Przeczytałam już całą Biblię.Teraz czytam poraz Drugi od początku.Był czas kiedy nie poświęcałam czasu na czytanie Słowa Bożego z Biblii.Ale Bóg zmienił moje życie.
Reklama
Tytuł:
Napisane: 14 czerwca 2013, o 18:33
noemi
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 15 czerwca 2013, o 08:27
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Dzisiaj sa czasy ,ze Biblie ma każdy no niemal każdy a jesli nie ma to raczej mu na tym nie zależy bo nikt nie może powiezieć ,ze nie można jej kupic. Moje pierwsze takie kulawe czytanie Biblii było z Biblii pożyczonej , nie każdy ją miał nie każdy sie przyznawał ,że ma no i kupic też nie było można .
Z tej pozyczanej chciałam sie dowiedzieć jak to było na początku lub jaki był ten początek, jak to było ze stworzeniem świata jak z Adamem i Ewą. Czytałam jako historie jako dzieje ,które sie podobno wydarzyły , no i czytało sie dosyc ciekawie. Nie czytałam jako Słowo Boże bo nie myslałąm ,ze tak to moze byc ,ale jaką jeszcze jedna byc może ciekawą książke .
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
(RP
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 15 czerwca 2013, o 13:42
aktywni
Dołączył(a): 15 sierpnia 2012, o 16:46 Posty: 1456
Czytam Biblę ale już nie jako książkę ale jako Słowo od Boga Szukam w niej odpowiedzi na konkretne pytania w konkretnym czasie nawet te ,których jeszcze nie zadałem Same się nasówają gdy czytam A co w Biblii czytam ? To co otworzy mi się Na co mam ochotę lub "natchnienie " pozdrawiam
_________________ Odszedł do Pana
Marek
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 15 czerwca 2013, o 18:35
Dołączył(a): 30 maja 2013, o 11:42 Posty: 72
Czytam Biblię, już któryś raz, za każdym razem odkrywam coś nowego. Nic dziwnego, Słowo Boże jest żywe i niewyczerpane.
noemi
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 16 czerwca 2013, o 12:42
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
To jest zadziwiające jak za każdym razem widzi sie coś czego nie widziało sie do tej pory. Czytając przez lata te same wersety ktore wcześniej nie ujawniały co w sobie kryją , naraz Objawiają swoją ukryta głebię i zastanawiamy sie jak to mozliwe że przez lata tego nie widziałam .
Najtrudniej było przebrnąc przez krwawe fragmenty ST , to trudna sprawa ,niezrozumiała bo krew tam sie leje jak na dzisiejszych filmach . Mozna by powiedzieć ,ze życie ludzkie nie liczyło sie i nie liczy ,a może znowu jest coś ukrytego .
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
gapik
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 16 czerwca 2013, o 12:57
Dołączył(a): 27 maja 2013, o 08:57 Posty: 274
Dla mnie przeczytać ,to znaczy zrozumieć.W przypadku Biblii,a właściwie Tory, która stanowi jej fundament ,sprawa wydaje mi się ciągle otwarta,gdyż odkrywa ciągle nowe aspekty dotyczące naszego życia, w zależności od zmieniających się warunków i rozwoju myśli dążącej do poznania Boga i natury człowieka.Samo przeczytanie od deski do deski wydaje mi się zatem niewiele wnoszącym,jeśli nie rozwija mojej świadomości. Inaczej mówiąc, traktuję Torę, jako księgę ciągle otwartą,powalającą zrozumieć również Ewangelię,która bez niej ,sama w sobie jest tylko księga mądrościową o podłożu etycznym. Wydaje mi się zatem ,że nie można przyjąć Ewangelii w pełni jej światła i zawartej w niej nauki Mesjasza w oderwaniu od treści Tory.
_________________ "Celem naszego życia nie powinno być posiadanie bogactw, lecz bogactwo bycia." Erich Fromm
noemi
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 16 czerwca 2013, o 13:18
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Od czegoś trzeba zacząć i właściwie to dobrze ,że kiedy zaczynałam czytanie nie wiedziałam o takich różnych radach bo hm nie wiem jak by było . Był to czas ,ze czytalam niemal wszystko co sie dało czytać i to lubienie czytania przypadło też na Biblie .
Czytałam jak książke - to taka częśc świadectwa- czytałam z papierosem i kawą bo Biblia nie była niczym niezwykłym ot jakas historia o czymś. Nie chodziło mi o żadna zmiane świadomości bo o czyms takim nie miałam pojęcia od deski do deski tez nie przeczytałam bo utknełam na krwawych wojnach , obcinaniu napletków siekaniu kobiety na kawałki . I miałam dość
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
gapik
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 16 czerwca 2013, o 14:51
Dołączył(a): 27 maja 2013, o 08:57 Posty: 274
noemi napisał(a):
Nie chodziło mi o żadna zmiane świadomości bo o czyms takim nie miałam pojęcia od deski do deski tez nie przeczytałam bo utknełam na krwawych wojnach , obcinaniu napletków siekaniu kobiety na kawałki . I miałam dość
Trudno pogodzić krwawe historie z dziejów Izraela z przekazem Tory mówiącym o miłości do bliźniego.Też się nad tym głowię. Myślę ze należy wziąć pod uwagę kilka spraw...... Pierwsza to, to ,że nie koniecznie ludy Kannanu były fajne.Nie wiemy, czy były mniej lub bardziej okrutne.Można przyjąć ,że tak się w ten czas rozwiązywało tego typu sytuacje.Co jest przez to opisem rzeczywistości tamtych czasów.Zresztą i współcześnie bywa identycznie. Druga,to ze zapis przedstawia autentyczną sytuacje,nie wyidealizowaną. Trzeci ,to zapis rozwoju myśli rodzącego sie ze struktury plemiennej narodu,któremu było przypisane Prawo,zanim stało sie dziedzictwem narodów świata. Kolejnym punktem jest rozwój myśli we wnętrzu narodu i jej eskalacja na narody ościenne. Innymi słowy z dzisiejszej perspektywy przyjmujemy za wartość Prawo ,jakie zaistniało w Izraelu.I pod tym kątem oceniamy otaczającą nas rzeczywistość,co oczywiście nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością z jaką zmierzył sie lud Izraela. Należy jak uważam też wziąć pod uwagę to ,że Prawo dotyczyło Izraela.My zaś Odnosimy się do Prawa,nauki Tory,nie do historii Izraela.Podstawą naszej wiary jest idea zawarta w Prawie.Tym sposobem możemy czuć się wolni od krwawych epizodów zapisanych na kartach Tory.Co oczywiście nie oznacza ,że nigdy nie staniemy w obliczu podobnych wydarzeń. Przykładem jest druga wojna światowa,który uczy ,że aby zapanował pokój należy zniszczyć źródło zła podsycające wojnę i zniszczenie.
_________________ "Celem naszego życia nie powinno być posiadanie bogactw, lecz bogactwo bycia." Erich Fromm
noemi
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 18 czerwca 2013, o 19:27
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Dla tego , któremu Tora jest opisem włąsnych dziejów , może byc innym odbiorem niz dla kogoś z zewnątrz. Zachęca sie - czytaj Biblie - ale teraz wiem ,ze to nie takie proste . Wielu 'przeskakuje' ST i czyta Nowe Przymierze jednak moim zdaniem musi być całosć . Ja np nie mogłam czytac Nowego a z jaiegos powodu ciągneło mnie do Tory psalmów proroków I bardzo dobrze sie stało bo wiem ,ze sa osoby wierzące nawet 30 lat ,które nie znaja ST nie wiedza co jest opisane . Dlatego te krwawe opisy moga zniechęcac i sie temu nie dziwię . Jednak trzeba lat i czasu a potem sie stwierdza ze znowu widzi sie cos NOWEGO .
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
efroni
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 2 lipca 2013, o 18:12
Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53 Posty: 548
gapik napisał ; "Trudno pogodzić krwawe historie z dziejów Izraela z przekazem Tory mówiącym o miłości do bliźniego.Też się nad tym głowię."
Czytam Biblię ( cała Biblia to wskazówki i pouczenia ) jakby to były wskazówki i pouczenia Boże skierowane do mnie jako duszy , skierowane do mnie osobiście przez troskliwego , kochającego Ojca .
Proszę , szukam , pragnę takich odpowiedzi które by nie oskarżały ale usprawiedliwiały Boga-Ojca .
"Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą: Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów: siedem narodów liczniejszych i potężniejszych od ciebie. Pan, Bóg twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie okażesz im litości." (Księga Powtórzonego Prawa 7,1-2)
"I wyrznęli do nogi ostrzem miecza wszystko, co było w mieście, mężczyzn i kobiety, młodych i starych, woły, owce i osły."(Księga Jozuego 6,21)
Może być pomocne w zrozumieniu; "A z Jego ust wychodzi ostry miecz ..."
"...Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca;.."
Imię Jozue tak naprawdę powinno być zapisane Jeszua ( zbawienie) a po aramejsku Jachszua ( Jahwe zbawieniem) , dokładnie tak samo jak imię Pana . Dlaczego zapisano Jozue ?
Pod wodzą Jeszuy Isra-El pobił ostrzem miecza 7 (7 - symbol pełni) wielkich narodów liczniejszych i potężniejszych ..
Czytam o sobie ,że pod wodzą Jeszu'y ( jego nauki ) rozprawię się ze swoimi grzechami , złymi skłonnościami , pożądliwościami , których symbolem są owi Chetyci, Amoryci itd . , czy nie potężniejsi i liczniejsi niż moje siły ? Sam dam im radę ?
Tych złych skłonności w Królestwie Bożym nie będzie , one są w każdym człowieku o zwierzęcej duszy , one muszą być wytępione ostrzem miecza u każdego ; młodych czy starych , kobiety czy mężczyzny czy kobiety bez wyjątku
_________________ Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"
Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy , który tak zrozumiał wykład nauczyciela .
gapik
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 4 lipca 2013, o 17:27
Dołączył(a): 27 maja 2013, o 08:57 Posty: 274
Wskazałeś na istotę Tory,jej sens,w znaczeniu mistycznym,pomijając dosłowne znaczenie,dla współczesnego człowieka ,jak uważam mało istotne.
_________________ "Celem naszego życia nie powinno być posiadanie bogactw, lecz bogactwo bycia." Erich Fromm
efroni
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 9 lipca 2013, o 07:34
Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53 Posty: 548
Gdy będziesz dosłownie interpretować Torę to będziesz musiał powiedzieć za tymi którzy dosłownie interpretują Torę , że Bóg jest większym tyranem i despotą niż Hitler i Stalin . Ktoś nawet policzył że wymordował 20 ?? czy może nawet 200 ?? mln. ludzi ?
PaRDeS to sposoby interpretacji Tory , słowo to znaczy "sad"
Te pierwsze trzy sposoby interpretacji Tory już nie zadowalają współczesnego człowieka . Interesuję go czwarty sposób sod ( tajemnica ) dlatego tak chętnie zwraca się w kierunku magii , masonów , wschodnich religii a nawet dżedaj (z filmu "Gwiezdne Wojny" ) w poszukiwaniu duchowości , zamiast zgłębiać tajemnice Tory .
_________________ Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"
Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy , który tak zrozumiał wykład nauczyciela .
noemi
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 14 sierpnia 2013, o 14:40
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Można powiedzieć ,ze dosłowne znaczenie Biblii wskazuje na Sprawiedliwość Boga . Jeśli na ;chwie; pominiemy dosłownosc zapisu litery która oczywiście wskazuje na wiele krwawych watków na bezwzględność YHVH , to mozna zobaczyć ,ze wszystko to co sie dokonuje to Sprawiedliwosć YHVH . Mozna sobie wyobrazić co by bez Sprawiedliwości sie działo skoro takie rzeczy sie działy .
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
noemi
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 30 sierpnia 2013, o 15:17
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Roman Brandsteatter, fragment z Kręgu Biblijnego:
CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO Z OŁÓWKIEM W RĘCE Nie lubię nieskazitelnie czystego egzemplarza Pisma Świętego. Ta czystość jest bowiem dowodem, że księga nie służy swojemu celowi, że stoi bezużytecznie na półce, że jest pustą dekoracją, martwym przedmiotem.
Takie martwe Pismo Święte świadczy o martwocie swojego właściciela. Pismo Święte powinno być w miarę podniszczone, w miarę zabrudzone, w miarę postrzępione, ze śladami palców na rogach stronic, zapisane na marginesie drobnym pismem i upstrzone różnokolorowymi podkreśleniami, przypominającymi mosty przerzucone nad przepaściami. Każde takie podkreślenie i każda uwaga zapisana na marginesach księgi, na dole, u góry, po bokach, jest dowodem naszego przenikania w tekst i naszego z nim spoufalenia się, jest jakby podpisem stwierdzającym nasz współudział w zdarzeniach, dziejących się na jej kartach.
Nie bójmy się notować na marginesie tej księgi naszych wzruszeń, które przeżywamy podczas jej czytania. Wystarczy notatka złożona z dwóch słów, z jednego słowa albo choćby tylko wykrzyknik, ów wymowny znak stwierdzający rosnącą temperaturę naszych uczuć.
Nie bójmy się stawiać znaków zapytania przy tekście, którego nie rozumiemy. I wreszcie nie bójmy się podkreślać ołówkiem albo ujmować w nawiasy tych fragmentów, do których, ze względu na ich piękno wewnętrzne i kształt myśli, pragniemy wielokrotnie powracać. W ten sposób z czasem powstać może mała, ale cenna antologia dla naszego prywatnego użytku, wybór ulubionych biblijnych utworów poetyckich i prozaicznych, do których w każdej chwili możemy sięgnąć bez długiego i żmudnego szukania.
I oto nawet nie spostrzeżemy się, jak dzięki naszym podkreśleniom, nawiasom, umownym znakom, uwagom zapisywanym skrupulatnie na kartach Pisma Świętego stanie się ono dziennikiem naszej duszy, zaufanym powiernikiem, którego wtajemniczamy w najtrudniejsze związki łączące nas z Bogiem, ludźmi, ze światem.
A gdy po lekturze zamkniemy egzemplarz Pisma Świętego, pobrużdżony naszymi uwagami, o stronicach nieco przybrudzonych od częstego kartkowania, chętnie wrócimy następnego dnia do jego czytania z ołówkiem w ręce, jak do ciekawej rozmowy z mądrym i oddanym przyjacielem, który ma nam wiele do powiedzenia zarówno o sobie, jak i o nas samych.
I znowu, otworzywszy Pismo Święte, dalej ciągnąć będziemy przerwaną wczoraj rozmowę.
... i jeszcze --
" - Będziesz Biblię nieustannie czytał - powiedział do mnie. - Będziesz ją kochał więcej niż rodziców... Więcej niż mnie... Nigdy się z nią nie rozstaniesz... A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi...". Roman Brandstaetter, "Krąg biblijny"
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
noemi
Tytuł: Re: Ja i Biblia którą czytam
Napisane: 30 sierpnia 2013, o 15:23
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18362
Roman Brandsteatter, fragment z Kręgu Biblijnego:
CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO Z OŁÓWKIEM W RĘCE Nie lubię nieskazitelnie czystego egzemplarza Pisma Świętego. Ta czystość jest bowiem dowodem, że księga nie służy swojemu celowi, że stoi bezużytecznie na półce, że jest pustą dekoracją, martwym przedmiotem.
Takie martwe Pismo Święte świadczy o martwocie swojego właściciela. Pismo Święte powinno być w miarę podniszczone, w miarę zabrudzone, w miarę postrzępione, ze śladami palców na rogach stronic, zapisane na marginesie drobnym pismem i upstrzone różnokolorowymi podkreśleniami, przypominającymi mosty przerzucone nad przepaściami. Każde takie podkreślenie i każda uwaga zapisana na marginesach księgi, na dole, u góry, po bokach, jest dowodem naszego przenikania w tekst i naszego z nim spoufalenia się, jest jakby podpisem stwierdzającym nasz współudział w zdarzeniach, dziejących się na jej kartach.
Nie bójmy się notować na marginesie tej księgi naszych wzruszeń, które przeżywamy podczas jej czytania. Wystarczy notatka złożona z dwóch słów, z jednego słowa albo choćby tylko wykrzyknik, ów wymowny znak stwierdzający rosnącą temperaturę naszych uczuć.
Nie bójmy się stawiać znaków zapytania przy tekście, którego nie rozumiemy. I wreszcie nie bójmy się podkreślać ołówkiem albo ujmować w nawiasy tych fragmentów, do których, ze względu na ich piękno wewnętrzne i kształt myśli, pragniemy wielokrotnie powracać. W ten sposób z czasem powstać może mała, ale cenna antologia dla naszego prywatnego użytku, wybór ulubionych biblijnych utworów poetyckich i prozaicznych, do których w każdej chwili możemy sięgnąć bez długiego i żmudnego szukania.
I oto nawet nie spostrzeżemy się, jak dzięki naszym podkreśleniom, nawiasom, umownym znakom, uwagom zapisywanym skrupulatnie na kartach Pisma Świętego stanie się ono dziennikiem naszej duszy, zaufanym powiernikiem, którego wtajemniczamy w najtrudniejsze związki łączące nas z Bogiem, ludźmi, ze światem.
A gdy po lekturze zamkniemy egzemplarz Pisma Świętego, pobrużdżony naszymi uwagami, o stronicach nieco przybrudzonych od częstego kartkowania, chętnie wrócimy następnego dnia do jego czytania z ołówkiem w ręce, jak do ciekawej rozmowy z mądrym i oddanym przyjacielem, który ma nam wiele do powiedzenia zarówno o sobie, jak i o nas samych.
I znowu, otworzywszy Pismo Święte, dalej ciągnąć będziemy przerwaną wczoraj rozmowę.
... i jeszcze --
.
" - Będziesz Biblię nieustannie czytał - powiedział do mnie. - Będziesz ją kochał więcej niż rodziców... Więcej niż mnie... Nigdy się z nią nie rozstaniesz... A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi...". Roman Brandstaetter, "Krąg biblijny"
_________________
Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
Teraz jest 29 marca 2024, o 11:49 Strefa czasowa: UTC
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników