Cytuj:
ratao napisał/a:
...Też mnie interesuje,dlaczego w tłumaczeniach Biblii ukrywa się istnienie bożej energii,
z której można i powinno się korzystać do leczenia,pisząc o niej jako o duchu,mocy,sile.
Można pisać jaśniej jak np:
-Bóg jest energią,
-o ileż bardziej da Bóg swoją świętą energię tym,którzy go o nią proszą,itd.
retman...
a dla tego, że każda choroba ciała, jest najczęściej następstwem niekorzystnych zmian zachodzących w naszej duszy.
Dusza jest ważniejsza od ciała, dlatego przez cierpienie fizyczne blokowany jest rozpad naszego ducha.Człowiek obdarzony jest duszą i wolna wolą, a więc potrafi kształtować rzeczywistość, potrafi również czynić cuda za pomocą swojej woli lub wiary, ale tu,
powinniśmy pamiętać, że uzdrawiając samo ciało odblokowujemy postęp dalszej degradacji duszy. Dlatego podejmując leczenie ciała powinniśmy również, albo przedewszystkim zacząć leczyć prawdziwą przyczyne tkwiącą w naszym "sercu"(*tu potrzebne dogłębne poznanie siebie, swojego prawdziwego'ja'*) poprzez korektę lub całkowitą zmianę swojego światopoglądu i co za tym idzie samego stosunku do rzeczywistości.Miłując Boga i bliźniego, oraz przestrzegając dekalogu, gromadzimy w sobie Miłość Bożą(energię), nie tylko dla siebie, ale również dla swoich przyszłych pokoleń, to tzw kapitał duchowy który zapobiega nieszczęściom, uzdrawia i pozwala godnie żyć.
Właśnie m.in dlatego Pismo Święte zabrania korzystania z różnego rodzaju bioenergoterapeutów, wróżek, czarowników itp, gdyż ci nie leczą duszy(prawdziwej przyczyny), a jedynie wzamian za korzyści majątkowe, robią "zastrzyki" z energii, /*zresztą niewiadomego pochodzenia - kradzioną???*/ która pomaga jedynie doraźnie np przenosząc ból w czasie lub do innego organu i jednocześnie spycha wszystkie "brudy" (wyrzucane przez cierpienie na zewnątrz) z powrotem do środka(duszy)Często mówimy - wierzyłem, modliłem się do Pana Boga, a on mi nie pomógł?
osądzając i kierując pretensje nie polepszamy swojego położenia, a wręcz przeciwnie..
Prawdziwa przyczyna tkwi w nas samych.. otóż nasze silne 'ja', które wie wszystko najlepiej :-) ) i które chce wszystko kontrolować, blokuje i tym samym sprzeciwia się Boskiemu działaniu, Jego Woli.Oglądałem ostatnio reportaż o kobiecie której małe dziecko wypadło przez okno na chodnik; lekarze nie dawali żadnych szans na przeżycie, ta jednak mimo wszystko, wraz ze swoją wspólnotą religijną modliła się rozpaczliwie i bez przerwy,
niestety bez żadnych pozytywnych efektów, dopiero kiedy oddała swoją wole Bogu tj mimo strasznego bólu pogodziła się z utratą ukochanego syna i zdała się wyłącznie na wole samego Boga, stał się cud - dziecko ku zdziwieniu wszystkich lekarzy odzyskało przytomność i zdrowie!
Łk 11:2 bg "I rzekł im: Gdy się modlicie, mówcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech! Święć się imię Twoje; przyjdź królestwo Twoje; bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi."Cytat:
Bogu płacimy podatek miłością.
Gdy tego nie robimy, stracimy ludzkie szczęście.
Jeśli człowiek od czasu do czasu żegna
się ze wszystkim, co jest mu drogie, przeżywając w myślach śmierć swoich bliskich i swoją własną - jest to już gotowością do
złożenia w ofierze ludzkiego szczęścia.
Jest to możliwe tylko wtedy, gdy akceptujemy wszystko jako dane od Boga i zachowujemy
miłość do Niego.
http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.p ... &start=120