Czy Dean Koontz przewidział w „Oczach ciemności” koronawirusa z Chin?
2 marca 2020
Kiedy na świecie zaczęto odnotowywać coraz większą liczbę zachorowań na chorobę
zakaźną COVID-19 wywoływaną koronawirusem SARS-CoV-2, a głównym ośrodkiem zakażeń okazało się miasto Wuhan w środkowych Chinach, czytelnicy na świecie i w Polsce zaczęli udostępniać w sieci fragment pochodzącej z
1981 roku powieści „Oczy ciemności” Deana Koontza.
Czy cytat sugeruje, że pisarz już blisko cztery dekady temu przewidział pojawienie się podobnego zagrożenia?
Koontz opublikował pierwotnie powieść „Oczy ciemności” w 1981 roku pod pseudonimem Leigh Nichols.
Jest to historia matki, która próbuje dociec, co w rzeczywistości stało się z jej synem, który rzekomo umarł rok wcześniej.
Żeby nie zdradzać fabuły tym, którzy jeszcze nie czytali książki, nadmienimy jedynie, że w finale znajduje się scena, gdy główna bohaterka mówi:
„Mam w nosie filozofię i moralność wojny biologicznej.
W tej chwili chcę wiedzieć, w jaki sposób Danny trafił do tego miejsca”. W polskim wydaniu
„Oczu ciemności” możemy przeczytać, że w odpowiedzi słyszy: „Żeby to wyjaśnić (…) musimy cofnąć się o dwadzieścia miesięcy.
Właśnie wtedy chiński uczony Li Chen uciekł do Stanów, zabierając ze sobą dyskietkę z danymi o najważniejszej broni biologicznej Chińczyków z ostatnich dziesięciu lat.
Nazwali ją ‚Wuhan-400’, ponieważ została wynaleziona w laboratorium RDNA mieszczącym się w pobliżu miasta Wuhan i była to czterechsetna odmiana zdolnego do życia wirusa stworzona w ich centrum badawczym.
Wuhan-400 jest bronią doskonałą.
Zaraża tylko ludzi.
Żadne inne żywe stworzenie nie może być nosicielem.
Podobnie jak syfilis Wuhan-400 nie przetrwa poza ludzkim organizmem dłużej niż minutę, co znaczy, że nie może na długo skazić obiektów czy całych miast, jak w przypadku wąglika czy innych wirusów.
Kiedy nosiciel umiera, żyjący w nim Wuhan-400 umiera chwilę później, gdy tylko temperatura ciała spadnie poniżej 30 stopni Celsjusza. Widzicie, jakie olbrzymie ma to zalety?”
Wielu czytelników, a także niektórzy dziennikarze donosili w sensacyjnym tonie, że fragment ten dowodzi, jakoby Dean Koontz już na początku lat 80. przewidział pojawienie się koronawirusa z Wuhan.
Niektórzy nawet wysnuwają teorie spiskowe,
że być może SARS-CoV-2 również ma być bronią biologiczną. W rzeczywistości rozprzestrzeniający się teraz na całym świecie koronawirus niewiele ma wspólnego z Wuhan-400 z kart powieści Koontza.
Fikcyjny wirus jest bardziej niebezpieczny niż ebola i ma 100% śmiertelność, co teoretycznie pozwalało Chińczykom niszczyć całe miasta czy państwa.
Tymczasem wskaźnik śmiertelności prawdziwego koronawirusa wynosi od 1 do 2%. Wuhan-400 ma niezwykle szybki okres inkubacji, wynoszący około czterech godzin, w przypadku SARS-CoV-2 wynosi on od dwóch do czternastu dni.
Fragment pierwszego angielskiego wydania powieści „Oczy ciemności”.
Co ciekawe, w pierwszym wydaniu książki z 1981 roku wirus nie nazywał się Wuhan-400, lecz Gorki-400 od nazwy rosyjskiego miasta, w którym został stworzony.
Jak podaje „South China Morning Post”, zmianę wprowadzono dopiero w 1989 roku, gdy „Oczy ciemności” zostały wydane w twardej oprawie pod własnym nazwiskiem Koontza.
Rok publikacji zmienionej wersji książki jest znaczący. Wtedy to upadł mur berliński i zaczął się rozpad rządów komunistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej.
Reformy wprowadzane w ZSRR przez Gorbaczowa sprawiły, że Rosja przestała być postrzegana jako główny wróg Stanów Zjednoczonych.
Odbiór książki, która miała ukazać się w nowym wydaniu, mógłby na tym ucierpieć, gdyby amerykański pisarz dalej pokazywał Rosję w tak negatywnym świetle. Potrzebny był więc nowy złoczyńca.
W fabule nie trzeba było wprowadzać żadnych zmian. Wystarczyło tylko podmienić nazwy.
Istniało na świecie kilka miejsc, które teoretycznie mogły wytworzyć podobną broń biologiczną, m.in. Francja, Wielka Brytania, Japonia i Chiny. Większość z tych państw była jednak w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi.
Jedynie Chiny nadawały się do tego, żeby zastąpić Rosję.
Było akurat po masakrze na Placu Tiananmen, w mediach co rusz pojawiały się plotki o wyciekach broni biologicznej.
Wybór miejscowości Wuhan wcale nie jest nadzwyczajny.
Działający tam od 1956 roku instytut jest jedynym w Chinach, w którym bada się najniebezpieczniejsze patogeny występujące na świecie.Nie wiadomo, czy zmianę w książce wprowadzono z inicjatywy samego autora, czy może jego wydawcy. Jak na razie Koontz nie udzielił żadnego komentarza na ten temat.
[am]
Cytowany fragment powieści „Oczy ciemności” pochodzi z polskiej edycji w tłumaczeniu Artura Leszczewskiego, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros.
http://booklips.pl/newsy/czy-dean-koont ... sa-z-chin/