Bergoglio – Papiez Nowego Porzadku Swiata Zwierzchnik Kościoła Katolickiego w Wigilię Bożego Narodzenia przyznał, że nie doświadcza zwykłego, podniosłego nastroju a samo święto nazwał bezsensownym zamieszaniem i farsą w sytuacji wojny w której świat jest pogrążony.
„To wszystko jest bezsensownym zamieszaniem.
Świat nie zrozumiał jak żyć w zgodzie.
Cały świat znajduje się w stanie wojny…ruiny, tysiące niewykształconych dzieci,
mnóstwo niewinnych ofiar i pieniądze w kieszeniach handlarzy bronią” –
skonstatował papież.
Wcześniej papież Franciszek ostrzegł ludzkość o możliwości wybuchu
III Wojny Światowej.
Ostatnimi czasy prognoz apokaliptycznych ze strony szefa Watykanu było niemało. Kardynałowie i biskupi mówią o wojnie a papież praktycznie we wszystkich kazaniach modli się o rozwiązanie licznych konfliktów zbrojnych na planecie.
Podczas orędzia bożonarodzeniowego „Urbi et orbi”, 25 grudnia 2015 roku, Franciszek po raz kolejny wspomniał o Syrii, Jemenie, Ukrainie i innych niestabilnych państwach.
Oczywiście zwierzchnik Kościoła Katolickiego powinien modlić się o pokój i wzywać wszystkich do pokoju.
Ale w przemówieniach papieża wyraźnie słychać i ostrzeżenie, że wkrótce sytuacja będzie jeszcze gorsza.
Do słów papieża rzymskiego trzeba odnosić się z całą powagą.
To nie jest samozwańczy „prorok” ale duchowy nauczyciel ponad miliarda ludzi.
Watykan ma kolosalne wpływy polityczne i dysponuje wielkimi zasobami finansowymi.
W świecie istnieją dziesiątki katolickich zakonów, które działają w całym świecie z wojskową dyscypliną i w niektórych z nich są często wpływowi ludzie.
Te wszystkie zakony podporządkowane są papieżowi.W ciągu całej historii zwierzchnik Kościoła Katolickiego był nie tylko przywódcą duchowym ale w Rzymie zbiegały się, w podstępny sposób, nici polityki światowej.
Przemówienia zwierzchnika Watykanu, ostatnimi czasy, na temat globalnej wojny, mogą być także nie tylko ostrzeżeniem ale i wyłożeniem planu działania.
Papież i Watykan obecnie, ogólnie rzecz biorąc, odgrywają wielką rolę w tworzeniu jednej światowej koncepcji religijnej – mówi specjalista ds. Watykanu i docent MGIMO, Olga Czietwierikowa.
Papież pragnie zostać liderem tego procesu.
Przypomnę, że całkiem niedawno Franciszek powiedział o rozpoczęciu III Wojny Światowej, to znaczy wziął, tym samym, na siebie odpowiedzialność za to co się dzieje w świecie.
Jest jeszcze inny fakt.
We wrześniu 2014 roku odbyło się spotkanie papieża z
eks-prezydentem Izraela, Shimonem Peresem.
Wtedy to Peres powiedział, że ONZ pokazała swoją nieskuteczność w zwalczaniu terrorystów i dlatego trzeba utworzyć Organizację Religii Zjednoczonych albo „ONZ Religii”, która działałaby w kierunku zakończenia wojen.
W opiniiPeresa to właśnie papieża można uważać za autorytet moralny dla świata i byłby on doskonałym szefem nowej organizacji.
W rzeczywistości rozpoczęły się przygotowania do utworzenia takiej struktury globalnej na której czele stałby papież rzymski.
Dlatego słowa Franciszka trzeba rozumieć nie tylko jako ostrzeżenie, że chrześcijanom będzie ciężko żyć ale i jako zapotrzebowanie na utworzenie światowej organizacji religijnej kierowanej przez papieża, ktora rozwiązywałaby obecne problemy.
„SP”: Ale każda religia ma swoją doktrynę, jak można je połączyć?-Watykan już ogłosił o swojej ekumenicznej otwartości, to znaczy o dialogu z innymi religiami.
Mowa jest o tym, że trzeba uznać czołową rolę papieża a wszystkie nauki mogą pozostać nienaruszone.
Co zaś tyczy się chrześcijaństwa to na 2017 rok przygotowuje się podpisanie porozumienia, które powinno ogłosić o nieistniejącym podziale pomiędzy katolikami a protestantami.
Akurat wtedy minie 500 lat od kiedy Marcin Luter wystąpił z krytyką Kościoła Katolickiego. Dokument jest gotowy, część anglikanów przeszła już pod władzę papieża.
Zachowali oni swoją doktrynę, swoje obrzędy, jedynie uznali wiodącą rolę papieża.
W 2013 roku konstantynopolski patriarcha Bartłomiej, po raz pierwszy od schizmy w 1054 roku, wziął udział w intronizacji papieża.
Patriarcha konstantynopolski uważany jest za zwierzchnika całego prawosławia.
W 2016 roku planuje się zebranie Pan-prawosławnego Soboru. Według wstępnych danych planuje się w końcu uznanie wiodącej roli patriarchy konstantynopolskiego i utworzenie prawosławnego synodu powszechnego.
Trzeba utworzyć taki jedyny organ jak w Kościele Katolickim.
Wtedy będzie można prowadzić dialog ekumeniczny.
I już nie będzie daleko do uznania przez prawosłwie kierowniczej roli papieża, jego autorytetu moralnego.
Poprzez ten autorytet papież będzie mógł już realizować swoją władzę.
W kwestii dialogu to teraz Watykan prowadzi rozmowy z wyznawcami konfucjanizmu, buddyzmu i z muzułmanami.
„SP”: Za hierarchami stoją miliony ludzi a każdy człowiek wierzy po swojemu.-Przywódcy religijni już prowadzą dialog pomiędzy sobą.
Ale nie ma mowy ażeby porzucić swoje doktryny, mowa jest tylko o uznaniu moralnego autorytetu papieża.
Rodzi się zrozumiały układ.
Papież będzie moralnym autorytetem dla wszystkich religii. Tak więc powstaje religijna podstawa dla nowego porządku globalnego.
Wszystkim powie się, że przy takim układzie będzie można położyć kres wojnom, chaosowi. W 2013 roku Watykan opublikował dokument zatytułowany
„Na drodze do zreformowania międzynarodowego systemu finansowego i walutowego w kontekście globalnego organu władzy”.Mówi się, że potrzebny jest globalny organ władzy i jedyny system finansowy, któreby położyły kres wojnom i niepokojom.
Teraz widzimy jak w rodzaju planetarnego zagrożenia wykorzystuje się
ISIS. I wszyscy politycy mówią, że trzeba się zjednoczyć w celu osiągnięcia zwycięstwa nad terroryzmem i ekstremizmem.
„SP”-Zjednoczenie planuje się wyłącznie na płaszczyźnie religijnej a czy za tym zjednoczeniem stoją jakieś państwowe i finansowe struktury?-Działania papieża to jedynie religijne uzasadnienie dla nowego porządku świata.
Za tym wszystkim stoją struktury finansowe, ponadnarodowe korporacje, globalne fundacje, największe banki.
Rolą Watykanu jest dostarczenie religinego uzasadnienia.
Instytut Dzieł Religijnych (pełniący funkcje banku watykańskiego) już, w rzeczywistości, przeszedł pod zarząd Rezerwy Federalnej (USA), jest wkomponowany w amerykański system bankowy.
W rzeczywistości to Benedykta XVI zmuszono do ustąpienia ażeby wyeliminować samodzielność Watykanu w kwestiach finansowych. Watykan powinien być wbudowany w Nowy Porządek Świata a na papieżu spoczywa odpowiedzialność za jego uzasadnienie z religijnego punktu widzenia.
„SP”-Wielu ludzi może zastanowić się nad tym na ile Nowy Porządek Świata będzie odpowiadał doktrynom ich religii, które próbuje się zjednoczyć.
-Dla opornych przygotowywany jest represyjny system.
Ale nie taki zwykły ale nowoczesny.
Widzimy jak wszystkie transakcje płatnicze przekształcane są w formę elektroniczną a przecież łatwo jest je zablokować.
„SP”-W takim razie rodzi się pytanie czy budowniczowie Nowego Porządku Świata mają mają jakiś projekt religijny?-Oni wyznają „religię władzy”.
To jest religia, która sięga korzeniami do nauk kabalistycznych i gnostyckich.
Oni pragną określonej władzy duchowej, dla nich najważniejsza jest władza.
Oni wierzą w to, że są wybranymi do panowania nad ludźmi.
Mają swoje własne doktryny, towarzystwa okultystyczne, swoje formy inicjacji i oświecenia.
„SP”-Z pewnością pojawi się i opór w świecie wobec takich planów.-Liczni prawosławni wyznawcy widzą we współczesnej polityce pewien sens duchowy, porównują zachodzące wydarzenia z Apokalipsą Świętego Jana Apostoła.
Niektórzy nie przyjmują elektronicznych środków kontroli.
Liczni ateiści wierzą, że rozwój technologii da wszystkim szczęście, wprowadzenie kontroli rozpatrują jako naturalny rozwój naukowo-techniczny postępu.
W rzeczy samej powinniśmy walczyć o prawo do bycia sobą.
Szef Google, Eric Schmidt, już mówi, że za kilka lat ludzie nie będą już mieli prywatnego życia.
Ale co to będzie za życie?
-„Papież pokazał, że Watykan rozumie skomplikowaną sytuację w świecie” – mówi historyk i politolog, Andriej Fursow. -
„Po drugie to Franciszek daje sygnał, że Watykan jest gotów do poważnych wstrząsów i gotów jest wziąć w nich udział”. Watykan ma poważne środki finansowe, swój wywiad i wiele dźwigni wpływu na państwa i polityków.
„SP”-Czy to możliwe, że za słowami papieża stoi plan Nowego Porządku Świata?-Myślę, że rząd światowy, religijny czy świecki, jest niemożliwy.
Z tego względu, że jest cały szereg rozbieżnych interesów różnych grup światowej klasy rządzącej
.
Oczywiście będą czynione próby sprowadzenia wszystkich religijnych organizacji do jakiegoś jednego „wspólnego mianownika”. Ale ja z trudem mogę sobie wyobrazić jak to można zrealizować.
Jednakże próby będą.
„SP”- W jakim stopniu te próby mogą być skuteczne?
-Toczy się proces budowy systemu światowego.
Obecny światowy system finansowy trzeszczy w szwach, kapitalizm odchodzi w przeszłość.
W związku z tym potrzebne są jakieś nowe ramy, które utrzymałyby świat.
Chrześcijaństwo, które cofa się pod naporem islamu. Oczywiście religie także muszą się porozumiewać.
Naturalnie papież chce żeby negocjacje odbywały się pod jego kontrolą.
Dialog z innymi religiami, próba stworzenia duchowych ram dla nowego świata.
Na ile te próby będą skuteczne?
Wątpię, że będą one pomyślne.
„SP”- Jakie siły będą te próby realizować i jakie siły będą czynnie przeciwstawiać się im?-Ażeby precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie to trzeba posiadać poufne informacje. Można spojrzeć na sytuację ogólnie.
Kto zazwyczaj orientuje się na Watykan?
Jest to północno-włoska, niemiecka, częściowo francuska i hiszpańska arystokracja. Właśnie przedstawiciele rodów arystokratycznych. Prawdą jest że, jak mówił amerykański uczony Immanuel Wallerstein, wartości stają się coraz bardziej elastyczne kiedy mowa jest o władzy i zysku.
Teraz interesy europejskiej arystokracji zbiegły się z interesami Windsorów, części londyńskiego CITY i Rothschildów.
Oni nie chcą żeby Ameryka pochłonęła Europę włączając ją w Euro-Atlantycką Wspólnotę Handlową.
Amerykanie w ten sposób chcą rozwiązać swoje problemy ale jednocześnie pożerają gospodarkę Europy Zachodniej.
Cżęść europejskich elit przeciwstawia się temu.
Oznacza to, że na procesy religijne nakładają się elementy walki polityczno-ekonomicznej. Te same grupy mogą znaleźć się razem w sprawie jednych kwestii a po przeciwnej strone barykady w innych kwestiach.
Dlatego właśnie wątpię w skuteczność prób zjednoczenia całego świata pod jedyną władzą.
Nie wolno nam dopuścić do (nie tyle de iure co de facto) pochłonięcia Cerkwi Prawosławnej przez katolików, których liczbowo jest więcej i którzy są lepiej zorganizowani.
Katolicyzm jest, w istocie, organizacją wojskowo-religijną.
Prawosławie nigdy czymś takim nie było.
Teraz czynione są próby przeniesienia centum prawosławia z Moskwy do Konstantynopola bo przecież patriarcha konstantynopolski jest bardziej elastyczny niż moskiewski.
Za Bartłomiejem nie stoi potężne państwo.
I bardzo wiele będzie zależeć od władzy rosyjskiej i od Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej.
„SP”- A w co wierzą budowniczowie Nowego Porządku Świata?-W najbliższych 20, 30 latach będzie prowadzona głównie walka o przyszłość.
O to kto znajdzie się w przyszłym, post-katastrofalnym świecie, kto kogo odetnie od publicznego tortu, kto będzie kontrolował zasoby po tym jak kapitalizm odejdzie w przeszłość?
Jest tutaj mowa i o religijnej, i o ekonomicznej i o politycznej władzy.
Ale najważniejsze jest to, że rody, które obecnie znajdują się na szczycie światowej piramidy walczą o to ażeby pozostać na jej szczycie kiedy utraci ona kapitalistyczny charakter.
Jeżeli rody w ciągu 400, 500 lat znajdują się na szczycie piramidy to z całą pewnością nie zechcą zlecieć z niej w dół.
Władza dla tych ludzi jest wartością samą w sobie.
Oczywiście niektórzy są wyznawcami różnych systemów magiczno-okultystycznych.Ale władza jest ważna z punktu widzenia, przede wszystkim, zasady społeczno-biologicznej.
Ogólnie jest to zasada wszystkich systemów anty-entropijnych, które, wszystkie, mają charakter hirarchiczny.
Każda hierarchia dąży do zachowania samej siebie.
Świat wszedł w kryzys, ktory potrwa, minimum, kilka dziesięcioleci.
Można go porównać do kryzysu, który ciągnął się od polowy XV wieku do połowy XVII wieku.
Teraz, po prostu, wszystko dzieje się szybciej, możemy zmieścić się z kryzysem w XXI wieku.
Ale to jasne, że kryzys zawsze zagraża ugruntowanej hierarchii a ci, którzy są na szczycie, walczą o zachowanie swojego statusu.
W swoim czasie, ażeby zachować swój status, klasy posiadające poparły rozłam religijny. Teraz, być może, dla zachowania swojego statusu, muszą one rozłam przezwyciężyć.
Ale przezwyciężywszy jeden rozłam, stworzą one, najprawdopodobniej, inny rozłam.
Tak się zawsze dzieje w historii.
Czekają nas bardzo niebezpieczne i bardzo interesujące czasy.
Jeżeli mówić o
„końcu czasów” to trzeba mówić o końcu świata, który istniał przez ostatnie 50 lat.
Kończy się świat obecnego systemu.
W tym rozumieniu to jest
„koniec”.
Andriej Iwanow
Za:
http://svpressa.ru/war21/article/139145/Data publikacji: 25.12.2015
Tłumaczenie Tamara
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/tatu ... ta-2016-03