Zarejestruj    Zaloguj    Dział    FAQ

Strona główna forum » OFF TOPIC » Wierzyc nie wierzyc » Inne religie -wyznania » Watykan --- katolicyzm » PROTESTANTYZM




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Ulf Ekman pastor - najemnik ?
 Post Napisane: 26 listopada 2013, o 13:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Obrazek
.
Ulf Ekman Ulf Ekman fot. ccc.jestem.net.pl

Pastor Ulf Ekman wziął udział w Forum Ewangelizacyjnym w Krakowie.

Konferencja odbyła się w dn. 14-16 listopada.
Jej wiodącym hasłem było: "Całą Ewangelię, Całe Ciało, Całemu Światu".

Pastor Ulf, założyciel kościoła "Słowo Życia" w Uppsali (Szwecja) i autorytet dla wielu protestantów na całym świecie, podkreślił, że zaproszenie na Forum było dla niego zaszczytem.

"Najważniejsze dla mnie będzie spotkanie z ks. kardynałem Stanisławem Dziwiszem,
podsumowujące całość. W najbliższy poniedziałek wylatuję do Korei, gdzie będę przemawiał do 100 tysięcy ludzi pastora Jongi Cho zgromadzonych na stadionie w Seulu. Wielkie wspaniałe spotkanie, ale pomimo wszystko to co się będzie działo w Krakowie uważam za ważniejsze i znaczenie bardziej brzemienne w konsekwencje" - zaznaczył jeszcze przed Forum.

W trakcie odniósł się między innymi do sprawy braku jedności pomiędzy katolikami i protestantami.

- Myślę, że tak naprawdę nie liczy się to czy coś jest katolickie czy protestanckie, tylko czy jest to prawdziwe. To oznacza, że z obu stron musimy przyjmować prawdę.
Nie chcę debatować nad tym, gdzie najczęściej prawda się przejawia czy jest manifestowana.
Kiedy patrzymy na to, co jest prawdą, co jest autentyczne, co jest działaniem Ducha Świętego, wtedy nie walczymy o prestiż, o wygranie sporu.
Odkrywajmy raczej to, co mamy wspólnego i co możemy dać sobie nawzajem - mówił pastor Ulf.

Transmisję z konferencji przeprowadziły Dobre Media.
Całą wypowiedź pastora Ulfa obejrzysz w 51 min., 30 sek. w relacji
http://dobremedia.org/components/com_al ... =340&pid=1

http://chnnews.pl/index.php/pl/kraj/ite ... wideo.html

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 26 listopada 2013, o 13:13 
 


Góra 
  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman spotkanie z ks. kardynałem Stanisławem
 Post Napisane: 26 listopada 2013, o 13:29 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Ulf Ekman umiłował katolickiego papieża i ma w swoim ogrodzie Maryi

Szwedzki kościół Ulf Ekman przywódca udał się do Rzymu, aby uzyskać duchową mądrość z Marianists. Niż trzymał posąg Maryi w swoim ogrodzie.

Na konferencji Boston Kobiet Katolickich Ulf Ekmans świeże katolickiego nabożeństwo do Maryi stał się gorącym tematem.
Pani minister Patti Mansfield potwierdza, że Ulf Ekman przybył do Rzymu, aby dowiedzieć się więcej o katolickiej Maryi.
Ekman wyrażone, że podziwiał papieża Jana Pawła II.


Po anonomous fotograf wysłał zdjęcia małej figury Matki Boskiej w ogrodzie senior pastorów osobowych z Aletheia.se commentsection oszalała.
Obrazek
Ulf Ekman ma posąg Maryi w swoim ogrodzie.
Wiele z nich jest zdenerwowany nad możliwością, że fotograf może skoczył przez płot, aby uzyskać jasny obraz, większość czytelników są bardziej zdenerwowany tym, co w świecie się dzieje w Ekmans spititual życia.

Pani Ekman potwierdza patrona w swoim ogrodzie w komentarzu, ale zaprzecza, ich zamiarem jest, aby każdy rodzaj ochrony przez Madonnę, która tradycyjnie jest używany tylko w tym celu przez miliony katolików na całym świecie.

"Tak, tak, mam ustawić ten zardzewiały mały ogród dekoracji Maryi w moim kwietnik.
Są to "moda" teraz i można je znaleźć w wielu domach i sklepach ogrodniczych ....... Pomysł, który umieściliśmy małą statuetkę (w naszym ogrodzie) jako "ochrona" w naszym domu jest naprawdę dziwny komiks i domysły. "


Miejmy nadzieję, że nie jest naiwność i niewiedza za oświadczenie Birgittas ponieważ nie zajmują dużo badań na modelu SE, który stał w tym ogrodzie "niewinnego" Ornament:

http://www.stmaryolg.org/patron.html
Obrazek
TV-katolicki kaznodzieja, Patti Mansfield, potwierdza, że ​​Ulf Ekmans fascynacji Marii Panny jest więcej niż ozdoba ogrodu.

W środku podgrzewaną blog-dyskusji, w których wiele broni byłego ministra ewangelicki, aletheia.se otrzymał nową końcówkę e-mail, w których dobrze znasz katolickich ministerialne opowiada o swoim spotkaniu z Ulfa Ekmana w Rzymie, w bardzo silnym sposób potwierdza się martwić, że wielu szwedzkich chrześcijaństwo o nową ścieżkę życia przywództwa Słowo miało ostatnio.

Sam pastor Ekman potwierdza spotkanie z nią w jednej z wielu publikacji kościelnych natomiast powrotem. Dla jednej lub innego powodu nie udało mu się wymienić przedmiot ich rozmowy teraz objawionej przez Patti Mansfield.
http://aletheia.se/2010/11/07/pastor-ul ... -stronger/
Ulf Ekman exposed!
http://www.youtube.com/watch?v=r-q2SLq-Uls#t=32

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman spotkanie z ks. kardynałem Stanisławem
 Post Napisane: 10 marca 2014, o 18:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Obrazek
To juz było ale teraz znalazłam

Syn Ulfa Ekmana przeszedł na katolicyzm

środa, Lis 13 2013


Syn założyciela szwedzkiego kościoła protestanckiego "Słowo Życia", Ulfa Ekmana, zmienił wyznanie.

Portal invictory.com, powołując się na szwedzką gazetę "Varlden idag", informuje, że Benjamin Ekman postanowił przejść na katolicyzm.

W wywiadzie dla gazety powiedział, że proces jego przechodzenia na wiarę katolicką trwał 10 lat.

- To długa i osobista droga. Nie zawsze można dobrać odpowiednie słowa, żeby opisać ten proces - oświadczył.

Bliscy Benjamina pozytywnie zareagowali na jego decyzję.

- Moi bliscy, przyjaciele i rodzina z radością zareagowali na to, że znalazłem swoje miejsce i środowisko, w którym czuję się komfortowo - powiedział.

Benjamin Ekman w dzieciństwie przyjął chrzest w kościele swego ojca.
Tam też ukształtował się duchowo.
Teraz jednak uważa, że zagłębianie się w katolicką liturgię i jej duchowa tradycja mają ogromne znaczenie dla umacniania wiary.

- Cztery lata uczyłem się w Stanach Zjednoczonych.
Utrzymywałem tam bliskie kontakty z prawosławnymi.
Ich kościół znajdował się niedaleko miejsca, w którym mieszkałem.
Wiele się od nich nauczyłem - na przykład tego, że kościół to przedstawicielstwo Boga na ziemi, ze świętymi w niebie - opowiada o swojej drodze.

Benjamin Ekman ma nadzieję, że niechęć niektórych denominacji w stosunku do katolików niedługo się skończy i wszyscy wierzący będą mogli razem chwalić Boga.


Przypomnijmy, że od dłuższego czasu mówi się również o fascynacji katolicyzmem samego Ulfa Ekmana, który od lat stanowił autorytet dla wielu kościołów protestanckich.



..............

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman spotkanie z ks. kardynałem Stanisławem
 Post Napisane: 10 marca 2014, o 18:11 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Ulf Ekman wstąpi do Kościoła katolickiegoObrazek

niedziela, Mar 09 2014

Ulf Ekman

Założyciel protestanckiego kościoła Słowo Życia w szwedzkiej Uppsali zostanie przyjęty przez Kościół katolicki.

Decyzję o dołączeniu do Kościoła katolickiego Ulf Ekman ogłosił podczas niedzielnego nabożeństwa. Oświadczył, że to Bóg prowadzi go w takim kierunku.

- Wiem, że to jest bardzo radykalny krok, ale ja i Birgitte czujemy w tej decyzji wielki pokój i radość - powiedział.

Jak wyjawił, postanowienie takie podjął po "wielu modlitwach i refleksjach". Do tych rozmyślań jego i jego małżonkę Birgitte skłoniły między innymi liczne w ostatnich latach kontakty z katolikami.

- Dla Birgitte i dla mnie to był stopniowy proces, w którym najpierw odkrywaliśmy nowe rzeczy, potem docenialiśmy to, co odkryliśmy, aż wreszcie uczyliśmy się od naszych braci chrześcijan - opisuje swoją drogę ku katolicyzmowi Ekman.

- Dostrzegliśmy wielką miłość do Jezusa i zdrową teologię opartą na Biblii oraz klasyczne dogmaty. Doświadczyliśmy bogactwa życia sakramentalnego. Dostrzegliśmy też logikę w posiadaniu solidnej struktury kapłaństwa, która utrzymuje wiarę Kościoła i przekazuje ją z pokolenia na pokolenie. Napotkaliśmy na etyczną, moralną siłę i konsekwencję, a także dobroć wobec ubogich i słabych. Ponadto kontakowaliśmy się z przedstawicielami milionów charyzmatycznych katolików, widząc ich żywą wiarę - tłumaczy były pastor Słowa Życia.

Ekman ma nowy stosunek do katolicyzmu.

- Wszystko to było pociągające i stanowiło dla nas wyzwanie. Wyzwanie wobec naszych protestanckich uprzedzeń. Zrozumieliśmy, że w wielu przypadkach nie mieliśmy podstaw do krytycyzmu wobec nich (katolików). Potrzebowaliśmy lepiej poznać wiarę katolicką. To sprawiło, że pojęliśmy, iż to Jezus Chrystus doprowadził nas do zjednoczenia z Kościołem katolickim - powiedział.

Były pastor zaznaczył, że chodzi wyłącznie o jego osobistą życiową podróż.

- Nie zamierzaliśmy prowadzić Słowa Życia w tym kierunku ani zbiorczo jednoczyć wspólnoty z Kościołem katolickim - podkreślił.

Kościół Słowo Życia liczy około 3 tys. członków, w tym 12 pastorów. Ekman jest założycielem największej szkoły biblijnej w Skandynawii. Jako nauczyciel Słowa usługiwał w dziesiątkach państw na całym świecie, w tym w Polsce. W swojej wspólnocie służył przez 30 lat. Z funkcji pastora zrezygnował w marcu 2013 roku.

W listopadzie wziął udział w Forum Ewangelizacyjnym w Krakowie z udziałem katolickich duchownych. W tym samym miesiącu poinformowaliśmy, na katolicyzm przeszedł jego syn - Benjamin.

Poleć

Opracowanie: ChnNews.pl
Źródło: ulfekman.org
http://chnnews.pl/index.php/pl/europa/i ... ego2.html#

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman spotkanie z ks. kardynałem Stanisławem
 Post Napisane: 12 marca 2014, o 07:10 
Offline
aktywni
aktywni
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 sierpnia 2012, o 16:46
Posty: 1456
pozostaje nam tylko prostwać kolana bo przybliżyło się przyjście Adonaj Jeshuah
Wypełniają się na naszych oczach zapowiedziane w Objawieniu spisanym przez Johanana znaki
zjednoczecie córek z matką w celu zapewnienia Antychrystowi panowania jest w toku
Halelujah przyjdz Adonaj Jeshuah

_________________
Odszedł do Pana


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman spotkanie z ks. kardynałem Stanisławem
 Post Napisane: 16 marca 2014, o 10:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Konwersja Ulfa Ekmana a ruch zielonoświątkowy.
Co dalej z Pentacostalizmem?


Od kilku dni, w internecie na różnych stronach i portalach, możemy czytać o tym, że zielonoświątkowy pastor, lider "Ruchu Wiary", założyciel Kościoła Livets Ord w Uppsali dokonał wraz ze swoją żoną konwersji na katolicyzm.
Można też obejrzeć na YouTube video z nabożeństwa, na którym pastor Ekman ogłasza o swojej konwersji.
Decyzja ta, jak tłumaczy, jest osobistą decyzją jego i jego żony, podyktowaną wieloma latami badań i kontaktów z Kościołem Katolickim.
Pastor Ulf dalej argumentuje, że bogactwo liturgiczne, pełnia sakramentów oraz ugruntowana teologia, w tym nauka społeczna K.K. stały się powodem, dla którego postanowił dokonać tego kroku.
Na końcu podsumowuje, że Jezus prowadzi ich właśnie do K.K.
Nie zaprzeczę, że w pierwszym momencie nie byłem w stanie uwierzyć, że to się naprawdę wydarzyło.
Zwłaszcza, że sam miałem okazję poznać osobiście pastora Ekmana, a w ubiegłym roku na konferencji w Słupsku głównym mówcą był bliski współpracownik Ulfa i czołowy ewangelista Livets Ord - Carl Gustaf Severin.

Po chwili niedowierzania dotarła jednak do mnie ta wiadomość i musiałem ją zaakceptować jako fakt dokonany.
Rzeczywiście pastor Ulf wraz ze swoją żoną stali się katolikami.
W internecie możemy przeczytać komentarze ludzi zarówno pozytywne jak i negatywne, a wśród nich wiele rozczarowań i pytań, pozostających bez odpowiedzi.
Ja również stawiam pytania, które każdy biblijnie wierzący chrześcijanin stawia.
Po pierwsze, trudno mi jest zrozumieć pogodzenie biblijnej teologii z teologia K.K. zwłaszcza z tą, która powstała w ramach tzw. Tradycji i dogmatami ustanawianymi w okresie średniowiecza i renesansu, kiedy to kościól przeżywał największy kryzys moralny i duchowy.
Nie potrafię zrozumieć, jak można pogodzić chociażby kult Maryjny z chrystocentrycznym nauczaniem Biblii.
Czy też kult świętych jako pośredników, nie wspominając o Mszy jako ofiary tak samo ważnej jak ofiara Jezusa na krzyżu.

To tylko kilka przykładów, a jakże fundamentalnych dla każdego chrześcijanina, który swoja wiarę opiera tylko o nauczanie Pisma Świętego.
Wielu potępia krok pastora Ulfa, ja nie jestem w tym gronie, aczkolwiek nie rozumiem tej decyzji.
Uderza ona bowiem również w ruch zielonoświątkowy, który w ostatnim czasie jest krytykowany i atakowany.
W pewnym sensie ekstremalne zachowania niektórych nurtów pentacostalizmu dają powód do takiej krytyki.
Chociażby przykłady z drastycznego uwalniania dzieci od demonów w Afryce, które przybrały formę sadyzmu.

Jednak to nie są reprezentatywne zachowania dla zielonoświątkowców.
Ruch zielonoświątkowy to przebogata ilość rożnych kościołów, które w głównym nurcie przywracają właściwe miejsce Duchowi Świętemu w Kościele, nawiązując do czasów apostolskich.
Tym bardziej w Polsce, a na pewno w Słupsku zielonoświątkowcy nie muszą się wstydzić swojego wyznania i nie są przykładem ekstremalnych zachowań.

Jestem daleki od oceniania decyzji pastora Ekmana.
Jednak nie mogę się zgodzić z tym, że jego decyzja jest odbierana jako słabość ruchu zielonoświątkowego.
Ekman, jako przywódca jednej z najbardziej rozwijającej się wspólnoty na świecie, spowodował że pojawiło się pytanie, na które myślę nikt nie ma dostatecznie dobrej odpowiedzi.
Autor: Jacek Heidenreich o 11:51
http://wolniwchrystusie.blogspot.com/20 ... -ruch.html

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman spotkanie z ks. kardynałem Stanisławem
 Post Napisane: 16 marca 2014, o 12:18 
Offline
aktywni
aktywni
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 sierpnia 2012, o 16:46
Posty: 1456
bardzo zrównoważony i dość obiektywny tekst
trochę jednak zbyt optymistyczny
proces jednoczenia się chrześcijaństwa będzie się rozwijał
wszak objawienie mówi o tym wyraznie
pozdrawiam

_________________
Odszedł do Pana


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman spotkanie z ks. kardynałem Stanisławem
 Post Napisane: 18 marca 2014, o 08:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
(RP napisał(a):
bardzo zrównoważony i dość obiektywny tekst
trochę jednak zbyt optymistyczny
proces jednoczenia się chrześcijaństwa będzie się rozwijał
wszak objawienie mówi o tym wyraznie
pozdrawiam


Jednoczenie polega w tym wypadku na przyjęciu dogmatów ,które nie sa biblijne.
Odrzucenie codziennej ofiary ,kóra unieważnia Ofiare Raz jeden i na zawsze złożona
przez Jahszuah Mesjasza.

Jest tu wiele innych dogmatów nie mających nic wspólnego ze Słowem Bożym.
Zatem kto sie łączy ,po co sie łączy , komu na tym zależy ?

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman spotkanie z ks. kardynałem Stanisławem
 Post Napisane: 18 marca 2014, o 08:21 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Ulf i Birgitta Ekmanowie udzielili wywiadu na temat wstąpienia do Kościoła katolickiego
Obrazek
sobota, Mar 15 2014


Były pastor kościoła Słowo Życia w szwedzkiej Uppsali znów przemawia.

Przypomnijmy, że Ulf Ekman powiadomił swoją kongregację o tym, że postanowił wstąpić do Kościoła katolickiego.

Teraz razem ze swoją żoną, Birgittą udzielił obszernego wywiadu gazecie "Varlden Idag (Świat Dzisiaj).

Jak oboje mówią, proces dojścia do decyzji o wstąpieniu do Kościoła katolickiego zajął im dużo czasu.

- Modliliśmy się, zastanawialiśmy, badaliśmy i szukaliśmy Pana przez długi czas - tłumaczy Ulf.

- Ten proces trwał od początku tego wieku - dodaje Birgitta.

Ulf Ekman pamięta swoje przeżycie z lat 70, kiedy pewnego dnia siedział w restauracji razem ze swoim szkolnym kolegą, gdy nagle zaczął płakać.

- To było doświadczenie tego, co Jezus czuje w związku z podziałem Jego Kościoła.
To było jak błysk.
Zrozumiałem, że to nie podoba się Bogu i że Jezus tego żałuje - wspomina Ulf.


Tamto doświadczenie zniknęło na pewien czas z jego pamięci, ale powróciło w ostatnich dziesięciu latach.

Ekman wskazuje na werset z Ewangelii Jana 11,52, który mówi, że Jezus miał umrzeć "nie tylko za naród (żydowski)", ale i by "zebrać w jedno rozproszone dzieci Boże".

- Ich zebranie i zjednoczenie jest w samej istocie ewangelii.

Czasami używamy jej, by dzielić ludzi. Nie czynimy tego zapewne ze złej woli, ale z powodu tego, że żyjemy w bardzo podzielonym świecie.
Wierzę jednak, że w Bożym sercu jest, byśmy byli zjednoczeni.
Jezus umarł dla tej przyczyny - mówi były pastor Słowa Życia.

Niegdyś Ulf był krytyczny wobec Kościoła katolickiego.
Modlił się nawet przeciwko wizycie Jana Pawła II w Uppsali w 1989 roku.


- Napisałem kilka krytycznych artykułów. Modliliśmy się, żeby Szwecja zachowała swoją ewangeliczną wiarę w związku z wizytą papieża w Uppsali. Nauczałem na ten temat w naszej szkole biblijnej. Ale poza tym nie poświęcaliśmy tym sprawom dużo czasu. Nie byliśmy hejterami. Byliśmy podejrzliwi i byliśmy ignorantami - wyjaśnia.

Zdaniem Birgitty, negatywny stosunek protestantów do katolików jest często spowodowany nieświadomością.

- W Szwecji Kościół katolicki nie wywiera dużego wpływu.
Myśleliśmy o nim raczej jak o drugorzędnym "kościele imigrantów".
Nie stykaliśmy się z nim zbyt często - podkreśla żona Ulfa.


Jednak ich opinia na temat tego Kościoła zmieniła się.

- Kiedy czytałem społeczne nauczanie Kościoła katolickiego, zrozumiałem, że ono zawiera wszystko to, w co wierzę. Podobnie było, jeśli chodzi o fundamentalne dogmaty - tłumaczy Ulf.

Birgitta odniosła się do nauki o Marii.


- Ktoś może powiedzieć katolikowi: "ty wielbisz Marię", ale ta osoba się sprzeciwi.
Powie: "nie, Maria jest człowiekiem. Nigdy nie wielbilibyśmy Marii tak jak wielbimy Boga". Nie jest sprawiedliwe osądzać kościoła albo ruchu, bazując na źródłach wtórnych. Dlatego sama sprawdziłam ich oficjalne pisma, co tak naprawdę mówią - wyjaśnia.

Ulf Ekman zdaje sobie sprawę, że protestanci mają wątpliwości co do pewnych punktów nauki katolickiej. Jego zdaniem, potrzebny jest autorytet nauczycielski w Kościele, który rozwiążę kwestię dysput dotyczących różnych interpretacji Biblii.

- Nie rozumiem, jak można mówić, że nie potrzebujemy autorytetu nauczania w Kościele, skoro mamy na przykład pięć wersetów i osiemnaście opinii na ich temat... - zwraca uwagę były pastor.

Ekman uważa, że w takich sprawach powinna istnieć "ostateczna instancja", a jej uosobieniem jest dla niego papież.

Były pastor przyznaje jednocześnie, że Bóg działa we wszystkich członkach Ciała Chrystusa.

Zdaniem założyciela kościoła Słowo Życia, protestancka reformacja była potrzebna. Doprowadziła jednak do rewolucji i polaryzacji oraz "wielkiego podziału".
W rezultacie nastąpiło zniesienie "autorytetu nauczania", a "ciągłość została przerwana".

Były pastor zwraca uwagę, że tzw. "przebudzenia" w Kościele protestanckim wywarły pozytywny wpływ na całe Ciało Chrystusa.

- Poprzez różne przebudzenia Bóg zwraca na pewne rzeczy uwagę, podkreśla je, ale później chce, by wywarły one wpływ na całe Ciało Chrystusa. Kiedy zielonoświątkowe przebudzenie stało się charyzmatyczne i nie było odizolowane, wywarło wpływ na Ciało Chrystusa i stało się błogosławieństwem dla wszystkich denominacji. W rezultacie mamy dziś 120 milionów katolickich charyzmatyków - zaznacza.

Zapytany o pojęcie "sola scriptura" Ekman odpowiada:

"Zdaniem wielu, "sola scriptura" oznacza fakt, że wierzymy w Biblię i z tym się oczywiście zgadzam. Można byłoby również powiedzieć o "prymacie" Pisma Świętego, co znaczy, że stawiamy je najwyżej".

Ekman zachwala walory katolików.

- Poprzez nasze kontakty z katolikami zrozumieliśmy, jacy są żywi, jak znają się na rzeczy, jak są poświęceni i stanowczy w swoich przekonaniach.
Przebudzeniowi chrześcijanie myślą czasem, że mają na te rzeczy monopol,
więc to było dla mnie odświeżające doświadczenie odkryć, iż tak nie jest - wyjawia.

Na decyzję Ulfa i Birgitty o wstąpieniu do Kościoła katolickiego mocny wpływ wywarł zwłaszcza szwedzki biskup katolicki Anders Arborelius i karmelicki mnich Wilfrid Stinissen,
który już nie żyje.

- Życie Arboreliusa mocno do mnie przemówiło, odkąd został biskupem.
Z kolei Stinissen był wspaniałym przyjacielem.
Bardzo nam go brakuje, bo naprawdę nam pomógł - mówi Birgitta Ekman
.

Ulf podkreśla, jak ważna jest jedność pomiędzy kościołami.

- Jezus nie ma 20 tys. żon. Ma konkretną, jedną oblubienicę.
Kościół to Ciało Chrystusa, jasno zdefiniowane, namacalne - mówi.

- Jak było na początku? My charyzmatycy uwielbiamy mówić, że powracamy do chrześcijaństwa z Dziejów Apostolskich. W tamtym czasie był tylko jeden Kościół - dodaje z uśmiechem.

Oboje, Ulf i Birgitta, przyznają, że pomimo przekonania o wstąpieniu do Kościoła katolickiego, decyzja o opuszczeniu Słowa Życia nie była dla nich łatwa.

- Zmagaliśmy się z tym od dłuższego czasu.
Kochamy naszych przyjaciół w Słowie Życia.
My tam wszystko zaczęliśmy.
Opuścić to i pójść gdzieś indziej - to było nie do pomyślenia.
Naprawdę nie chcemy nikogo zranić ani przestraszyć.
To był duży krok.
Rozmawialiśmy, rozmyślaliśmy i prosiliśmy Jezusa o pomoc w tym wszystkim.
Wierzymy w Kościół katolicki - że wywodzi się od Jezusa i apostołów.
Dlatego bolesnym byłoby nie być jego częścią.
Co więc mieliśmy zrobić? To był bolesny czas, ale w końcu trzeba było podjąć decyzję - opowiada Birgitta Ekman.

Państwo Ekmanowie przestudiowali katechizm Kościoła katolickiego.
Ulf mówi o nim jako o "najlepszej książce, jaką kiedykolwiek przeczytał"
.


Były pastor jest przekonany, że otrzymał prorocze potwierdzenie co do swojej decyzji.

Tego samego dnia, gdy papież Franciszek przesłał swoje wideo-pozdrowienie uczestnikom konferencji zorganizowanej przez Kennetha Copelanda , Ulf otrzymał telefon od kaznodziei, który był obecny na tym spotkaniu, ale nie zdawał sobie sprawy z sytuacji Ekmanów.

- Człowiek, który do mnie zadzwonił, krzyknął mi przez telefon: "Bóg mówi mi: decyzja, którą podejmujesz, jest właściwa. Twój kierunek jest słuszny. Powinieneś zrobić to, co czujesz. Powinieneś pójść do katolików. Zrób to, co postanowiłeś" - opowiada Ulf.

Były pastor wyjawia także, z jaką reakcją liderów swojej wspólnoty spotkał się, gdy przekazał im swoją decyzję.

- Była jedna reakcja: "podejrzewaliśmy to od dłuższego czasu" - powiedział, serdecznie się śmiejąc.

- Ulf pisał artykuły, wskazując na tę drogę. Więc to raczej nie była niespodzianka - skomentowała Birgitta.

Ulf Ekman jeszcze raz podkreśla, że przekonanie o wstąpieniu do Kościoła katolickiego otrzymał od Boga.

- Jedyną logiczną przyczyną dla tego wszystkiego jest to, że Bóg do nas przemówił w tej sprawie i głęboko nas przekonał, iż właśnie to powinniśmy uczynić. Czujemy, że nasze zadanie ostatnich 30 lat zostało zakończone. Pan powiedział nam: "to zadanie zostało wypełnione, ale przyjaźń pozostaje". Będziemy utrzymywać relacje ze Słowem Życia tak długo, jak będziemy żyć, choć, naturalnie, będą one inne - tłumaczy były pastor.

Ulf i Birgitta odpowiedzieli też na pytanie czy, w związku z ich decyzją, teraz więcej osób może przechodzić do Kościoła katolickiego.

- To jest kwestia osobista każdego człowierka. Trudno jest co do tego spekulować.
Każdy musi prowadzić swoje życie z Panem i brać za nie odpowiedzialność - mówi Birgitta.

- Oczywiście nie byłby to dla nas problem, gdyby inni z naszego kościoła doszli do tego samego odkrycia, co my, ponieważ wierzymy, że jest ono oparte na prawdzie.
Ale decyzja, którą podjęliśmy, to nasze własne postanowienie - podkreśla Ulf.


Formalnie oboje będą przynależeć do katolickiej parafii w Uppsali.
Wierzą jednak, że będą poruszać się w środowiskach katolickich w szerszym wymiarze - nie tylko w Szwecji, ale i za granicą.

- Przez kilka lat tłumaczyliśmy naszej społeczności czym jest i czym nie jest Kościół katolicki. Wierzymy jednocześnie, że naszą rolą jest również wyjaśnienie, jak myślą protestanci i charyzmatycy i jak Bóg ich używa. Jedność jest budowana na wzajemnym zaufaniu, z obu stron - podkreśla Ulf Ekman.

Jego zdaniem, katolicy mają się czego uczyć od protestantów.

- Myślę, że katolicy widzą, że w protestanckim chrześcijaństwie są rzeczy, które mogą zaaprobować i których mogą się uczyć. Taką rzeczą jest choćby odważna osobista ewangelizacja - mówi były pastor.

Ekman zaznacza jednak, że do Kościoła katolickiego przechodzi, ponieważ potrzebuje rzeczy, które w nim znalazł.

- Przychodzimy ponieważ potrzebujemy tego, co Jezus umieścił w Kościele katolickim. Potrzebuję sakramentów, magisterium, autorytetu Kościoła.
Potrzebuję papieża, tradycji, którą oni przekazują.
Potrzebuję Kościoła dla swojego zbawienia.
To głęboko osobista sprawa - tłumaczy.


Kościół Słowo Życia w Uppsali liczy około 3 tys. członków, w tym 12 pastorów.
Ulf Ekman jest założycielem największej szkoły biblijnej w Skandynawii.
Jako nauczyciel Słowa usługiwał w dziesiątkach państw na całym świecie, w tym w Polsce. W swojej wspólnocie służył przez 30 lat.
Z funkcji pastora zrezygnował w marcu 2013 roku.


Opracowanie: ChristianNews.pl
Źródło: Charisma News
http://chnnews.pl/index.php/pl/europa/i ... kiego.html

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman
 Post Napisane: 19 marca 2014, o 15:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
meilowy komentarz
___________________

Kiedy czytałem o tym, jaki temat kazania został wybrany na tę jakże
"wzniosłą chwilę" ogłoszenia w swoim zborze, że Birgitta i Ulf Ekman przechodzą na katolicyzm czyli "Pójdź za Barankiem dokądkolwiek On idzie" to nieodparcie miałem przeświadczenie, że to jakaś kpina.
To wygląda tak, jakby ktoś ewangelicznemu chrześcijaństwu śmiał się prosto w twarz.


Pełne rzekomej miłości słowa Ekmana: "To sprawiło, iż zdaliśmy sobie sprawę, że to Jezus Chrystus poprowadził nas do zjednoczenia z Kościołem katolickim" brzmią jak jakiś śmieszny żarcik, jak żałosny dowcip, jak deklaracja, która niestety ma daleko idące konsekwencje.

Biblijny Jezus Chrystus nikomu, absolutnie nikomu nie powiedziałby, aby wstąpić do kościoła rzymskiego i konwertować się na religię Babilonu.
To nie ten jezus, na pewno nie ten Jeszua haMaszijah opisany w Biblii, to fałszywy jezus odciąga od absolutnie nieomylnego Słowa Bożego i pcha wprost w pogański, rzymsko katolicki Kościół.
Według standardów biblijnych nie można praktykować rzymskiego katolicyzmu i nie grzeszyć!

A do tego jeszcze wzniosłe słowa ekspastora Ekmana: "Doświadczyliśmy bogactwa życia sakramentalnego" sprawiają,
że gdzieś w środku serce krzyczy z bólu i rozpaczy:
"Co ten facet wygaduje???!!!"

Myślę, że jakiekolwiek dłuższe rozwodzenie się na ten temat chyba nie ma sensu.
Każdy powinien samemu i osobiście wyciągnąć z tej całej sytuacji wnioski.
Zaś artykuł sam w sobie jest jak najbardziej stosowną puentą do poprzedniego artykułu o Copelandzie.
Kierunek jest doskonale widoczny - ta droga prowadzi wprost pod skrzydła Rzymu i religii Babilonu.

Jako ciekawostkę podam tu krótką informację o tym, że nawet taki portal jak
Fronda.pl na swojej internetowej witrynie, umieścił taki oto artykuł jak złowieszcze trofeum, jak poroże jelenia, który właśnie został ustrzelony - "Jeden z najbardziej charyzmatycznych zielonoświątkowców zostaje katolikiem".

http://www.fronda.pl/a/jeden-z-najbardz ... 35272.html

Nic dodać - nic ująć :-(

D.Z.

https://dub115.mail.live.com/P.mvc#!/ma ... 1861820897
___________
dziekję Davidzie :)

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman
 Post Napisane: 26 marca 2014, o 16:24 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Lider zielonoświątkowców konwertuje do Kościoła rzymskokatolickiego

Pastor Ulf Ekman, założyciel największej wspólnoty zielonoświątkowej w Szwecji, a wcześniej duchowny luterańskiego Kościoła Szwecji, ogłosił podczas nabożeństwa, że zamierza wraz z żoną wstąpić do Kościoła rzymskokatolickiego.
Powiedział, że do tej decyzji przygotowywał się przez 10 lat dzięki kontaktom z katolikami w Szwecji i poza nią.
Dodał, że jego decyzja ma charakter osobisty i nie jest próbą przeciągnięcia
Livets Ord do Rzymu.


Kościół Livets Ord powstał w 1983 roku w Uppsali i wywodzi się z charyzmatycznych kręgów Kościoła Szwecji. Jest największym zborem zielonoświątkowej wspólnoty Livets Ord w Szwecji, która niezbyt przychylnie patrzy na ruch ekumeniczny.

Wspólnota jest aktywna nie tylko w Szwecji, ale również w Izraelu, Rosji, Ukrainie oraz innych republikach d. ZSRR.
Na początku miesiąca Ekman przekazał kierowanie wspólnotą Joakimowi Lundqvistowi.

Obecne władze wspólnoty z szacunkiem odniosły się do decyzji Ekmana i jego żony Brigitte, którzy na koniec nabożeństwa otrzymali błogosławieństwo dla swojej dalszej drogi w Kościele rzymskokatolickim. - Kościół rzymskokatolicki jest najstarszym Kościołem, a jego dogmaty są biblijne.
Czujemy, że Pan chce, abyśmy stali się częścią tego Kościoła – powiedział Ekman, podkreślając kilkakrotnie potrzebę jedności Ciała Chrystusowego.

Mimo decyzji o konwersji Ekman nie odwołał swojego udziału w globalnej konwencji misyjnej charyzmatycznych wspólnot zielonoświątkowych, która odbędzie się latem br. w Turcji.

09.03.2014 13:49 Redakcja Katolicyzm
http://www.ekumenizm.pl/content/article ... 907849.htm
_____________________________________________-


napisał jeden z pastorów, Janusz Szarzec:

"Dochodzi do sytuacji, które jeszcze 10, 20 lat temu były nie do wyobrażenia. Dla przykładu, kiedy w latach 80. XX w. rozpoczynał w Uppsali, w Szwecji swoją działalność kościół Livets Ord pastora Ulfa Ekmana, niósł on radykalne przesłanie wiary i przebudzenia, za którym szła nieuchronna konfrontacja z zastanym systemem religijnym w tym kraju. Tysiące ludzi nawracało się do Chrystusa, Duch Święty działał.

W rezultacie powstawało do życia dziesiątki, jeśli nie setki nowych kościołów, zwłaszcza we wschodniej Europie.
Walka z wpływem religii na społeczeństwo była jednym z priorytetów tamtego kościoła do tego stopnia, że kiedy papież odwiedzał Uppsalę, zostały zorganizowane grupy modlitewne, które miały na celu powstrzymać zły duchowy wpływ tej wizyty na kraj.

Co się takiego stało, że dziś ta służba tak głęboko zaangażowała się w bardzo szeroko pojętą ekumenię z Kościołem katolickim?
Nie chodzi tu o współdziałanie w sprawach społecznych (dotyczących np. sprzeciwu wobec aborcji czy promocji homoseksualizmu), gdzie można znaleźć wspólny grunt na płaszczyźnie prawdy Słowa Bożego. Udział w takich wspólnych projektach jest jak najbardziej pożyteczny dla społeczeństwa.
Skąd jednak wzięła się fascynacja pastora Ulfa elementami nauki kościoła katolickiego, również duchowością mistyczną?
Dlaczego wspólne uczestnictwo w eucharystii?
Po co obecność katolickich dewocjonaliów w sklepie kościoła Livets Ord?


Ktoś powie, że to definitywny postęp i rozwój w służbie, która obecnie, dzięki nowym kontaktom, ma większe możliwości wpływu na nowych obszarach, dociera z Ewangelią do grup dotąd zamkniętych.
Tylko że jakoś mało słychać o nowych kościołach zakładanych przy tej okazji, o bezkompromisowym głoszeniu Słowa, które wyzwala moc Ewangelii.
Bóg nigdy nie oczekuje od nas rezygnacji z objawienia, w imię jakichś innych celów (dotarcie do nowych środowisk).
Swego czasu Ulf Ekman uczył, że prawdziwa jedność nie istnieje, jeśli nie jest zbudowana na wspólnej wierze wynikającej z prawdy Słowa."
http://www.magazyncel.pl/ekumenia

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman
 Post Napisane: 1 kwietnia 2014, o 17:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Obrazek
Czy Ulf był księdzem katolickim ?

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman
 Post Napisane: 3 kwietnia 2014, o 05:51 
Offline
aktywni
aktywni
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 sierpnia 2012, o 16:46
Posty: 1456
on konwertuje moim zdaniem też dlatego ,ze jest Szwedem .W Szwecji kraju protestanckim miejszościowy KK nie ujawnił swego prawdziwego Rzymsko - cesarskiego oblicza
Ludzie nie stykaja sie tam z pychą tej denominacji i jej pogardą dla inności jak u nas
pozdrawiam

_________________
Odszedł do Pana


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman
 Post Napisane: 3 kwietnia 2014, o 08:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Nie ujawnił swego oblicza bo i nie miał takiej mozliwości jako,ze to kraj protestancki.
Jednak mozna myslec co nie dzieje sie jawnie odbywa sie skrycie dlatego miał
swego najlepszego przyjaciela z krk.
Teraz bedzie bliżej do koranu.

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Pastor Ulf Ekman
 Post Napisane: 29 czerwca 2014, o 16:44 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Ulf Ekman w kolejnym szokującym wywiadzie:
to pomogło nam odkryć rolę Maryi


Obrazek
Ulf Ekman fot. dagen.se

Były pastor, a obecnie katolik Ulf Ekman udzielił wywiadu Radiu Watykańskiemu.

Ulf Ekman jest założycielem i byłym pastorem szwedzkiego kościoła protestanckiego Słowo Życia (Livets Ord). 9 marca ogłosił, że wraz z małżonką zamierza oficjalnie dołączyć do Kościoła katolickiego. Na katolicyzm przeszedł również ich syn - Benjamin.

Oto zapis wywiadu, który cytujemy za Radiem Watykańskim:



Radio Watykańskie (E. McCarthy): Kilka tygodni temu uwieńczył Pan pewien bardzo ważny etap w swoim życiu.
Wraz z żoną został Pan przyjęty do Kościoła katolickiego.
Jak to wyglądało?

U. Ekman: Ogłosiliśmy tę naszą decyzję pod koniec marca. Niektórzy z naszych znajomych powiedzieli, że było to jakby tsunami uderzyło w Szwecję. Wszystko to za sprawą mediów, byliśmy już bowiem całkiem dobrze znani w Szwecji.
Dlatego potem już samo przyjęcie do wspólnoty Kościoła nie było aż tak problematyczne. Dlatego, że wszystko już zostało powiedziane.
Była to przepiękna ceremonia, ale biskup Sztokholmu, skądinąd jedyny katolicki biskup w Szwecji, Anders Arborelius, zasugerował by nie nadawać temu zbyt wielkiego rozgłosu, by zrobić to gdzieś na uboczu.
Wybraliśmy klasztor brygidek pod Sztokholmem.

Odbyło się to podczas wieczornej Mszy św., w dzień powszedni, w obecności przyjaciół, około 40 osób.


RW: Sprecyzujmy, że chrzest przyjął Pan w Kościele luterańskim, nie było więc potrzeby chrztu... Było jedynie przyjęcie do wspólnoty Kościoła, pierwsza komunia i bierzmowanie... Jak Pan to przeżywał?

U. Ekman: Było to uwieńczenie długiej drogi, a zarazem otwarcie ku czemuś nowemu.
Marzyliśmy o tym od wielu lat, być może od 15 lat, ale nie w pełni świadomie.
Ale myślę, że zaczęło się to 15 lat temu.
Byłem pastorem charyzmatycznego wolnego kościoła.

Utworzyliśmy wielki kościół o silnym zaangażowaniu misyjnym.
Byłem w to wszystko bardzo zaangażowany.
Pośrodku tego wszystkiego coś się zaczęło ze mną dziać.
Zacząłem się zastanawiać, jaka jest natura Kościoła.
Tu nie chodziło o kwestie czysto organizacyjne czy misyjne, to było dla mnie jasne.
Ale chciałem wiedzieć, co jest istotą Kościoła.
Bardzo mnie to nurtowało.
Zacząłem to badać i bardzo szybko doszedłem do dwóch elementów, które charakteryzują istotę Kościoła.
To prawdziwość i kontynuacja.

Był to dla mnie szok, bo dla mnie jako charyzmatyka ważna była fala, nowe inicjatywy, nowe kościoły, nowe ruchy.
Tutaj tymczasem wypłynął Kościół stary, przekaz prawdziwej wiary z pokolenia na pokolenie.
Ten obraz Kościoła zaczął na mnie oddziaływać.
Zdawałem sobie również sprawę, że niektóre rzeczy są zbyt płytkie, pragmatyczne. Musiałem zrobić krok wstecz, głębiej się nad tym zastanowić.
I wówczas odpowiedź na każde pytanie, które się we mnie pojawiało, wskazywało na Kościół katolicki.
Z jednej strony był to więc proces teologiczny, teoretyczny, ale z drugiej strony, było też doświadczenie.
Przez pewien czas żyliśmy w Izraelu.
W różnych miejscach na świecie organizowaliśmy bowiem biblijne centra, żyjąc jednak na stałe w Szwecji.
Przez pewien czas przebywaliśmy w Jerozolimie i spotkaliśmy tam wielu katolików.
Na każdym kroku był jakiś katolik.
Z różnych nurtów, ruchów, zakonów.
Zrobili na mnie wielkie wrażenie.
Kontakt z żywą, gorliwą, dynamiczną wiarą.
My tymczasem w Szwecji, bazując na naszym protestanckim doświadczeniu, sądziliśmy, że katolicy niemal nie istnieją.
W Szwecji jest oczywiście Kościół katolicki, ale jest on bardzo mały i nie miałem z nim żadnego kontaktu.
Mieliśmy więc silne uprzedzenia wobec katolików.
Nie chcieliśmy mieć z tym nic wspólnego.
W Jerozolimie tymczasem spotkaliśmy katolików.
Okazało się, że brakuje nam wiedzy i doświadczenia.
Zastanawiałem się, czy powinienem poznać ich nauczanie, a może w ogóle się tym nie przejmować.
Prawda jest jednak prawdą.
I kiedy człowiek się do niej zbliża, prawda zaczyna cię intrygować.
Aby być uczciwym względem samego siebie, musiałem sobie odpowiedzieć, czy jest to prawda.
Zaczęło się od Maryi....


RW: Naprawdę? To dziwne, bo przecież w tradycji protestanckiej, zwłaszcza luterańskiej, Maryja została odsunięta, stała się czymś mało ważnym...

U. Ekman: Tak to prawda.
Proszę jednak pamiętać, że ja z pochodzenia jestem luteraninem.
Posługiwałem jednak w wolnym kościele, w środowisku charyzmatycznym, gdzie o Maryi nie wspomina się ani słowem.
W państwowym Kościele luterańskim w Szwecji Maryja się pojawia, jest pewne otwarcie na Maryję, choć nie ma oczywiście kultu.
Tymczasem w moim dotychczasowym doświadczeniu Maryja pojawiała się wyłącznie na Boże Narodzenie.
Ale powracając do naszego życia, w 2003 r. przypadało 700-lecie urodzin św. Brygidy. Moja żona nosi jej imię, a ja męża Brygidy, Ulfa.
Moja żona zaczęła się więc interesować Brygidą, czytała książkę po książce.

I wtedy odkryła rozmowy Brygidy z Panem i z Maryją, ze świętymi i z Duchem Świętym... i była w tym bardzo zagubiona, a ja wraz z nią.
To było dla nas wyzwaniem i pomogło nam odkryć rolę Maryi, przede wszystkim Jej wstawiennictwo.
W tym czasie osiedliliśmy się w Ein Kerem, gdzie Maryja odwiedziła swą kuzynkę Elżbietę. Jest to biblijne miejsce spotkania.
I było to również dla nas miejsce spotkania z Maryją.
Tam Maryja stała się dla nas bardziej zrozumiała.
Fascynowała nas.
Zaczynaliśmy rozumieć Jej znaczenie dla Wcielenia, dla relacji między człowieczeństwem i bóstwem Chrystusa.
O tym wszystkim miałem bardzo słabe pojęcie po moich studiach teologicznych w Szwecji, kiedy zostałem pastorem w Kościele luterańskim.
Teraz zrozumieliśmy miejsce świętych w Kościele.
Następnie odkryliśmy rolę papieża.

I tak krok po kroku uświadamiałem sobie, że jeśli chcę zrozumieć, czym jest autorytet w Kościele nie mogę ignorować papieża, magisterium, czyli wszystkich tych rzeczy, o których w moim środowisku nie wspominało się ani słowem.
A zatem najpierw było odkrycie, potem docenienie, zbliżenie i w końcu jedność.
A zatem przez ostatnich 10, 15 lat szedłem ku jedności.
Ale nie spodziewałem się, że jedność ta przebierze taką postać.
Oczywiście już wcześniej dążyliśmy do pogłębienia jedności między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi.

Ale nie oznaczało to, że masz opuścić jedno wyznanie i przejść do innego.
Jednakże w tym, co się stało bardzo silnie odczuwam, że Pan Bóg mnie prowadzi, że otworzyło się przede mną Serce Jezusa, bym otrzymał coś, czego nie miałem do tej pory.
I to nas doprowadziło do zrobienia tego kroku, który dla niektórych ludzi jest kontrowersyjny.
Ja tak nie sądzę.
Dla nas był on całkiem naturalny.

RW: Przebył Pan bardzo długą drogę. Wychował się Pan w środowisku luterańskim, w zsekularyzowanej Szwecji, został Pan luterańskim pastorem, potem odkrył ruch charyzmatyczny, założył własny wolny Kościół, w którym szerzył Pan Słowo Boże po całym świecie, zwłaszcza w krajach byłego Związku Radzieckiego, założył Pan wiele ośrodków biblijnych... Nam katolikom protestanci często zarzucają, że za mało przykładamy się do czytania Pisma Świętego. Czy Pan to potwierdza?

U. Ekman: Nie mogę tego powiedzieć na podstawie własnego doświadczenia.
W Kościele katolickim jestem w końcu od niedawna.
A ci nieliczni katolicy, których spotkałem, tak być może nie mieli zacięcia do czytania Biblii i oczywiście lepiej od nich znam Pismo Święte, ale proszę pamiętać, że jestem w tym względzie profesjonalistą, byłem kaznodzieją, nauczycielem.
Jednakże muszę powiedzieć, że poznałem też wielu katolików, którzy Pismo Święte znają całkiem dobrze.
Pamiętam, że kilka lat temu w Stanach Zjednoczonych zrobiono badania, na ile korzysta się z Pisma Świętego w liturgiach różnych wyznań, od fundamentalistów aż po katolików.
I okazało się, że katolicy najczęściej korzystają w liturgii z Pisma Świętego.
O nas protestantach czy charyzmatykach mówi się, że mamy Biblię, wymachujemy Biblią, ale niekoniecznie opieramy się na niej w kazaniach.

W Kościele katolickim Słowem Bożym jest przesiąknięty każdy element liturgii.

To nie jest krytyka, dzielę się jedynie moim odkryciem.
Bo w moim protestanckim środowisku zawsze słyszałem, że katolicy nie czytają Biblii.
Ja się pod tym nie podpisuję.

RW: A jak poradził Pan sobie z sakramentalnym aspektem Kościoła, który jest tak różny od Kościół protestanckich, a w szczególności charyzmatycznych?

U. Ekman: Są to w pewnym sensie dwa różne światy.
Ale jest też wiele podobieństw.
Nawet u charyzmatyków.
Są oni bardziej sakramentalni, niż sami zdają sobie z tego sprawę.

Bardzo wyraźny jest u nich aspekt fizyczny.
Modląc się za kogoś nakładasz na niego ręce.
Modląc się za chorych, namaszczasz ich olejem.
Korzystają z choreografii.
Myślę, że jest to dobry początek, który może prowadzić do katolickiego rozumienia sakramentów.
Ale oczywiście są to różne światy, u katolików jest jasna struktura, jest tradycja.
Ja to odbieram jako wielkie błogosławieństwo.
Posługa pastora, którym sam byłem, w dużej mierze opiera się na jego osobowości, inwencyjności i jest to wielki ciężar.
Stając się katolikiem, poczułem, że to nie na mnie opiera się Kościół, ale że to ja opieram się na Kościele.
Doświadczam tej sakramentalności i jest to naprawdę wspaniałe odkrycie i doświadczenie. Ponadto sakramenty, a w szczególności Eucharystia i idea rzeczywistej obecności, całkiem realnej obecności, to coś wspaniałego.
Trzeba to odkryć.
Ja to odbieram jako cud, coś zdumiewającego.
Coś, co daje siły i rodzi głęboki szacunek dla Pana Boga.

I bardzo to cenię.
Nie tylko ja, również wielu mych przyjaciół protestantów szanuje katolików za to, że się modlą i z wielkim szacunkiem podchodzą do Boga.
Bardzo głęboko to do mnie przemówiło.
I zrozumiałem, że do tego jestem stworzony.
Cała ta bojaźń Boża we właściwym tego słowa znaczeniu.
Głęboki szacunek dla naszego Boga.
W Kościele katolickim odczuwam to bardzo mocno.
A zatem to nie było dla mnie problemem.
Moim problemem jest to, że czuję się trochę jak imigrant, który przybył do nowego kraju. Muszę się nauczyć języka, obyczajów i wciąż popełniam błędy.
Ale da się z tym żyć, i mam nadzieję, że również inni mogą żyć ze mną.
Ale poczucie, że wróciłem do domu, do czegoś, do czego w pełni przynależę, przyćmiewa wszystkie moje błędy.

RW: Zmiana wyznania, nawrócenie to bardzo osobista sprawa. W waszym wypadku nawrócenie stało się wydarzeniem publicznym, nieprawdaż?

U. Ekman: Tak, to prawda, ponieważ od tak wielu lat występowałem publicznie.
Ale nie zmienia to w niczym faktu, że nawrócenie jest czymś bardzo osobistym.
Nie byłem do tego w pełni przekonany jeszcze przed rokiem.
Przed rokiem znalazłem się w decydującym punkcie.
Wiedziałem, że muszę podjąć decyzję, czułem, że Pan mnie wzywa, mnie i moją żonę. Wcześniej zwlekałem z decyzją właśnie ze względu na wspólnotę, na ludzi, którzy byli powierzeni mojej pieczy.
Ale w końcu doszedłem do wniosku, że jeśli Pan mnie wzywa, to muszę Mu zaufać, zaufać, że On się tym zajmie.
Bo inaczej nigdy nie będę mógł uczynić tego kroku, będę w więzieniu.
Jeśli Pan mówi do mnie, to przemówi również do moich wiernych, do ich serca.
I zrozumieją to, być może nie od razu, ale z czasem na pewno zrozumieją.

W każdym razie, przekazaliśmy kierownictwo naszej wspólnoty doświadczonym liderom.

I muszę też powiedzieć, że liderzy naszego Kościoła, kilkuset wspólnot, przeszli w ciągu ostatnich lat wielką ekumeniczną drogę.

Nie zaszli tak daleko, jak ja, ale na pewno zrobili krok naprzód.
Byli też kilka razy w Rzymie, bo chciałem, by zrozumieli naszą decyzję.
Pod tym względem, bardzo dobrze to przygotowaliśmy.


Patrząc wstecz, mogę powiedzieć, że wielu moich współpracowników, choć nie podziela naszej decyzji, to jednak ją rozumie i respektuje jej powody.
I pozostajemy z nimi w dobrych relacjach.
Wiemy, że nasza droga w tych wspólnotach się skończyła, ale przyjaźń pozostanie. Oczywiście to nie oznacza, że skończyłem jedno dzieło, teraz rozpoczynam drugie.
To coś o wiele większego.
To głęboka zmiana poglądów teologicznych.

To także potrzeba wielkiej pokory, świadomość, że popełniałem błędy, że uczyłem rzeczy, które nie były prawdziwe, w pewnym sensie.

I muszę przyznać, że robiłem rzeczy, których dziś żałuję.
Oczywiście rzeczy podstawowe, podstawowe rozumienie Pisma Świętego, tego kim jest Jezus, co dla nas zrobił, to wszystko nie uległo zmianie.

RW: Mówiąc o swoim nawróceniu, bardzo często odwołuje się Pan do prawdy, do podążania za prawdą... To przywodzi na myśl poprzedniego papieża.
Czy czytał Pan Benedykta XVI?

U. Ekman: Tak czytałem, choć niedużo.
Ale trochę czytałem.
Jestem nim zafascynowany.
Jest wspaniałym człowiekiem, wyraża się w sposób tak jasny, a zarazem zwięzły.
Jak dobry nauczyciel.
Myślę, że jest on bardzo ważny dla Kościoła, dla całego Ciała Chrystusa.


RW: Przypomnijmy, że Benedykt XVI przywiązywał też wielką wagę do prawdy w dialogu ekumenicznym.
Był przekonany, że jeśli chcemy postępów w tym dialogu, to musimy się pytać o prawdę. Jak to postrzega Pan, który przychodzi z drugiej?
Czy widzi Pan szansę na ponowne zjednoczenie Kościoła?


U. Ekman: Muszę wierzyć w to, co jest powiedziane w Ewangelii Jana, rozdział 17.
I nie tylko muszę, ja chcę w to wierzyć i rzeczywiście wierzę.
Wierzę, że jeśli każdy z nas będzie gorąco pragnął modlić się tak jak modlił się Jezus, pamiętając, że On jest naszym orędownikiem w niebie i też modli się o to, to na pewno staniemy się jedno.
Dlatego nie mam najmniejszych wątpliwości, że się to stanie.
Ale kiedy i jak, tego nie wiem.

Zarzucano mi, oczywiście, że, podejmując tę decyzję, wystawiam na poważne niebezpieczeństwo dialog ekumeniczny w Szwecji.

Ja odpowiadam: nie, moja decyzja nie zagraża ekumenizmowi, ona go wzbogaca.
Jeden z pastorów powiedział mi: mów o swojej drodze, ale nie mów o prawdzie, bo to jest twoja prawda.
Nie! – odpowiedziałem, prawda istnieje i ona jest większa niż ja i ty.
Coś jest prawdą.
I to właśnie prawda zadecydowała o moim przejściu do Kościoła katolickiego.
Ja po prostu zacząłem odkrywać, że prawda jest w Kościele katolickim
.
To nie oznacza, że nie ma prawd gdzie indziej.
Ale istnieje coś takiego jak dziedzictwo prawdy, depozyt prawdy, nadprzyrodzony depozyt prawdy.
I Pan złożył to w swoim Kościele.
Musiałem rozeznać, czy to jest prawda, a może to uzurpacja, triumfalizm, reakcja na reformację, a może jednak prawda.
To nie oznacza, że my posiadamy prawdę, że Kościół katolicki w każdej chwili przez wszystkie stulecia zachowywał się w sposób odpowiedni.
Ale zachował prawdę.
Ta kwestia stale do mnie powracała.
Jedyny motyw mojej decyzji to właśnie to, że ja potrzebuję pełni prawdy, potrzebuję tego, co ma Kościół katolicki.
Kościół katolicki ma coś, co jest istotne, prawdziwe i konieczne.


RW: A co to takiego?

U. Ekman: Zasadniczo to pełnia Jezusa Chrystusa, fakt, że Chrystus jest w swym Kościele, w Kościele z całą jego ludzką słabością, ze wszystkimi ludzkimi błędami, które popełnili jego członkowie.
Chrystus wciąż tam jest, z pokolenia na pokolenie...

RW: Żywa obecność...

U. Ekman: Dokładnie.
Na początku było to dla mnie poważnym wstrząsem, wyzwaniem.
A potem dostrzegłem jak bardzo jest to piękne, wspaniałe.
Prawda jest piękna.

I w takiej sytuacji musiałem podjąć decyzję.
Nie twierdzę, że dotąd żyłem w ciemności, że w świecie protestanckim wszystko jest złe. Nie powinniśmy myśleć w tych kategoriach, jakby wszystko było czarne albo białe.

Istnieje jednak pełnia, a z drugiej strony w protestantyzmie istnieje też sekularyzacja i postępujące osłabienie.
I jest to wielki problem protestantyzmu.
Nie twierdzę bynajmniej, że rozwiązuję problem, uciekając od niego.
Ale otrzymałem pewność, którą mogę się też dzielić w dialogu z moimi braćmi protestantami.
Tak czy inaczej zawsze skończymy u posługi Piotra.
Takie jest moje doświadczenie z ostatnich lat.
Ilekroć prowadziłem z kimś dialog, zawsze dochodziliśmy do tej kwestii.
Można się zgodzić na różne rzeczy, na sakramentalność, na podstawowe dogmaty, ale na koniec zawsze pojawia się problem z Piotrem.

I dla mnie to było, jak z Maryją.
Musiałem to w sobie pogodzić. 16. rozdział Ewangelii Mateusza.
Jako protestant zawsze tłumaczyłem, że to nie jest o papieżu, o Piotrze.
Ale w końcu musiałem sobie powiedzieć, że nie miałem racji, że błędnie nauczałem.


Jeśli sięgniesz do tekstu greckiego czy aramejskiego, widzisz, że tu rzeczywiście jest mowa o osobie, nie tylko o tej osobie, która była w tej określonej chwili, ale o posłudze, która trwa.
I ja w to rzeczywiście wierzę.
Jest to biblijne, prawdziwe, a Kościół tego strzegł przez wieki.
Dlatego nie mam problemu, by się podporządkować.
Teraz widzę, że w moim życiu prawdziwym problemem było właśnie podporządkowanie się. Nie tyle papież, ale podporządkowanie się czemuś, co jest nade mną, bo w rzeczywistości sam dla siebie byłem papieżem.


RW: Obecny papież mówi o potrzebie ewangelizacji. Chce, aby Kościół był bardziej charyzmatyczny. Czy Pan ze swym charyzmatycznym doświadczeniem może nam w tym pomóc?

U. Ekman: Chciałbym w tym uczestniczyć, ale moje osobiste doświadczenie w tym momencie jest takie, że ja nie przyszedłem do Kościoła katolickiego, aby pomóc, lecz dlatego, że potrzebuję pomocy.
Ale mam oczywiście pewne doświadczenie i chętnie je wykorzystam.
Potrzebujemy oczywiście ewangelizacji, chrześcijanie muszą bardziej wychodzić na zewnątrz i bardziej ufać zmartwychwstałemu Panu, że On nas prowadzi do współczesnych ludzi, którzy są na Niego otwarci czy nie, abyśmy głosili z miłością Ewangelię w taki sposób, aby to przynosiło owoce.

RW: Czy myśli Pan, że katolicy są za bardzo dogmatyczni, a za mało jest w nas miłości?

U. Ekman
: Istnieje niebezpieczeństwo duszpasterstwa dogmatycznego, które dzieli. Ale dogmaty są niezbędne.
Prawda jest obiektywna i prawda zawiera miłość.
Nie można jej przekazać bez miłości.
Ale prawda jest piękna i zaspakaja pragnienie człowieka.
My żyjemy dziś w bardzo niedogmatycznym świecie, w niedogmatycznym chrześcijaństwie, żyjemy w bardzo emocjonalnym i postmodernistycznym, relatywistycznym społeczeństwie, które nie chce odnosić się do niczego, co przychodzi z zewnątrz, które ma błędne pojęcie autorytetu.

Autorytet, tego słowa się na pewno nadużywa.
Ale właściwe zrozumienie tego słowa daje nam bezpieczeństwo, ochronę, a przede wszystkim wspaniałą wolność.
Ludzie tego nie rozumieją.
I mówią mi: kiedy byłeś charyzmatykiem, byłeś wolny, teraz będziesz się musiał podporządkować wszystkim tym regułom, będą ci mówić, co masz robić...
Jednakże od pięciu, siedmiu lat ja coraz wyraźniej doświadczam czegoś odwrotnego, że zbliżam się do wolności.
I jest to wspaniała wolność, ale nie egoistyczna.
To całkiem coś innego i jest to oczywiście związane z wrastaniem w świętości, w upodabnianiu się do Chrystusa.
Ale tego pragnie moje serce.
Więc, kiedy ktoś mnie pyta, co teraz będziesz robił w Kościele katolickim, byłeś przecież kaznodzieją, odpowiadam: będę się starał być dobrym katolikiem, być jak Chrystus w Jego Kościele.
A zatem sądzę, że nie możemy się zgodzić na to, jak świat definiuje dziś prawdę, moralność, ale z drugiej strony nie możemy się wycofać do jakiegoś getta.
Musimy żyć prawdą i w ten sposób pomożemy ludziom docenić prawdę jako drogę życia. Myślę więc, że to wspaniałe być chrześcijaninem w tych czasach.

RW: Wielu chrześcijan by się z panem nie zgodziło, bo to trudne czasy. To dla nas wielkie wyzwanie.

U. Ekman: Tak to jest wyzwanie, ale Jezus jest na tronie, wciąż ma pełną władzę na niebie i na ziemi.

RW: Patrzy Pan z nadzieją na przyszłość chrześcijaństwa w Europie?
Sam pochodzi Pan ze Szwecji. Widzimy, że Europejczycy coraz bardziej oddalają się od swych chrześcijańskich korzeni...

U. Ekman: Chrześcijaństwo, ewangelia, Kościół na pewno przetrwają.
To nie oznacza, że możemy sobie usiąść i odpocząć.
W Europie toczy się walka, jakiej ten kontynent jeszcze nie zaznał.
Jest to bardzo tragiczne.
Zmierzamy do coraz większego bezprawia i coraz większej wrogości względem chrześcijaństwa.
Niewykluczone, że prowadzi to do prześladowań, które zawsze jednak udoskonalały Kościół.
Być może żyło się nam za dobrze, chrześcijańska kultura nas rozpieściła.
Ale tego już nie ma.
Mamy walkę, ale w tej walce zwycięzcą jest Jezus Chrystus.
I Kościół będzie tym, czym ma być.
Jestem pełen nadziei, naprawdę.
I nie jestem naiwnym optymistą.
My bardzo dużo pracowaliśmy w krajach byłego Związku Radzieckiego.
I widzieliśmy, jak ludzie, którzy nie mieli żadnego kontaktu z Ewangelią, z Cerkwią prawosławną, spotykali Jezusa Chrystusa z wielką mocą.
To daje nadzieję każdemu.
Dlatego jestem pewny, że Europa dostanie jeszcze jedną szansę, że Jezus nie opuści Europy.

Poleć

Źródło: pl.radiovaticana.va

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 29 czerwca 2014, o 16:44 
 


Góra 
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
 
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strona główna forum » OFF TOPIC » Wierzyc nie wierzyc » Inne religie -wyznania » Watykan --- katolicyzm » PROTESTANTYZM


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

 
 

 
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Tłumaczenie phpBB3.PL