz się do nas, zbudujemy razem wieżę, bo jesteś silnym mężczyzną i będziesz bardzo przydatny”, on odmówił: „Wyrzekliście się Stwórcy, który sam jest Wieżą, i postanowiliście zastąpić Go wieżą zbudowaną z cegieł!..

..2Moj23/2

Wj 23:2 bw "Nie przyłączaj się do większości ku złemu i nie składaj w spornej sprawie świadectwa za większością, by łamać prawo."
לֹא-תִהְיֶה אַחֲרֵי-רַבִּים לְרָעֹת וְלֹא-תַעֲנֶה עַל-רִב לִנְטֹת אַחֲרֵי רַבִּים לְהַטֹּת

Tymczasem zbliża się rozwiązanie – lada chwila powinno dojść do „zburzenia” wieży, bo nic na egoizmie nie zbudujesz, lecz tylko na związku z Najwyższym!

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 14 maja 2013, o 12:50 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
CO ROBIĆ

Księga radzi: przysłuchuj się „Abrahamowi wewnątrz siebie”, znajdź go wśród egoistycznego szaleństwa i daj mu możliwość do działań. Niech zgrzyta wokół egoizm i stawia dziki opór wszelkim zmianom, prowadzącym do rozwoju duchowego, lecz ty zrozum, że nie ma innej drogi. Wszystko było wypróbowane przez nas i przekonaliśmy się, że nie przyniosło rezultatu.

Zdecyduj się, a uda ci się. Odkryje się dla świata Abraham dzisiejszy. To właśnie dlatego ukryta do czasu nauka kabały ujawnia się w naszych czasach i jeżeli ludzkość przysłucha się „Abrahamowi”, to pójdzie drogą tworzenia i połączy się z naturą, a jeżeli nie posłucha go, to i tak dojdzie do Celu, lecz dłuższą drogą cierpień.

Co znaczy połączyć się z naturą?
Ponad pięć tysięcy lat temu pisali o tym kabaliści w Księdze Stworzenia.
(Współcześni naukowcy dochodzą do tego samego wniosku za pomocą metod eksperymentalnych).
Wokół nas rządzi jedno jedyne prawo – Prawo Natury, któremu my nie odpowiadamy.
Prawo Natury – to jest Prawo absolutnego Altruizmu, absolutnej Miłości. Ono stale funkcjonuje wokół nas całą swoją mocą. To jest właśnie Prawo Stwórcy.

A my co?
A my przeciwstawiamy się egoistycznie temu Prawu. Zamiast naprawy ciągle rosnącego egoizmu i upodobnienia się do Natury, stwarzamy sztuczną ochronę przed nią:
rozwijamy naukę i technologię – i to właśnie nazywa się „budowa wieży Babel”, kiedy człowiek nie chce naprawiać siebie, lecz panować nad Naturą.

Od czasów Babilonu egoizm rozwijał się stopniowo i osiągnął swój maksymalny poziom. Ludzkość straciła nadzieję, by napełnić swój egoizm za pomocą technologicznego i społecznego rozwoju. Zaczynamy już uświadamiać sobie, że cały nasz byt, nasza długa historia nie miała sensu. Można powiedzieć, że właśnie w naszych czasach w wyniku powstałego kryzysu i uświadomienia sobie sytuacji bez wyjścia następuje „zburzenie wieży Babel”. Trzeba tylko dokonać właściwego wyboru. W końcu jak długo można popełniać błędy i cierpieć?!

Wielki kabalista Baal Ha-Sulam jeszcze w połowie trzydziestych lat ubiegłego stulecia pisał, że jeżeli ludzkość się nie opamięta, to nastąpi trzecia, a następnie czwarta wojna światowa, w wyniku których zostanie tylko garstka ludzi i to oni złączą się z Powszechnym Prawem Natury, i wtedy zapanuje na świecie prawdziwy pokój i szczera Miłość. (Spróbuj, czytelniku, przełożyć te słowa na język Pięcioksięgu: gdy nie rozdziera cię egoizm na kawałki, to z radością gotów jesteś oddać siebie innym, a Miłość jest wynikiem Emanacji (Dawania), którą odczuwa każda ze stron).

„W końcu „zszedł” Stwórca na ziemię razem z siedemdziesięcioma aniołami i zaczął czynić sąd nad tym pokoleniem...”

Mowa tu o tym, że w wyniku rozbicia siła altruistyczna (Stwórca, Prawo) „zeszła na ziemię”. To znaczy siła ta weszła w pragnienie egoistyczne (w „ziemię”).
Nie przestrasz się słów „...czynić sąd nad tym pokoleniem...” To tylko oznacza, że nagle zobaczyliśmy siebie takimi, jakimi jesteśmy naprawdę. Uświadomiliśmy to sobie w świetle iskier altruistycznych, które przeniknęły w nas. One jak promienie latarki oświetliły ciemność, otworzyły nam oczy i zrozumieliśmy, że wszystkie nasze postępowania podyktowane są jedynie przez samolubstwo.

„Jestem egoistą!” – To jedyne odczucie egoistyczne składa się z siedemdziesięciu poszczególnych pragnień egoistycznych (siedemdziesięciu sfirot). W każde z tych pragnień podczas rozbicia dostała się iskra altruizmu i przewróciła całe nasze życie, zburzyła cały porządek naszego bytu, zmusiła do zastanowienia się nad sobą.

„...Wyobraźcie sobie zaskoczenie tych ludzi, którzy pewnego ranka stwierdzili, że nie mogą ze sobą rozmawiać w jednym języku i nie wiadomo dlaczego mówią w siedemdziesięciu różnych językach”.

Oznacza to, że w promieniach tego altruistycznego Światła okazało się, że każde pragnienie, jak również każdy człowiek na ziemi istnieje tylko „dla siebie”. Jeden nie rozumie drugiego i wszystkie hasła o braterstwie i miłości są pustymi słowami. Prawdziwy altruizm oświetlił przepaść, istniejącą między pragnieniami egoistycznymi, ludźmi, narodami, światem... i pokazał, że egoizm nie pozwala nam kochać, być razem, mówić w jednym języku. Istotą egoizmu jest pragnienie dobra tylko dla siebie, kiedy każdy mówi własnym nie zrozumiałym dla innych językiem.

„Zmieszanie języków nastąpiło błyskawicznie. Ludzie zwracali się do siebie, ale nie rozumieli ani jednego słowa. Jeden mówił: „Daj wody!”-- a drugi zamiast wody dawał mu glinę. Inny prosił: „Daj mi sznur!” – lecz w zamian dostawał piłę. Znany jest przypadek, gdy ten, który zamiast sznura otrzymał piłę, uderzył dającego mu piłę i go zabił. Rozpoczęły się straszne kłótnie i zamieszanie. Wszyscy wzięli miecze i zaczęli zabijać swoich przyjaciół. W taki oto sposób zginęła połowa ludzkości”.

W świetle altruistycznym okazało się, że egoizm nie ma przyjaciół, że jest on powołany do tego, by doprowadzić człowieka do skrajności, do stanu bez wyjścia, aby zrozumiał, że znalazł się w pułapce, w niewoli egoizmu i nie ma żadnej wolnej woli, a wszystko, co robił dotychczas, było według wskazówek samolubstwa.

Nagle się ujawnia, że zamiast tworzenia człowiek stale „zabijał” siebie i w wyniku terroru, stosowania narkotyków, bezradności, braku napełnienia znalazł się w rozpaczliwej sytuacji. Już nie widzi on możliwości dalszego rozwoju. Tak bardzo oddalił się od natury, że nie wie, gdzie szukać ratunku i co robić... Właśnie to uświadomienie stanu bez wyjścia nazywa się „zburzeniem wieży Babel wewnątrz nas.”

I co dalej?..
Dalej na pomoc przychodzi nauka, zwana kabałą, która ukształtowała się jeszcze w epoce starożytnego Babilonu. Przez wszystkie te tysiąclecia trzymano ją w tajemnicy, a teraz się ujawnia. Ludzkość sama nie zrozumie nigdy, jak dalej się rozwijać, i będzie ulegać coraz większej degradacji, dopóki nie dojdzie do takiego stanu, kiedy będzie gotowa przyjąć kabałę i stosować jej metody naprawy świata jako jedynego sposobu rozwiązania wszystkich naszych problemów.
I tak doszliśmy do końca rozdziału „Noe”. Przed nami rozdział „Idź do siebie” (w oryginale „Lech Lecha”).

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 14 maja 2013, o 12:51 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
ROZDZIAŁ „IDŹ DO SIEBIE”

Drogi czytelniku, przed tobą następny stopień egoistyczny, który jest w tobie! Na scenę wchodzą nowe postaci – twoje nowe pragnienia, których jedynym celem jest pomoc tobie w osiągnięciu najdoskonalszego stanu.
Aby kontynuować naszą podróż w głąb samych siebie, musimy trochę wrócić wstecz, do czasu, kiedy byłeś pewny, że możesz sam, własnymi rękami stworzyć wszystko, że masz tyle sił, aby bez cudzej pomocy stać się szczęśliwym … Było to do zburzenia „wieży Babel” w tobie.

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 14 maja 2013, o 12:55 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
„KRÓLESTWO EGOIZMU”

W tamtych czasach w tobie panował „król imieniem Nimrod” – twój egoizm.Wiernie podążałeś za nim, wierzyłeś w niego i tylko jego czciłeś.
Oto co mówi ustna Tora (zwana „Midrasz”) o tamtym czasie:

„…Siła i przebiegłość króla Nimroda stały się porzekadłem. Wszyscy wiedzieli, że jego ręka, wcelowana w serce jelenia, nigdy nie trafiała obok. Biada temu, kto się odważył zwątpić w to, że Nimrod jest bogiem, który sam siebie stworzył. Obok jego tronu zawsze stał kat…”

„Nimrod” w tobie – to jest naturalny, dość rozwinięty egoizm, który chce i może osiągnąć wszystko… I ty w to nie wątpisz.

„ Wszyscy wiedzieli, że jego ręka, wcelowana w serce jelenia, nigdy nie trafiała obok...”

Przypomnij sobie, jak całe swoje życie wszystkie twoje zamiary były skupione na tym, aby żyć tylko dla siebie. „Co mi to da?” – oto zasada, która prowadziła cię przez życie.
Wszystkie stosunki z innymi ludźmi w zasadzie opierały się na tym. „Nimrod” zawsze był twoja istotą. Nie brał on pod uwagę nikogo i nic, oprócz siebie.

„Biada temu, kto się odważył zwątpić, że Nimrod jest bogiem...”

„Niech wszystko istnieje, ale pode mną! To jest dla mnie. Jestem gotów przyjąć wszystko, nawet płacić, lecz ja znajduję się ponad wszystkimi! Dlatego niemożliwe jest, żeby ktoś mnie stworzył” – tak rozumował twój egoizm.

„…Nimrod jest bogiem, który sam siebie stworzył...”

„Moje „ja” jest najważniejsze” – tak odczuwałeś siebie. Nie uznawałeś nikogo, twój wewnętrzny „Nimrod” kierował balem, siedząc na tronie.
Tron – to jest władza, to jest „wieża Babel” wewnątrz ciebie, która przeciwstawia się Stwórcy, buntuje się przeciwko Niemu. Jeszcze nie wiesz, że ona się nie ostoi, że twój „Nimrod” nic nie osiągnie…

„...obok jego tronu zawsze stał kat...”

„Kat”, który zawsze stoi „obok tronu” – to jest twoje odczucie, że wszystko, co nie dogadza egoizmowi i próbuje go w jakiś sposób ograniczyć, zredukować, skrępować, podlega natychmiastowemu zniszczeniu.

Twój „Nimrod” nie znosi obok siebie niczyjej władzy. Przypomnij sobie, w jakich sytuacjach odczuwałeś najsilniejszą obrazę i ból? – Kiedy zadawano cios twojej istocie. Czułeś się poniżony, gdy ktoś targał się na twoje „JA”, na „najświętsze, co jest wewnątrz ciebie” – „boga Nimroda” w tobie.

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 14 maja 2013, o 14:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
P.S.



Kim jesteś, narodzie Izraela?

Na początku

Zakończenie czynności zawarte jest w początkowym zamyśle. Niezależnie od braku pewności w trakcie, od samego początku zawarta została siła i niezwykle ważna potrzeba. I ta potrzeba dokładnie wskazuje na cel końcowy, przyciągając siły dla osiągnięcia tego celu.

Początek - jest to pierwsza iskra życia i te rzadkie momenty naszego życia, kiedy zachodzą zmiany. O jednym z takich dramatycznych momentów chcemy opowiedzieć.

Pięć tysięcy lat temu w starożytnym Babilonie, zaszła istotna zmiana. W tamtych czasach Mezopotamia zdawała się być kotłem, w którym rodziła się współczesna cywilizacja. Jednak ówcześni ludzie żyli tam w prosty sposób, zadowalając się zaledwie napełnieniem najgłówniejszych, niezbędnych potrzeb. Wystarczającym dla nich było posiadanie dachu nad głową, no i jakieś wyżywienie.

Nie dążyli do wyróżnienia się na tle innychy, ani do zrobienia kariery, ani też do sięgnięcia innych szczytów. Nie znali współczesnego ustroju społecznego, systemów rządzenia i handlu. Ich życie płynęło w pokoju i bez zbytnich emocji.

Raczej każdy z nas zna taki stan, kiedy po obudzeniu się rano nagle zaczynasz odczuwać, że życie, w obecnym stanie, nie przynosi już spełnienia. Chciałoby się czegoś innego, jednak nie możesz pojąć czego dokładnie...To samo stało się też z ludzkością 5 tysięcy lat temu. Dokładnie wtedy zaszła jedna z najbardziej znaczących zmian w rozwoju świata.

Spora część ludzi zamieszkiwało wówczas niewielki teren dzisiejszego Iraku. Niespodziewanie ten obszar zaczął się rozwijać coraz szybciej, do tego jeszcze, w kilku kierunkach jednocześnie. Współczesne technologie uprawne wykształciły się na drodze procesu rozpoczętego dokładnie w tych czasach. Tak jak i początki komercyjnego, finansowego i podatkowego systemu, struktury państwa i porządku, powstanie pisma. Niezwykle powiększyła się przepaść między różnymi warstwami społecznymi. Pojawili się ludzie, którzy posiadali znacząco więcej, od reszty.

Co właściwie się stało w ten ważny czas? Co doprowadziło do tak znaczących zmian w tych wszystkich kierunkach życia i rozpoczęło rozwój kultury i technologii w takim tempie?

Zgodnie z Kabałą, istotą ludzkiej natury jest pragnienie otrzymywania przyjemności, egoizm. To zdrowe egoistyczne pragnienie jest niczym kompas prowadzący człowieka przez życie. To pragnienie jest siłą kierującą każdego czynu. Bez pragnienia nikt z nas nie jest w stanie wykonać najmniejszego ruchu.

Gdyby istniała możliwość dodania jakiejś części pragnienia do kamienia, to wyrosłyby mu dodatkowe części. Dodatkowe pragnienia sprawiłyby, że zacząłby przemieszczać się z miejsca na miejsce, jak żywy. Kolejna porcja pragnienia zmusiłaby kamień do mówienia, grania na giełdzie, kupienia samochodu, lub nowego garnituru...Zasada jest jasna. Wychodząc z tego założenia, staje się jasne, że w starożytnym Babilonie wydarzył się dramatyczny skok w rozwoju egoistycznego pragnienia. Nieoczekiwanie spokojne życie na polu, lub pod drzewem, zaczęła wydawać się szarym i przestała sprawiać przyjemność.

Wieża Babilońska

Starożytni mieszkańcy Babilonu czcili różne siły przyrody. Kłaniali się bożkom, których się obawiali.

Wzrost egoizmu spowodował łańcuch wydarzeń, który uniemożliwił ludzkości życie według starych schematów. Mieszkańcy Babilonu, będący na fali egoizmu, byli zmuszeni dokonać rzeczy, nad którymi nie panowali, mimo, że kiedyś wystarczającym było dla nich ciche i spokojne życie, które wiedli do tej pory.

Byli oni jednym narodem, niemal braćmi, mówili w jednym języki. "I był na ziemi całej jeden język i słowa" (Bereszit, 11:1). Nikt nie oczekiwał nieoczekiwanie rozpoczętego procesu i większość z nich w-ogóle nie uświadamiali sobie jego rozpoczęcia. Jakby niewidzialna ręka pociągnęła za sznurki i zmusiła ich do poruszania się, niczym marionetki. Kierować tym procesem kompletnie się nie dało.

Niczym małe dziecko, które zwróciło się przeciwko swoim rodzicom, mieszkańcy Babilonu, których popychał rosnący egoizm, poszli na przekór Wyższej sile. Spróbowali wywyższyć się nad nią i w ten sposób, podporządkować ją sobie.

Początek oswajania się z nowym stanem zawierał się w próbie zbudowania osławionej Wieży Babilońskiej, budowlę, która sięgnie nieba i podniesie się jeszcze wyżej. "Powiedzieli: Zbudujmy sobie miasto i wieżę sięgającą aż do niebios i stworzymy sobie imię" (Bereszit, 11:4). Powstali oni i zaczęli bitwę z Wyższą siłą.

"Wieża", ogromna w swych rozmiarach, alegorycznie symbolizuje w tej hisotryjce dążenie ludzkiego egoizmu do rządzenia przyrodą. "Niebiosa", które chcieli zdobyć mieszkańcy Babilonu, wskazują na Wyższą siłę.

Wybuch egoizmu zrodził reakcję łańcuchową, której już nikt nie mógł zatrzymać. Po jakimś czasie ludzie przestali rozumieć się wzajemnie. Jeden wspólny język został zamieniony różnorodnością języków i dialektów istniejących w naszym świecie po dziś dzień. Ludzie oddalili się od siebie i rozeszli się na wszystkie strony. Rosnący egoizm podzielił ich, niczym nożem.

Każdy człowiek coraz bardziej skupiał się na sobie i już nie pamiętał o potrzebach innych; z biegiem czasu zaczął samolubnie wykorzystywać bliźnich. A propo, wyraz "Babilon" (hebr. Bavel) powstał od słowa bilbul - poplątanie, co symbolizuje wymieszanie języków.

"A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, i rzekł: "Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!"

W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi." (Bereszit, 11:5-9)

Droga Abrahama

Abraham, syn Teracha, był takim samym mieszkańcem Babilonu, jak i inni w jego otoczeniu. On również czcił bożków. Co więcej, jego rodzina cieszyła się szacunkiem i uznaniem dzięki temu, że zajmowała się wyrobem i handlem figurek bożków, co było zajęciem całkiem opłacalnym.

Podobnie jak jego sąsiedzi, Abraham pewnego razu poczuł, że jego pragnienia znacząco wzrosły. Jednak w tej nowej sytuacji zaczął on zachowywać się inaczej, w porównaniu z innymi. Prymitywne wierzenia w martwych bożków przestały go zadowalać. Zechciał czegoś więcej.

Kiedy ludność Babilonu zamieniła wiarę w bożków na pielęgnowanie bezgranicznego egoizmu, Abraham uświadomił sobie coś, co nie było znane jeszcze nikomu. Zrozumiał on, że całym życiem steruje egoizm i ludzie podążają za nim w naturalny sposób. Jednak, wraz z tym, mają oni szansę wykorzystania swojego egoizmu jako siły prowadzącej do pozytywnych zman.

Abraham obserwował swoich znajomych, którzy oddalali się od siebie coraz mocniej, mimo, że jeszcze niedawno żyli w braterskiej miłości. Rosnący egoizm prowadzi ich do nienawiści bez powodu. Starał się on nauczyć ich zbliżenia wbrew rosnącemu egoizmowi. Opierając się na włanych duchowych odkryciach, Abraham wyjaśniał ludziom, że gdyby podnieśliby się nad swoim egoizmem i ze wszystkich sił postaraliby się utrzymać w brackiej miłości, to osiągnęliby nawet większe połączenie z Wyższą siłą.

Była to główna idea, której nauczał Abraham: rola egoizmu nie polega na tym, aby podzielić ludzi, lecz w tym, aby podnieść się nad nim i zwiększyć i umocnić wzajemną miłość. Dzięki wysiłkowi na drodze zachowania jedności, w ludział odkrywa się Wyższa siła.

Abraham opisał woje odkrycia w księdze i nazwał ją Sefer Jecyra (Księga Stworzenia). Zgodnie ze swoim duchowym poznaniem, dodał on do swojego imienia literę ? i zaczął nazywać się Abraham. W ten sposób zaczął masowe rozpowszechnianie swoje metodyki, starając się opowiedzieć o niej wszystkim w przystępnej formie. Jednak tylko nieliczni mieszkańcy Babilonu przyjęli nauczanie pierwszego na świecie kabalisty.

Ci, którzy zgodzili się słuchać "duchowego rewolucjonisty", stworzyli pierwszą grupę kabalistyczną, która z czasem stała się narodem żydowskim. Większość z nich uczyli się metodyki Abrahama na lekcjach, których udzielał on w swoim słynnym namiocie. Razem z żoną Sarą otworzył on wejście dla wszystkich. W księdze "Midrasz Raba" mówi się o tym, że Abraham zapraszał gości do swojego domu, ugaszczał ich i prowadził do świata duchowego.

Dla tych, kto nie dojrzał jeszcze do pojęcia nowej nauki, Abraham opracował bardziej "lekkie" metodyki duchowe, odpowiadające korzeniom ich dusz. Tora opisuje nam, jak Abraham polecił udanie się swoim ludziom do Kedem (dzisiejszy Dalszy Wschód), gdzie w późniejszym czasie powstały wschodnie nauki: "synów zaś, których miał z żon drugorzędnych, obdarował i kazał im jeszcze za swego życia odejść od Izaaka ku wschodowi, do kraju leżącego na wschód." (Bereszit, 25:6)

Przedstawiciele różnych gałęzi dynastii Abrahama stali się później założycielami współczesnych religii.

Duchowy rewlucjonista

Abraham, jako pierwszy człowiek w historii, zdał sobie sprawę, że istnieją zaledwie dwa rodzaje stosunku do rzeczywistości, w której istniejemy: albo człowiek krok po kroku odkrywa wyższą rzeczywistość w swoich wewnętrznych odczuciach poprzez pracę z rosnącym egoizmem, albo spełnia jego wymagania.

Metodyka Abrahama była absolutną nowością i stała się kamieniem milowym w postrzeganiu samego siebie i otaczającej rzeczywistości. Dlatego Abraham jest nazywany największym rewolucjonistą w historii. Nazywają go ojcem narodu żydowskiego, ponieważ był on faktycznym założycielem tego narodu.

Mieszkańcy Babilonu, którzy podążali za nim, utworzyli grupę kabalistyczną. Ta grupa rozrosła się do rozmiarów narodu, który z biegiem czasu stał się narodem Izralea, różniącym się od innych tylko swoją misją historyczną, dla której był on stworzony. Tą misją jest realizacja duchowej metodyki Abrahama.

Zgodnie z kierunkiem swojego rozwoju, grupa kabalistyczna Abrahama zaczęła nazywać się "Izrael". W języku hebrajskim to słowo składa się z dwóch części - jaszar i el , co oznacza "prosto do Wyższej siły". Wyniki badań naukowców potwierdzają fakt, że dzisiejszy naród Izraela jest genetycznie identyczny ze starożytno-babilońskim narodem.

Wieża Babilońska, ostatnie piętro

Światowe realia ostatnich wieków bardzo przypominają realia czasów starożytnego Babilonu. Po pierszej fali rewolucji gospodarczej nastąpiło przyspieszenie rozwoju we wszystkich kierunkach, które tylko można sobie wyobrazić. Energetyka i transport, telewizja i radio, kino i giełda, przedmioty rozkoszy o jedzenie dla smakoszy, wysoka technologia idemokracja - rozwkit tego wszystkiego nasątpił całkiem niedawno. Egoizm, który po raz pierwszy wyrwał się z kajdan w starożytnym Babilonie, sięgnął szczytu swojego rozwoju na początku XX wieku. Dziś rośnie on nieporównywalnie szybciej niż w poprzednich epokach, co więcej, ciągle przyspiesza.

Wraz z przyspieszeniem rozwoju technologii, wielu z nas wyraźnie odczuwa, że żyjemy w analogicznie podobnym miejscu do Babilonu. Coraz więcej ludzi udaje się na poszukiwania czegoś leżącego poza granicami rozkoszy naszego świata, nawet tych najbardziej kuszących. Podobnie jak i Abraham, zaczynamy zdawać sobie sprawę, że ślepa pogoń za egoistycznymi przyjemnościami jest skazana na niepowodzenie. Poruszając się tą ścieżką wielu już odczuło, że zmiana podejścia do życia jest niezbędna. Pełne niezadowolenie jest przyczyną epidemii depresji - najbardziej popularnego schorzenia obecnych czasów.

Mało tego, że we wewnętrzne kryzysy narastają w ludziach w ciągu ostatniego stulecia, to jeszcze i zewnętrzna rzeczywistość nie wydaje się być lepsza. Wojny światowe, terroryzm, globalne zagrożenie broni atomowej, wzrost ubóstwa, kryzysy ekologiczne, kryzysy w nauce i sztuce - to wszystko zwiększa przeczucie, że klucz do rozwiązania tego chaosu znajduje się na wyższym, bardziej globalnym poziomie. Dzisiaj potomkowie cywilizacji babilońskiej - innymi słowy, cała ludzkość - tak jak i Abraham, zdaje sobie sprawę z istniejącego kryzysu.

Poszerzające się pojmowanie globalnego kryzysu prowadzi świat do tego samego stanu, w którym znajdował się Babilon 5 tysięcy lat temu. Jednakże, istnieje znacząca różnica - dzisiaj ludzkość, zamieszkująca już całą kulę Ziemską i licząca miliardy osób, jest już gotowa słuchać. Dojrzała już dla przyswojenia i realizacji metodyki Abrahama.

Realizacja metodyki Abrahama w nasze dni

W starożytnej Mezopotamii metodyka Abrahama nie znalazła zbyt wiele zwolenników. Metodyka, którą odkrył Abraham, nazywa się Kabała. Jak już było powiedziane, Abraham starał się rozpowszechnić ją wśród mieszkańców Babilonu, jednak większość z nich nie wykazywała zainteresowania.

Skutkiem tego był podział rozwoju ludzkości na dwie części, który został zapoczątkowany w starożytnym Babilonie: naród Izraela i inne narody świata.

Celem kabalistycznej grupy, którą założył Abraham, był rozwój metodyki kabały w zamkniętym społeczeństwie, przechować ją w tajemnicy i doczekać się tego czasu, kiedy reszta ludzkości uświadomi sobie, że rosnący egoizm przynosi zło. Abraham wiedział, że w końcu ostatniego etapu rozwoju egoizmu, ludzie trafią do sytuacji bez wyjścia będąc w wielkiej rozpaczy wynikającej ze sposobu swojego istnienia. Przewidział on, że tylko wtedy ludzkość będzie gotowa przyswoić i zastosować jego metodykę.

Taki był cel jego grupy, dlatego też była ona wybrana spośród całej ludzkości, otrzymawszy takie nazwy, jak "światło dla narodów", "naród wybrany" itd. Tej grupie ludzi powierzono specyficzne zadanie - być przykładem dla ludzkości, realizując metodykę Abrahama i rozprzestrzeniając ją na cały świat.

Dwaj wielcy kabaliści ostatniego pokolenia, rav Kuk i rav Jehuda Aszlag (Bhaal ha Sulam) potwierdzili, że koniec XX wieku jest początkiem wypełnienia tego zadania.

Rav Kuk dodaje : "Prawdziwy ruch duszy Izraela w całej swojej wielkości przejawia się tylko w jej świętej i wiecznej sile. Było, jest i będzie to czynnikiem budującym jej jedność, niosącą światło narodom, zbawienie i ratunek dla całego świata". (Rav Kuk, Listy, cz. 4).

Tylko zmiana wzajemnych relacji, zamiana bezprzeczynowej nienawiści w narodzie Izraela na miłość do bliźniego podniesie nas na wierzchołek ludzkiego rozwoju i udzieli odpowiedzi na nasze cierpienia.

Powierzono nam zadanie - norodowi Izraela i całemu ówczesnemu Babilonowi - pokonać egoizm i połączyć się na warunkach miłości braterskiej. W ten sposób staliśmy się przykładem dla innych, pokazującym w jaki sposób można osiągnąć wieczne i doskonałe życie.

Spełnienie tej misji dotyczy potomków grupy Abrahama, dzisiejszego narodu Izraela. Nas.

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 14 maja 2013, o 14:50 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Cytuj:
W świetle altruistycznym okazało się, że egoizm nie ma przyjaciół, że jest on powołany do tego, by doprowadzić człowieka do skrajności, do stanu bez wyjścia, aby zrozumiał, że znalazł się w pułapce, w niewoli egoizmu i nie ma żadnej wolnej woli, a wszystko, co robił dotychczas, było według wskazówek samolubstwa.

Nagle się ujawnia, że zamiast tworzenia człowiek stale „zabijał” siebie i w wyniku terroru, stosowania narkotyków, bezradności, braku napełnienia znalazł się w rozpaczliwej sytuacji. Już nie widzi on możliwości dalszego rozwoju. Tak bardzo oddalił się od natury, że nie wie, gdzie szukać ratunku i co robić... Właśnie to uświadomienie stanu bez wyjścia nazywa się „zburzeniem wieży Babel wewnątrz nas.”quote]
.
Cytuj:
„...obok jego tronu zawsze stał kat...”

„Kat”, który zawsze stoi „obok tronu” – to jest twoje odczucie, że wszystko, co nie dogadza egoizmowi i próbuje go w jakiś sposób ograniczyć, zredukować, skrępować, podlega natychmiastowemu zniszczeniu.

Twój „Nimrod” nie znosi obok siebie niczyjej władzy.
Przypomnij sobie, w jakich sytuacjach odczuwałeś najsilniejszą obrazę i ból? – Kiedy zadawano cios twojej istocie.
Czułeś się poniżony, gdy ktoś targał się na twoje „JA”, na „najświętsze, co jest wewnątrz ciebie” – „boga Nimroda” w tobie.

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 15 maja 2013, o 11:20 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
PRZEPOWIEDNIA

Ustna Tora kontynuuje:

„…Pewnego dnia astrolodzy Nimroda z szacunkiem podeszli do tronu i upadli na twarz przed królem. „Wielki Panie – ogłosili oni – dowiedzieliśmy się o poważnym zagrożeniu twojej władzy. Gwiazdy przepowiadają, ze w twoim królestwie wkrótce narodzi się chłopiec, który zaprzeczy twojej boskości i pokona cię!..”

„Astrolodzy Nimroda”– to jest twój własny strach, istniejący wewnątrz twojego egoizmu, to jest obawa, że coś może podważyć go, „Nimroda” – twój fundament. Właśnie ten strach sprawia, że egoizm ciągle dba o swoje napełnienie, pomyślność: więcej, jeszcze więcej, jeszcze i jeszcze… I jakby dziwnie to nie brzmiało, to ciągłe dążenie do napełnienia doprowadzi w końcu do stanu, kiedy w tobie „narodzi się chłopiec”, który pewnego dnia pokona twego ”Nimroda”.

Kim jest ten „chłopiec, który rodzi się w tobie”? To w taki sposób daje o sobie znać następny stopień i powstaje on z tego samego „Nimroda” – twego „JA”, które nagle zaczyna rozumieć, że to jest nieszczęście być „Nimrodem”. Nieoczekiwanie uświadamiasz sobie, że nie można takiego życia nazwać szczęśliwym, bo ciągle musisz dbać o siebie, „naciskać” na innych, mieć się na baczności, chroniąc swoje „JA” od wtargnięć z zewnątrz, dbać, aby ciągle znajdować się na szczycie, na swoim „tronie”.

Jednocześnie zaś nie możesz zniszczyć tych wszystkich, którzy stanowią dla ciebie zagrożenie, bo inaczej nie będziesz miał nad kim panować. Twój egoizm jest całkowicie uzależniony od otoczenia i widzimy to na wielu przykładach.

(Przykładem mogą posłużyć aktorzy kina lub gwiazdy show biznesu, którzy błyszczą przed publicznością swoim lśniącym biało-zębnym uśmiechem i wydają się absolutnie szczęśliwymi. Czy tak jest w rzeczywistości?
Mimo swoich ogromnych honorariów bardzo są uzależnieni od opinii mediów, producentów, reżyserów, publiczności – krótko mówiąc od wszystkich, którzy ich otaczają, i często nie wytrzymują takiej presji, i w poszukiwaniu wyjścia z tej klatki, do której zaprowadził ich własny egoizm, wpadają w uzależnienie od narkotyków, alkoholu…)

„Nimrod” stoi u władzy i żąda podporządkowania się. „Zrób wszystko, co tylko możliwe, aby cię szanowali – powtarza egoizm.– Stań na głowie, ale zrób to!”
Nie w twojej mocy zmienić otoczenie, nie możesz anulować „JA” innych, nawet jeżeli byś miał taką możliwość. Przecież wówczas nie miałbyś nad kim panować… Nie chciałbyś przecież demonstrować swojej wyższości na przykład nad stadem krów.
Potrzebne jest ci otoczenie intelektualistów, aby cię czcili, a nie istot niemych, bo tylko wtedy egoizm tryumfuje. Co znaczy, że twój „Nimrod” jest bardzo uzależniony od innych.
Musi ich wspierać, płacić im, „pielęgnować”... i jednocześnie przytłaczać, bo tylko przygnębiając innych, podwyższa się twój „Nimrod”.

Dlatego następny stopień w rozwoju egoizmu, „Nimroda” w tobie – to stan, kiedy on sam zaczyna uświadamiać sobie, że jest uzależniony od innych, narażony na ciosy, słaby.
Proces ten nazywa się uświadomieniem zła, do którego dochodzi” Nimrod”. Wreszcie zaczyna rozumieć, że wolność jego jest ograniczona, że zależy od wszystkich. Jest to problem nie tylko królów, prezydentów i wszystkich tych stojących u władzy, lecz również każdego z nas.

Musisz ciągle budować wokół siebie piramidę, lecz tak, aby zawsze zostawać na samym szczycie. Potrzebujesz poszanowania ze strony własnych dzieci, żony, krewnych, współpracowników, pasażerów w autobusie, szczekającego na ciebie psa sąsiada… Lecz jak długo można przebywać w takim stanie?!
Dlatego następny stopień – to jest „Abraham”, twoja Wolność, twoje Wzniesienie.
Jest to rewolucyjnie nowe zrozumienie, do którego doszedłeś po tylu cierpieniach – zrozumienie tego, że jedynym sensem twojego istnienia powinna być Emanacja, a nie otrzymywanie.

Zrezygnować, wyrzucić za siebie wszystko, co niepotrzebne, fałszywe – oto taki jest powstający w twoim „Nimrodzie” nowy stopień.
Stąd wynika, że „Abraham” nie może istnieć bez „Nimroda”– stopnia, jego poprzedzającego. „Nimrod”– to jest nadmierny egoizm, który w końcu sobie uświadamia, że dojdzie do samozniszczenia, jeżeli nie znajdzie nowego sposobu napełnienia się – wzniesienia się nad sobą.

Ale idziemy dalej…
„…Pewnego razu astrolodzy Nimroda, z szacunkiem podeszli do tronu i upadli na twarz przed królem…”

Kim są „astrolodzy Nimroda”? Są to siły w twoim egoizmie, mówiące, że nie jest możliwe tak dalej istnieć. Są to stany pośrednie, które przepowiadają, przewidują z góry następny stopień, którym będzie „Abraham”.
Z tego wynika, że „astrolodzy” wewnątrz ciebie – jest to stan pośredni pomiędzy „Nimrodem’ a „Abrahamem”.

„…Gwiazdy przepowiadają, że w twoim królestwie wkrótce narodzi się chłopiec, który zaprzeczy twojej boskości i pokona cię!..”

Co oznaczają tutaj „gwiazdy”? Są to siły twojego wewnętrznego rozwoju. Nie ma sensu przeciwstawiać się im. Będzie tak, jak one mówią, nawet jeżeli jesteś samym królem Nimrodem. Nie możesz panować nad nimi. Wcześniej czy później egoizm ustąpi miejsca altruizmowi. Będziesz szczęśliwy. Na pewno! Odkryjesz dla siebie świat duchowy, przyjmując jego prawa. Tylko do tego celu jesteś prowadzony i jakbyś nie stawiał temu oporu, będziesz w końcu do tego doprowadzony.

„…Nimrod zwrócił się do swoich ministrów: „Jakie środki ochrony proponujecie?” Padła szybka odpowiedz: „Daj rozkaz, aby od tej pory zabijać wszystkich nowo narodzonych chłopców!” – „Doskonała rada! Zwołać zebranie architektów. Wydam nakaz na budowę specjalnych domów, w których będzie się trzymało wszystkie kobiety w ciąży. Trzeba będzie zadbać o to, aby przy życiu zostały same dziewczynki…”

Nie przestrasz się, czytelniku, lecz czytaj dalej, starając się zrozumieć wewnętrzny sens tego tekstu. Na początek wyjaśnię, że „syn, chłopiec” w języku hebrajskim brzmi „ben” i pochodzi od słowa „mewin”, co oznacza „poznanie, zrozumienie”. Poznanie czego?
Nowego poziomu. Właśnie tego boi się twój „Nimrod”. To zagraża jego władzy. Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, egoizm musi tępić poznanie – to, co alegorycznie opisuje się jako „mord chłopców, synów”.

„…Trzeba zadbać, aby przy życiu zostały same dziewczynki”.

Dziewczynki, córki, żeńska część w tobie, drogi czytelniku – to jest uosobienie pragnienia otrzymywania, więc dlatego twój „Nimrod” mówi: „ Niech kobiety rodzą córki”, to znaczy niech powstają i występują coraz to nowe pragnienia. Będą one służyły coraz większej władzy, pomnażając chwałę, oraz dla zwiększającego się wpływu, presji, podporządkowywania sobie, z czym zgadza się „Nimrod”.

Jedyne, z czym nie może się pogodzić, to z innym sposobem napełnienia pragnień, z nową metodą otrzymywania przyjemności, która rodzi się w postaci „Abrahama”!
Spójrzmy na siebie z boku. Nasze pragnienia stale rosną (oznacza to, że u nas „rodzą się dziewczynki”), lecz pewnego razu nagle zaczynamy zauważać, że zmieniają się one jakościowo: już nie zaspokaja nas dawne napełnienie. Nie wystarczy już tak po prostu siedzieć przed telewizorem, popijając piwo. Ilość pieniędzy już nie przynosi satysfakcji, jak również świadomość tego, że jestem szefem dużej firmy. Nie napełniają naszych pragnień te wysokie osiągnięcia i dobytki.

Oznacza to, że nasze pragnienia nie tylko urosły, lecz zmieniły się również jakościowo i teraz potrzebujemy innego rodzaju napełnienia. Chcemy tego i jednocześnie boimy się, uświadamiając sobie, że to odmieni nasze życie. To „Nimrod” buntuje się wewnątrz nas. „On” w taki sposób decyduje, że należy zniszczyć wszystkie podobne myśli. Lecz czy może? Z naszego „Nimroda”, z własnego niezaspokojonego egoizmu wyrasta nowe pokolenie i zatrzymanie tego procesu NIE JEST MOŻLIWE!

Rodzące się w nas dziewczynki (pragnienia) i chłopcy (ich napełnienie) należą do nowego stopnia, istniejącego w nas, który w kabale nazywa się stopniem Biny. Jest to poziom Emanacji, Miłości, Miłosierdzia. W wyniku tego procesu rozumiemy, że na tym stopniu rozkosz jest nieporównywalnie większa, powstaje nawet odczucie, że jest nieskończona.
Przysłuchuj się sobie, czytelniku, twój wewnętrzny „Nimrod” jakby mówi: „Dobrze, będę emanował, zrobię to, ale tylko po to, aby samemu doznawać rozkoszy.”

„Dzięki temu będzie mi dobrze – myśli „Nimrod”– skorzystam z tej cząstki Biny we mnie, z tego stopnia Emanacji, nieskończonych rozkoszy, ale dla własnego dobra. Będę emanował, będę! Lecz tylko po to, aby było mi lepiej!”

Nazywa się to stosować iskrę Miłości, iskrę Stwórcy, która znajduje się w tobie i w każdym z nas, ale dla własnej korzyści. To właśnie oznacza „zabić synów”, to znaczy otrzymać całe Światło, całą ogromną energię wzniesienia dla własnej satysfakcji.
Jednak okazuje się, że jest to niemożliwe, i lada chwila twój „Nimrod” zrozumie to. Na razie on nadal wita narodziny dziewczynek, to znaczy pragnień nowego stopnia, lecz z całą silą próbuje nie pozwolić na pojawienie się na świecie „Abrahama”– nowego rodzaju ich napełnienia. Nadal myśli, że jest to możliwe.

„…Obecny podczas tego rozważania Terach, jeden z wysoko szanowanych dworzan, zapytał żartem: „Czy zamierzasz trzymać również moją żonę w jednym z tych domów? Ona jest brzemienna.” „Nie mieliśmy na myśli twojego domu, Terach – zapewnił go król – jesteś najbardziej wiarygodnym z moich ministrów…”

Terach – to jest „jeden z wysoko szanowanych dworzan”, prawa ręka Nimroda. On jest jego ideologiem – ideologiem egoizmu. A zatem egoizm w tobie narasta i twój „Terach” musi znaleźć nowy sposób kierowania tym narastającym egoizmem, żebyś jednocześnie mógł doznawać rozkoszy.
„Terach” jest właśnie metodą napełnienia pragnienia i dlatego musimy bardziej szczegółowo zająć się „postacią ideologa egoizmu”, aby zrozumieć, w jaki sposób narodzi się twój „Abraham”.

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 15 maja 2013, o 13:42 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
Cytuj:
Cytuj:
Zrozumienie tego wszystkiego jest właśnie tym, co się nazywa „wyjściem Noego na nową ziemię”...
Nową, ponieważ ta „ziemia”, która dawniej była przeklęta przez Stwórcę ( twoje pragnienia egoistycznezaczęła „przynosić owoce” (pragnienia egoistyczne połączyły się z altruistycznymi) i dlatego na niej mogło „narodzić się życie”,

ale co wspólnego ma Światło z ciemnościa jak to ma sie połaczyc dobro ze złem ?
co z tego wyjdzie jakas mamałyja ?


Ukrzyżowany ?

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 15 maja 2013, o 16:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Co masz na mysli pisząc Ukrzyżowany ?
/


Cytuj:
„…Trzeba zadbać, aby przy życiu zostały same dziewczynki”.

Dziewczynki, córki, żeńska część w tobie, drogi czytelniku – to jest uosobienie pragnienia otrzymywania, więc dlatego twój „Nimrod” mówi: „ Niech kobiety rodzą córki”, to znaczy niech powstają i występują coraz to nowe pragnienia.
Będą one służyły coraz większej władzy, pomnażając chwałę, oraz dla zwiększającego się wpływu, presji, podporządkowywania sobie, z czym zgadza się „Nimrod”.

Jaka matka taka córka ?
Nie bede sie spierac ,ale czy to nie kobieta jest ta dającą ?
Może też z tego powodu traktuje sie kobiety tak podle np islam
chociaz i inne religje nie sa lepsze.
temat o kobiecie.

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 16 maja 2013, o 07:53 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
Żyjemy w świecie Asia tzn. w świecie działań .
Wszystko w tym świecie musi być potwierdzone przez działanie , czyn i wiara i nadzieja i miłość i dobro i emanacja i braterstwo i uczniostwo (uczeń) i ukrzyżowanie i zmartwychwstanie ,wszystko .

Jeżeli wszystko nie jest potwierdzone działaniem , czynem to są to puste słowa , kli bez Światła i wzmacniają tylko nasze EGO i nie prowadzą do Zbawienia .

Czy Stwórca powiedział że będzie łatwo ?
Że jest łatwo mówią tylko wodzowie wszelakich kościołów ; że wystarczy kibicować Ukrzyżowanemu , że tylko u nas jest Zbawienie - wystarczy wypełnić nasze prawa .

Krzyżowanie to cierpienie , bez cierpienia nie ma Zbawienia .
Krzyżowaniu boskiego z ludzkim , Światła z ciemnością , ognia z wodą , duchowego z cielesnym ,
męskiego z żeńskim towarzyszy cierpienie , bez ukrzyżowania nie ma nowego stworzenia .

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 16 maja 2013, o 08:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
NARODZINY „ABRAHAMA” W TOBIE

Narodziny „Abrahama”– to wewnętrzna rewolucja, zachodząca w „Terachu”, to znaczy w samym sposobie napełnienia „Nimroda”. To „wydarzenie” charakteryzuje się tym, że na nowym stopniu narastającego egoizmu już nie można napełniać się w taki sam sposób, jak to było dotychczas! Sama metoda napełnienia się musi być radykalnie zmieniona i ta właśnie rewolucja nazywa się „Abraham”.

Z „Teracha rodzi się Abraham”, aby całkowicie zmienić sposób napełnienia twego egoizmu – „Nimroda” w tobie.

„…Pewnego ranka astrolodzy Nimroda ponownie poprosili go o audiencję: „Wielki królu, niebezpieczeństwo nad tobą wciąż nie jest zażegnane! Nad domem Teracha zauważyliśmy gwiazdę, która miotała się po sklepieniu nieba na wszystkie strony i połknęła cztery gwiazdy na wschodzie, północy, zachodzie i południu. To wyraźnie wskazuje na nowo narodzonego syna Teracha, który zdobędzie twoje królestwo!..”

Twoja wewnętrzna „gwiazda, która miotała się po sklepieniu nieba”, jest właśnie znakiem tego, że „Abraham” jest metodą emanacji. Jest to zmiana intencji egoistycznej „dla siebie” na całkowitą Emanację – „od siebie” i od tej pory ta metoda „Abraham” będzie panowała nad wszystkimi czterema etapami rozwoju egoizmu, to znaczy nad wszystkimi twoimi pragnieniami.

„…zauważyliśmy gwiazdę, która miotała się po sklepieniu nieba na wszystkie strony i połknęła cztery gwiazdy na wschodzie, północy, zachodzie i południu…”

Od tej chwili, czyli od narodzin „Abrahama” w głębi swojego egoizmu zaczynasz rozumieć, że wszystko, co cię dotychczas napełniało, nie ma sensu, wszystkie dotychczasowe wartości już cię nie zadowalają, życie jest nudne, a przyjemności puste. Kurczowo szukasz wyjścia z tej ślepej uliczki. W taki oto sposób rodzi się w tobie zupełnie inne podejście („gwiazda”), inny sposób napełnienia twojego pragnienia – metoda, która otworzy nowy rozdział w twoim życiu, zrealizuje wszystkie nowe stworzone w tobie pragnienia (północ, południe, zachód, wschód). Dla ciebie, drogi czytelniku, nadchodzą szczęśliwe czasy: rodzi się nowa intencja – emanować.

Dalej ustna Tora mówi, że Terachowi rodzi się syn, któremu nadano imię „Abraham”. Rzecz jasna, że to w tobie, drogi czytelniku, właśnie w tobie rodzi się „Abraham”. O nic innego tu nie chodzi.

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 16 maja 2013, o 08:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
ODKRYCIA DOKONANE W JASKINI

Jakie warunki musisz stworzyć dla rozwoju twojego „Abrahama”? Powinieneś go umieścić w jaskini. Właśnie o tym mówi ustna Tora: „Terach rozkazuje ukryć go w jaskini”.

Co to znaczy ukryć „Abrahama”– twoją nowo narodzoną intencję emanacji – w jaskini.? Oznacza to stworzyć w „ziemi”, w twoim własnym egoizmie, specjalną przestrzeń, w której mógłby rozwijać się „Abraham”– Bina, cząstka Stwórcy w tobie, innymi słowy intencja emanacji. To znaczy w tym materialnym, egoistycznym świecie, gdzie panuje interesowność, wzajemna nienawiść, gdzie jeden wykorzystuje innego dla własnego dobra, powinieneś „wykopać” sobie jaskinię, czyli wybrać własne środowisko. Musisz znaleźć przyjaciół, którzy tak jak ty dążą do duchowości, wybrać książki, opisujące wzniosłość światów duchowych, i instruktora, który poprowadzi cię do celu. Wszystko to będzie oznaczać, że „wykopałeś w ziemi jaskinię”.

Przypomnij sobie, drogi czytelniku, że tak samo postąpił „ Noe”– twoje pierwsze pragnienie duchowości, które wystąpiło na najniższym poziomie egoistycznym. W Księdze Rodzaju mówi się, że Noe wszedł do arki – swojego rodzaju jaskini – do statku, płynącego po wodach potopu, i tylko dzięki temu uratował się. Udało mu się nie wchłonąć w siebie wartości świata egoistycznego i wyszedł na brzeg oczyszczony przez wody potopu.
Tak samo i teraz, na nowym stopniu rozwoju egoizmu, wszystko się powtarza. Tylko tym razem rozwój „Abrahama”, który się narodził w tobie, przebiega nie w arce, a w jaskini. On wychowuje się w szczególnym środowisku i dlatego mówi się:

„…mały Abraham urósł w jaskini z dala od hałaśliwego świata ludzi. Posiadając niezwykłą inteligencję, uznał on Stwórcę, mając zaledwie trzy lata…”

Dlaczego „trzy lata”? Pierwszy etap rozwoju, który przechodzi „Abraham” w tobie – to jest okres narodzin . Oznacza to , jak już o tym mówiliśmy, że na wyższym poziomie rozwoju egoizmu powstaje w tobie nowy sposób odczuwania duchowości. Następny etap nazywa się karmienie. Twój wewnętrzny „Abraham” przechodzi „w jaskini” okres „karmienia” przez środowisko, czytanie ksiąg wielkich mędrców, słuchanie słów nauczyciela i stara się ich naśladować. Trzeci etap (trzy lata) – to już okres zrozumienia. Jest to etap Biny, odczucia duchowości, uświadomienia sobie tego, że w tym świecie wszystkim steruje Wyższa Siła, prowadząca świat do jego najlepszego stanu .
Twój „Abraham” to zrozumiał, a więc trzymaj się go, bo on wie, dokąd cię zaprowadzić.
Dalej mówi się:

„…Przy tym zrobił to samodzielnie, dochodząc do takiego wniosku poprzez obserwacje i rozumowanie…”

Obserwacja oznacza stały rozwój właściwości Biny w tobie, właściwości Stwórcy. Jak już wiesz, Bina pochodzi od słowa „mewin”, „avana”, co w przekładzie oznacza „zrozumienie”.
W taki oto sposób przebiega rozwój tej metody. Tak pracuje w tobie etap „Abrahama” – stopień Biny. Jesteś coraz bliżej Stwórcy.

„…Może powinienem czcić ziemię – rozumował on – bo jej owocami żywi się człowiek? Lecz ziemia nie jest wszechmocna, ona zależy od nieba, darującego deszcz. A zatem może powinienem czcić niebo? Rzecz jasna, że ponad sklepieniem nieba rządzi słońce, dzięki któremu ciepło i światło dają życie światu…”
…Abraham upadł na twarz przed słońcem, lecz kiedy zapadła noc i słońce się ukryło, aby ustąpić drogę księżycowi, Abraham rozważył, że bóstwem nie mniej może być księżyc. Lecz tę myśl też odrzucił, bo zrozumiał, że świecąc tylko w nocy, księżyc nie może być potężniejszy od słońca, które świeci tylko w dzień…”


Uświadamiasz sobie, że twój rozwój może być uzależniony tylko od zmiany stanów wewnętrznych: „dnia”, kiedy dla ciebie wszystko jest jasne, kiedy najważniejszym celem twojego życia staje się osiągnięcie duchowości, i „nocy”, kiedy przychodzą wątpliwości i trzeba znaleźć w sobie siły, aby „dać w zęby” egoizmowi. To właśnie ze stanu ciemności rozpoczyna się twój wzrost: z „Nimroda” – „Terach”, z „Teracha” – „Abraham” itd.
W ten oto sposób oczyszczasz się, przechodząc przez wszystkie swoje stany. Po „nocy” następuje „dzień”, potem znowu nadchodzi „noc”, lecz tym razem na innym etapie twojego zrozumienia (lub inaczej obserwacji). A więc razem z twoim „Abrahamem” dochodzisz do wniosku, że istnieje tylko jedna siła, sterująca wszystkim, a siła ta – to Stwórca, siła Miłości i Emanacji, a Abraham – to jej iskra.

Najważniejszym osiągnięciem w tych obserwacjach jest uświadomienie sobie faktu, że to nie egoizm jako taki jest złem, lecz stosowanie go dla własnego dobra. Przy jego stosowaniu nie dla siebie przestaje on być odczuwalny jako zło i ty jakby porzucasz swoją powłokę, egoizm twój staje się twórczy, a ty od tego doznajesz rozkoszy. Jaka jest tego przyczyna? Po prostu zmieniła się twoja intencja i egoizm przestaje zabijać, lecz zaczyna tworzyć. „Doznaję rozkoszy przez to, że emanuję. Te przyjemności, które teraz we mnie się budzą, są wieczne, niegasnące i nie anulują pragnienia rozkoszy” – zaczynasz uświadamiać sobie.

Oto co robi zwykła intencja „Abraham” w tobie. Odkrywa ona przed tobą sposób osiągnięcia szczęścia. Teraz już rozumiesz, że pragnienie i intencja to są zupełnie różne pojęcia. Intencja dotyczy myśli, zamierzenia, a pragnienie – jej materialnego uosobienia.
Kiedy naprawdę zaczniesz rozumieć i odróżniać w sobie te dwie siły – pragnienie i intencję – to otrzymasz potężne wewnętrzne odczucie ukształtowania się i wtedy będziesz identyfikować się nie z pragnieniem, a z intencją.

Zmieni się twój stosunek do świata, do innych, do wszystkiego, co cię otacza, a zmiana ta będzie wynikać z faktu, że nauczyłeś się rozdzielać wszystko zachodzące w tobie na „moje pragnienie” i „moja intencja”. „Pracuję tylko z intencją i nie biorę pod uwagę pragnienia – będziesz mówił do siebie. – Nie obchodzą mnie w ogóle moje pragnienia. Wznoszę się nad płaszczyzną, w której ludzie są oceniani według ich pragnień. To już nie dla mnie. Rozpatruję tylko intencję.”

To stopniowe uświadomienie, że tylko intencja jest w tobie podstawą, a nie pragnienia, nad którymi nie panujesz, pozwala ci na nowo ujrzeć otaczający świat, cały wszechświat. Radykalnie zmienia się twój światopogląd: z otrzymującego stajesz się emanującym (dającym) i to pozwala ci ujrzeć prawdziwy świat – Świat Wyższy, Stwórcę.

„…Abraham wyciągnął wniosek o obecności wszechmocnego i mądrego Stwórcy, Który stoi za tym wszystkim… Jest oczywiste, że musi istnieć jakiś jeden Wyższy Rozum, sterujący tym wszystkim…”

Teraz widzisz, że w stosunku do jednego pragnienia mogą być dwie intencje, i w tobie właśnie toczy się walka między tymi intencjami, ale w żadnym przypadku nie anuluje się twoja poprzednia intencja „do siebie”– czyli korzeń egoizmu. Wręcz przeciwnie, wszystko jest oparte na nim. Twój olbrzymi egoizm pozostaje, lecz napełnia się w nowy sposób: za pomocą „metody Abrahama”– i właśnie obserwacja tych dwóch intencji doprowadza nas do wniosku o Jedyności Stwórcy, Wyższej siły, która leży u podstaw wszystkiego na świecie. Jemu podlegają „noc” i „dzień”, intencja „do siebie” i intencja „od siebie” – krótko mówiąc wszystko.

„…Nie widziałem Stwórcy – powiedział Abraham – ale jestem w stanie zrozumieć, że tylko wszechmocny i miłosierny Bóg mógł stworzyć ten zdumiewający świat wokół mnie i że jedynie Jego Wyższy Rozum jest zdolny podtrzymywać egzystencję tego świata. I to Jego będę czcił..”

Nie byłeś w stanie widzieć tego zdumiewającego świata, znajdując się w egoistycznym pragnieniu, ponieważ musiałeś ciągle dbać o to, aby napełniać siebie. O jakim wspaniałym świecie mogłeś myśleć, kiedy ciągle znajdowałeś się w poszukiwaniu napełnienia się: pieniądze, władza, sława… Egoizm rośnie i trzeba od nowa go napełniać, i znowu pieniądze, władza, sława!.. I tak na okrągło.

Mowa tu o zdumiewającym świecie widzianym przez Abrahama. Ty też możesz zobaczyć ten świat, jeżeli złączysz się, zlejesz się z intencją „od siebie”. Stosując egoizm w prawidłowy sposób, wznosisz się ponad nim i dzięki temu widzisz swoją przyszłość, swoje dalsze życie. Wszystkie twoje dążenia są ukierunkowane na Emanację i to właśnie otrzymywanie ze względu na Emanację oznacza „widzieć wspaniały świat”.
„Abraham” – to jest Bina wewnątrz ciebie. Jest to absolutna Emanacja: „Nic nie potrzebuję, chcę tylko emanować.”

Ale czy naprawdę ten stan wydaje ci się tak doskonały?.. Pytasz siebie: „Gdzie się podział cały ten egoizm, nad którym się wzniosłem, co mu się stało? Już go nie napełniam, lecz po prostu odbiłem się od niego, podniosłem się nad nim i to wszystko. Ja, który urodziłem się egoistą, powinienem nauczyć się używać go w prawidłowy sposób”.
A teraz zastanawiasz się, w jaki sposób złączyć swojego „Abrahama” ze swoją natura egoistyczną, i dlatego „Abraham” będzie później potrzebował, aby dać mu następny stopień. Będzie nalegał: „Daj mi możliwość realizacji swojego absolutnego pragnienia Emanacji, daj mi syna, abym się nauczył na danym stopniu napełniać swój egoizm, emanując!”

„…Nie widziałem Stwórcy – powiedział Abraham – ale jestem w stanie zrozumieć, że tylko wszechmocny i miłosierny Bóg mógł stworzyć ten zdumiewający świat wokół mnie…”

„Nie widziałem Stwórcy”– co znaczy to zdanie w ustach Abrahama, a dokładniej w twoich ustach, drogi czytelniku?.. Ono oznacza, że łącząc się z „Abrahamem”, łączysz się z właściwością miłosierdzia w tobie (w kabale nazywa się to „Hasadim”). Tak, jakbyś otrzymał możliwość wzniesienia się nad tym światem, czyli nad swoim egoizmem, nie napełniając go. Zostawiasz go z boku. Dlatego mówi się, że „Abraham” jest „w stanie zrozumieć”, a „nie widzieć”.

Kiedy więc będziesz „w stanie widzieć” Stwórcę? – Tylko kiedy wejdzie w ciebie Światło Życia (w kabale nazywa się to „Or Chochma”). To się wydarzy, kiedy twój „Abraham” osiągnie nowe stopnie, to znaczy kiedy pojawią się „jego synowie”, którzy nie będą „uciekali” od egoizmu, lecz znajdą sposób jak go napełnić. Inaczej mówiąc, dokonają tego, co jest Celem stworzenia człowieka: otrzymywanie całej rozkoszy, przygotowanej dla niego przez Stwórcę.

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Odkrycie tajemnic Biblii.
 Post Napisane: 16 maja 2013, o 11:41 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
efroni napisał(a):
Żyjemy w świecie Asia tzn. w świecie działań .
Wszystko w tym świecie musi być potwierdzone przez działanie , czyn i wiara i nadzieja i miłość i dobro i emanacja i braterstwo i uczniostwo (uczeń) i ukrzyżowanie i zmartwychwstanie ,wszystko .

Jeżeli wszystko nie jest potwierdzone działaniem , czynem to są to puste słowa , kli bez Światła i wzmacniają tylko nasze EGO i nie prowadzą do Zbawienia .

Czy Stwórca powiedział że będzie łatwo ?
Że jest łatwo mówią tylko wodzowie wszelakich kościołów ; że wystarczy kibicować Ukrzyżowanemu , że tylko u nas jest Zbawienie - wystarczy wypełnić nasze prawa .

Krzyżowanie to cierpienie , bez cierpienia nie ma Zbawienia .
Krzyżowaniu boskiego z ludzkim , Światła z ciemnością , ognia z wodą , duchowego z cielesnym ,
męskiego z żeńskim towarzyszy cierpienie , bez ukrzyżowania nie ma nowego stworzenia .


To fakt w Asia Słowo musi byc zmaterializowane bez tego sie nie da słowo pozostaje puste nie ma w sobie zycia a jesli ma musi sie zrealizowac - Urodzic Siebie w Obrazie.
Ale co ze słowami które rania co z nimi gdyby sie realizowały- materializowały ?
A moze sie materializuja zniszczeniem ?
Ukrzyżowanie to tez anulowanie zewleczenie jednego by drugie mogło zaistniec.

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 16 maja 2013, o 11:41 
 


Góra 
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
 
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strona główna forum » MISTYCYZM WSZELAKI » GNOZA-REINKARNACJA-MISTYCYZM


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

 
 

 
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Tłumaczenie phpBB3.PL