Zarejestruj    Zaloguj    Dział    FAQ

Strona główna forum » OFF TOPIC » Wierzyc nie wierzyc » Inne religie -wyznania » Watykan --- katolicyzm » PROTESTANTYZM




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Anglikanie uciekają pod skrzydła Watykanu
 Post Napisane: 11 listopada 2013, o 19:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Anglikanie uciekają pod skrzydła Watykanu

Wielu anglikanów wybrało Kościół katolicki
W okresie Wielkiego Tygodnia około 20 anglikańskich duchownych i 200 parafian odejdzie od Kościoła anglikańskiego przenosząc się do specjalnego ordynariatu utworzonego przez Benedykta XVI dla anglikanów niechętnych "nowinkom" w ich kościele.

Według sobotniego "Daily Telegraph" do ordynariatu przejdą m. in. parafie z Croydon w płd. Londynie, Harlow w hrabstwie Essex, Blackpool i Portsmouth.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 06227.html

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 11 listopada 2013, o 19:15 
 


Góra 
  
 
 Tytuł: Powracamy do Rzymu
 Post Napisane: 4 września 2014, o 16:05 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Dlaczego ewangeliczni chrześcijanie wracają do Rzymu.
Obrazek
Porzucenie Sola Scriptura jako głównej zasady - Bob DeWaay
Magazyn Christianity Today w wydaniu z lutego 2008 roku poświęcił stronę tytułową ewangelicznym chrześcijanom, którzy spoglądają w stronę starożytnego Kościoła Katolickiego w poszukiwaniu wierzeń i praktyk religijnych.
Najbardziej wstrząsająca w tym artykule była wiadomość, że zarówno jego autor jak i redaktor naczelny Christianity Today twierdzą zgodnie, że podróż w kierunku Rzymu jest czymś naprawdę dobrym.
Redaktor Mark Gallil stwierdził, że: „Podczas gdy starożytny Kościół zachwycił na jakiś czas ewangeliczną wyobraźnię, dziś staje się on akceptowalnym elementem ewangelicznego krajobrazu.

I to na dobre”. Autor tego artykułu Chris Amstrong, który jest gorącym zwolennikiem powrotu do starożytnego Kościoła (Kościoła Katolickiego – przypomnienie tłumacza) twierdzi, że: „Ruch ten prowadzony jest przez Dallasa Willard’a, Richarda Fostera, a także praktykujących mnichów i zakonnice, zatem kierowany przez nauczycieli, którzy udzielają mądrych porad wszystkim podróżującym na tej drodze”.

Jego zdaniem, pokazuje nam to bardzo wyraźnie, że: „To Chrystus jest tym, który prowadzi ten proces”.

Najwyraźniej współcześni chrześcijanie ewangeliczni zapomnieli, że Sola Scriptura (Tylko Pismo) była oficjalną i fundamentalną zasadą reformacji.
Nauki i praktyki, które nie mogły być uzasadnione poprzez ich weryfikację z Pismem Świętym były odrzucane.
Aprobowanie podróży z powrotem do praktyk i zwyczajów Kościoła Rzymskokatolickiego jest odrzuceniem reformacyjnej zasady Sola Scriptura i jednoczesnym normatywnym upoważnieniem dla wierzeń i praktyk Kościoła Rzymskokatolickiego.
W tym artykule zbadam jak współczesny ewangelikalizm sprzeniewierzył się zasadzie Sola Scriptura i tym samym wybrukował gładką drogę powrotu do Rzymu.

Nowa Reformacja skompromitowała Sola Scriptura

Dziś istnieją co najmniej trzy duże ruchy w obrębie protestantyzmu, które twierdzą, że są częścią Nowej Reformacji.
Jeśli przyjrzymy się im dokładniej, znajdziemy dowody na to, że zasada Sola Scriptura została odrzucona i nie jest już podstawą ich działań.

Może nie formalnie, ale na pewno w praktyce.
Nowa Reformacja wymaga odrzucenia starej reformacji.
A to z kolei żąda wyparcia się fundamentalnej podstawy reformacji (zasady Sola Scriptura – przypomnienie tłumacza).
To jest miejsce, w którym rozpoczniemy nasze rozważania.
.

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Protestanci - EKUMENIZM
 Post Napisane: 4 września 2014, o 16:08 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Robert Schuller i Rick Warren

W 1982 roku Robert Schuller opublikował wezwanie do Nowej Reformacji wraz z wydaniem swojej książki Self Esteem: The New Reformation.
Schuller wydał płomienne wezwanie: „Bez nowej reformacji teologicznej, kościół chrześcijański jako autentyczne ciało Chrystusa może nie przetrwać”.
Najwyraźniej był on świadomy, że proklamowana przez niego reformacja jest czymś całkowicie różnym od pierwotnej, gdzie reformacja XVI wieku zwróciła naszą uwagę w kierunku Pisma Świętego, jako jedynego i nieomylnego źródła zasad wiary oraz praktyk chrześcijańskich.
Natomiast Nowa Reformacja skupiona jest wokół świętego prawa każdego człowieka, prawa do poczucia własnej wartości!
Faktem jest, że Kościół nigdy nie osiągnie celu dopóki nie usatysfakcjonuje i nie zaspokoi ludzkiego pragnienia poczucia własnej wartości.
Problem w tym, że Schuller oparł swoje nauczanie o poczuciu własnej wartości na psychologicznych teoriach, bez zapewnienia biblijnej obrony swoich idei.
Tak więc jego reformacja jest de facto zaprzeczeniem reformacyjnej zasady Sola Scriptura.

Schuller skrytykował też XVI – wieczną reformację za błędną doktrynę o grzechu: „Reformacyjnej teologii nie udało się wyjaśnić, że rdzeniem grzechu jest brak poczucia własnej wartości człowieka”.

Jednocześnie Schuller wydaje się pomijać wiele wersetów biblijnych, które jasno i wyraźnie określają czym jest grzech.
“Każdy kto popełnia grzech, i zakon przestępuje, a grzech jest przestępstwem zakonu“
(1 J 3,4 BW).
Nie trudno zauważyć, że podstawę reformacji Schullera stanowi porzucenie zasady Sola Scriptura.

W pewnym sensie Nowa Reformacja Schullera oparta na poczuciu własnej wartości jest przez niego głoszona od 26 lat, więc niektórzy mogliby stwierdzić, że nigdy nie będzie ona miała miejsca skoro przez tak długi okres czasu nie zdominowała nauki w Kościele.
Oczywiście, idea poczucia własnej wartości była inspiracją i źródłem nauczań wielu chrześcijan ewangelicznych, ale nigdy nie stała się jedną z najważniejszych koncepcji Kościoła. J
ednak to właśnie reformacja Schullera rozszerzyła idee poczucia własnej wartości.
W 2005 roku Schuller stwierdził, że tak znamienite osoby jak Bill Hybels, John Maxwell, Bishop Charles Blake, Rick Warren, Walt Kallestad i Kirbyjon Caldwell, były wychowankami jego instytutu.
Bill Hybels wyraża uznanie i uważa Roberta Schullera jako kluczową osobę mającą wpływ na jego pomysły.
Chociaż Rick Warren kwestionuje wpływ Schullera na swoją teologię, to jednak zaadoptował koncepcje Schullera na stworzenie kościoła świadomego potrzeb ludzkich i przez to przyciągającego ich do siebie.

Ale to co nas interesuje najbardziej to fakt, że Warren proponuje kolejną reformację:
„W rzeczywistości stworzyliśmy coś o nazwie
clinic-in-a-box, business-in-a-box, church-in-a-box, używając zwykłych ludzi, wolontariuszy.
Kiedy Jezus rozesłał swoich uczniów, to będzie mój ostatni punkt, a więc kiedy Jezus posłał swoich uczniów, aby głosili ewangelię powiedział do nich: Znajdźcie człowieka pokoju.
Kiedy go znajdziecie zacznijcie z nim pracować, a jeśli odpowie na wasze wezwanie, rozpocznijcie pracę wraz z nim.
Jeśli zaś nie odpowie, wyjdźcie stamtąd, strząśnijcie pył z waszych butów i idźcie do kolejnej wioski.
Kim jest ten człowiek pokoju, którego Jezus kazał odnaleźć uczniom w każdej odwiedzanej wiosce?
Czy to może być kobieta?
Czy mają to być ludzie najbardziej szanowani i wpływowi w danej społeczności?
Oni nie muszą być chrześcijanami.
W rzeczywistości człowiek ten może być muzułmaninem, byleby szczerym, otwartym oraz wpływowym
.
Jesteś gotowy, aby wspólnie z nim walczyć z pięcioma gigantami (duchowa ciemność, brak liderów w służbie, ubóstwo, choroby, i ignorancja).
I tym sposobem jesteś gotowy na przyjście drugiej reformacji”.

W rzeczywistości rozwiązanie zaproponowane przez Ricka Warrena, aby wszyscy ludzie niezależnie od religii, podjęli wspólne działania w celu przezwyciężenia pięciu najważniejszych problemów tego świata, nie ma żadnego biblijnego uzasadnienia.

Gdyby Sola Scriptura stanowiła formalną zasadę teologii Ricka Warrena, wtedy mógłby on zapewnić mocną biblijną analizę przy wykorzystaniu egzegezy, jako podstawy swojej reformacji w autorytecie Słowa Bożego.
Ale jego nauczanie, a także publiczne wypowiedzi nie charakteryzują się mocną biblijną egzegezą.

Jak już udokumentowałem w mojej książce będącej odpowiedzią na Ruch Świadomy Celu, reformacja Ricka Warrena idzie na kompromis z zasadą Sola Scriptura w wielu istotnych aspektach.
Obejmują one wykorzystywanie luźnych parafraz, które idą tak daleko, że często zmieniają znaczenie poszczególnych fragmentów, integrują z niebiblijną ludzką mądrością, zawierają poważną, błędną interpretacje Pisma Świętego, a także niebiblijną filozofię służby.
Na swojej stronie internetowej Rick Warren zamieścił ortodoksyjne oświadczenie deklarujące autorytet Pisma Świętego.
W rzeczywistości większość ewangelicznych chrześcijan, poza tymi, którzy przechodzą do Kościoła Katolickiego, nie odrzuca jawnie Pisma Świętego.
Ale jak to wygląda w praktyce?

Są powody aby twierdzić, że reformacja Warrena jest zmodyfikowaną kontynuacją tego co rozpoczął Robert Schuller.
Warren dokonał ustaleń jednego celu, który stał się filarem jego nauk oraz praktyk. Znalezienie celu może i nie jest tym samym co odnalezienie poczucia własnej wartości, ale idea jest co najmniej zbliżona.
Ponadto, obie koncepcje czerpią swoją siłę poza nauczaniem Pisma Świętego

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Protestanci - EKUMENIZM
 Post Napisane: 4 września 2014, o 16:17 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Nowopowstający Kościół

Trzecią, jeśli liczymy, że Schullera zastąpił Rick Warren, proponowaną reformacją jest Nowopowstający Kościół.
W tym przypadku zasada Sola Scriptura umiera na tysiące sposobów.
Jak widzieliśmy w poprzednim numerze CIC, Rob Bell zaprzecza temu używając dokładnie tych samych argumentów jak katolicy.
Nowopowstający Kościół i jego postmodernistyczna teologia jest godna uwagi za stworzenie niekatolickiej wersji chrześcijaństwa, która otwarcie atakuje ten model wykorzystywania Biblii, który charakteryzuje tych, którzy trzymają się Sola Scriptura jako formalnej zasady swojej teologii.

Zwolennicy Nowopowstającego Kościoła odrzucają teologię systematyczną, a tym samym czynią zasadę Sola Scriptura niemożliwą do zastosowania.
Przykładowo, obrona doktryny Trójcy Świętej wymaga systematycznego i zorganizowanego wykorzystania Pisma Świętego.
Czytałem wiele książek powstałych w ramach nowopowstającego/postmodernistycznego kościoła, ponieważ właśnie pracuję nad najnowszą książką i każda z nich atakuje teologię systematyczną w określony dla siebie sposób.

Nowopowstająca reformacja opiera się zanegowaniu słuszności fundamentalizmu. Dawno przeminęły czasy kiedy chrześcijanie dyskutowali nad zaletami apologetyki w oparciu o potrzebę utworzenia jednej teologii.
Rozpoczynano biorąc jeden z dowodów na autorytatywność Pisma Świętego, a następnie wykorzystywano Biblię jako podstawę danej teologii, lub zakładając z góry, że Biblia jest bezbłędnym i nieomylnym fundamentem.
Ale dziś oba podejścia są wyszydzane w ich rzekomej naiwności.
Myślenie, że możemy zrozumieć Biblię w nierelatywistyczny sposób jest uważane za powrót do przeszłości, a dziś żyje się współczesnością.

Mantrą Nowopowstającego Kościoła dotyczącą Biblii są stwierdzenia: nie wiem, nie możemy wiedzieć, nie wiemy.
Ponadto w ich myśleniu oznaką arogancji jest roszczenie (uzurpowanie) sobie prawa do wiedzy. Dla postmodernistycznego teologa zasada Sola Scriptura jest martwa i pogrzebana jako skamieniały relikt dawnych czasów.

Protestancki, jeśli ten termin w ogóle coś jeszcze dziś oznacza, świat charakteryzuje przekształcanie w kierunku całkowitego odrzucenia lub skompromitowania zasady Sola Scriptura jako podstawowego elementu swojej teologii.
Nic więc dziwnego, że w ewangelicznym świecie podniosło się niewiele głosów sprzeciwu wobec propozycji powrotu do Rzymu w celu odnalezienia wierzeń oraz praktyk wysuniętej na łamach Christianity Today.
W momencie odrzucenia zasady Sola Scriptura, pozostanie niewiele powodów wykluczających powrót do Rzymu.
Jeśli religijne tradycje mają zostać uznane za normatywne to dlaczego nie przyjmiemy tych z najdłuższą historią?

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Protestanci - EKUMENIZM
 Post Napisane: 4 września 2014, o 16:23 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Dallas Willard prowadzi nas z powrotem do Rzymu

Na okładce CT możemy przeczytać napis:
Zaginione Tajemnice Starożytnego Kościoła oraz zobaczyć zdjęcie osoby z łopatą w trakcie odkopywania katolickiej ikony.
O jakie tajemnice chodzi?
Oprócz ikon, wymienia się również lecto devina (forma katolickiej praktyki duchowej – przypomnienie tłumacza) oraz monastycyzm.
Dallas Willard, który jest wymieniany jako wiarygodny przewodnik, od dawna kieruje chrześcijan w kierunku monastycznych praktyk, których, jak sam przyznaje, nie znajdziemy w Biblii.
Willard utorował drogę do odrzucenia w praktyce zasady Sola Scriptura, jako że kościoły, które trzymały się tej zasady poniosły klęskę.

Pisze: “Wszystkie zadowalające i doktrynalnie zdrowe systemy edukacji chrześcijańskiej, wzrostu kościoła i duchowego odnowienia w końcu nastąpiły, ale ich rezultat był niezadowalający”.
Czyja to wina?
Według Willarda, porażką jest to, że głoszona ewangelia, jak również nauczanie i przykłady dane tym wiernym niezbyt wiernie opisują naturę ludzkiej wcielonej osobowości.
Cóż to oznacza?
To oznacza, że doznaliśmy niepowodzenia ponieważ nasza ewangelia nie miała zbyt wiele wspólnego z naszą cielesnością.

Lekarstwem na tę porażkę ma być według Willarda odnalezienie w historii kościoła udowodnionych praktyk.
Ale czy te praktyki wynikają z nauczania Biblii?
Willard przyznaje, że są one oparte na wezwaniu do ćwiczeń w pobożności zawartego
w 1 Liście do Tymoteusza 4,7.
Oto jego interpretacja: „Lub (możliwe, że to wyrażenie zostało użyte nieprecyzyjnie) to przedstawia dokładny przebieg jego [Pawła] działania, które rozumiał w określony sposób i wzywał swoich czytelników do podążania za nim i dzielenia się jego przesłaniem.
Dla niego samego i czytelników jego listu, to co przedstawiał było tak oczywiste, iż nie widział on potrzeby, aby napisać osobną pracę dotyczącą dyscypliny życia duchowego, która by wyjaśniała dokładnie to co on miał na myśli”.

Ale co to czyni z zasadą Sola Scriptura?
Neguje i zaprzecza jej.
W teologii Willarda, Duch Święty, który natchnął autorów poszczególnych ksiąg Biblii, zapomniał zainspirować ich, aby napisali o dyscyplinach duchowego życia tak niezbędnych dla życia każdego chrześcijanina.
W takim razie potrzebujemy, duchowych praktyk, które nigdy nie zostały wspomniane w Biblii do uzyskania pobożności.
Po ustaleniu niedostateczności Pisma Świętego, Willard zwrócił się w kierunku ludzkiego potencjału poprzez pukanie do drzwi duchowych praktyk.
Niesamowity jest zasięg naszych możliwości w wykorzystywaniu mocy pochodzącej spoza nas samych, dlatego musimy rozważyć kim tak naprawdę jest ludzka istota.
Granica naszej mocy, aby przekraczać siebie wykorzystując własny potencjał nie znajduje się w nas, uwzględniając oczywiście fakt, że duchowość jest obszarem, który nie został jeszcze w całości odkryty.

A więc najwyraźniej nasza duchowość może być odkrywana na wiele różnych sposobów, które nie zostały ujawnione przez Boga w Biblii.
Skoro więc Biblia jest niewystarczająca w odniesieniu do duchowych praktyk, które są nam niezbędne do uświęcenia, to gdzie w takim razie je znajdziemy?
Oto rozwiązanie zaproponowane przez Willarda: Zachowanie szeregu działań i praktyk, które przez wieki okazały się skuteczne, pomoże nam ustrzec się przed błędem.
To oczywiście prowadzi nas z powrotem do Rzymu.
Katoliccy mistycy przez wieki stosowali praktyki duchowe bez względu na brak ich biblijnego uzasadnienia.


Jeśli ewangeliczni chrześcijanie przyłączą się do nich i odrzucą zasadę Sola Scriptura nie będą musieli ponownie wyważać otwartych drzwi do mistrzów mistycznego ascetyzmu.
Willard podziwia mnichów i sugeruje, że samotność jest jedną z najważniejszych dziedzin dyscypliny życia duchowego.
Mówi: „Samotność jest priorytetem.
Moim zdaniem jest to najbardziej istotny element w klasztornej ascezie.
Właściwe wzrastanie w łasce jest prawie niemożliwe bez oddzielenia od ludzi, którzy tworzą ten upadły świat”.

Jeśli wzrastanie w łasce jest niemożliwe bez fizycznego oddzielenia się od świata i ludzi, to dlaczego Biblia nic o tym nie mówi?
W rozumieniu Willarda, Sola Scriptura jest fałszywą koncepcją.

Wynika z tego, że Bóg nie objawił nam najważniejszej drogi do wzrastania w łasce.
Willard powiedział, że samotność jest najważniejsza, przyznając jednocześnie, że jest to niebezpieczne:
„Samotność podobnie jak inne dyscypliny duchowe niesie ze sobą ryzyko.
W samotności konfrontujemy nasze własne dusze z ciemnymi siłami i konfliktami, które omijają nas kiedy jesteśmy wśród innych ludzi.
Tak więc, cytując Louisa Bouyer’a, samotność jest straszliwą próbą, która służy nam do złamania i rozerwania powłoki naszego powierzchownego bezpieczeństwa.
To otwiera przed nami nieznaną otchłań, którą wszyscy nosimy w sobie… i ujawnia fakt, że ta otchłań nas prześladuje”.
To niebezpieczeństwo zostało nam objawione przez Ojców Pustyni, a niektórzy z nich znaleźli się w swojej samotności pod demonicznymi mękami.
Czy zamiast naśladować ludzi, których praktyki są niebezpieczne i nieokreślone w Biblii, nie lepiej poruszać się na bezpiecznym gruncie prawdy objawionej w Piśmie Świętym?

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Protestanci - EKUMENIZM
 Post Napisane: 4 września 2014, o 16:27 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Duchowość dla nienawróconych

Faktem jest, że różnorodne starożytne praktyki rzymskokatolickie były i nadal nie są uznawane wyłącznie za chrześcijańskie.
Techniki medytacji, które sprawiają, że ludzie czują się bliżej Boga, działają w życiu ludzi, którzy nigdy nie poznali Boga.
Thomas Merton (polecany przez Dallasa Willarda) udał się na Wschód w celu odnalezienia źródła praktyk duchowych.
Praktyki duchowe działają tak samo dobrze, a może i lepiej, w życiu ludzi, którzy nie znają Chrystusa.
Wiele starożytnych praktyk katolickich zostało wynalezionych w czasach, gdy wielu niepiśmiennych pogan zostało wprowadzonych do Kościoła, często przy użyciu siły.
Ci poganie nie byli tego rodzaju ludźmi, którzy codziennie badaliby Pisma w celu odnalezienia Boga.
Ale dlaczego piśmienni amerykańscy chrześcijanie odchodzą od Sola Scriptura w czasie gdy badanie Pisma nigdy nie było prostsze? (zwłaszcza przy użyciu technologii komputerowej).

Tutaj posłużę się moją uzasadnioną opinią.
Uważam, że brak głoszonej Ewangelii sprawił,
że kościoły wypełniły się ludźmi nieodrodzonymi.
Nieodrodzeni ludzie nie są jak: „Nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu”( 1 P 2,2 BW).
Ci którzy nigdy nie otrzymali zbawczej łaski, nie mogą wzrastać poprzez środki, którymi posługuje się łaska.
Ci, którzy są nienawróceni nie zbliżają się do Boga poprzez krew Chrystusa.
Ale poprzez mistycyzm możemy poczuć się blisko Boga, będąc w rzeczywistości bardzo daleko od Niego.
Ponadto, ludzie nienawróceni nie są uświęceni gdyż sprawiedliwość Chrystusa nie jest im przypisana, a to jest rzecz najważniejsza.

Dlatego też ci ludzie zmuszeni są poszukiwać zmian będących wytworem człowieka gdyż nie pozostaje im nic innego.
Ci, którzy odczuwają pustkę z powodu „pragmatycznych obietnic ruchu wzrostu kościoła” jak je nazywa Christian Times, muszą poszukać czegoś bardziej fundamentalnego niż starożytne ascetyczne praktyki katolickie.
Oni potrzebują pokuty i wiary w ewangelię.
Ci którzy narodzili się na nowo z Ducha, przekonają się o prawdziwości tych słów:
„Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę” (2 P 1,3 BW).

http://zwiedzenie.blogspot.com/2014/03/ ... janie.html

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Protestanci - EKUMENIZM
 Post Napisane: 4 września 2014, o 16:32 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Podsumowanie

Być może najlepszym antidotum na odrzucenie Sola Scriptura i powrót do Rzymu, byłoby wnikliwe i ostrożne studium Listu do Hebrajczyków.

Opisuje ona analogicznie taką samą sytuację w której dziś znajdują się ewangeliczni chrześcijanie.
Chrześcijanie wywodzący się z narodu żydowskiego rozważali powrót do Zakonu i Starego Przymierza.
Ich powody można dostrzec w upomnieniach oraz ostrzeżeniach zawartych w Liście do Hebrajczyków.
Kluczowym problemem dla nich była namacalność systemu opartego na świątyni w przeciwieństwie do niewidzialności wiary chrześcijańskiej.

Prawie wszystko co oferowało im chrześcijaństwo było niewidoczne dla ludzkiego oka: Arcykapłan w niebie, przybytek w niebie, krew przelana raz i to na zawsze, a także tron łaski.
Pod koniec autor Listu do Hebrajczyków przypomina wierzącym Żydom, że mogą podejść do czegoś znacznie lepszego niż góra Synaj: „ ” (Heb 12, 22-24 BW).


Wszystkie te rzeczy są niewidoczne.

Ale życie wiarą nie opiera się na rzeczach widzialnych:
„A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (Heb 11,1 BW).

Kościół Rzymskokatolicki podobnie jak system religijny narodu Izraelskiego, również opiera się na rzeczach widzialnych.


W tym względzie nie można go porównywać z wiarą opartą na ewangelii.
Dlaczego masz wierzyć w raz na zawsze przelaną krew Chrystusa, która jest dla ciebie niewidoczna, kiedy możesz mieć prawdziwą krew (zwierząt w systemie ofiarniczym Izraela, lub Eucharystycznego Jezusa w katolicyzmie)?

Dlaczego masz wierzyć w pisma apostołów i biblijnych proroków, którzy dziś są w
Niebie, skoro możesz mieć realnego i żywego apostoła i jego nauczanie, który dalej może przemawiać w imieniu Boga?
Podobieństwa do sytuacji opisanej w Liście do Hebrajczyków są uderzające.

Dlaczego mamy mieć tylko Biblię i inne aspekty łaski, kiedy Kościół Rzymskokatolicki ma wszystko łącznie z ikonami, katedrami, święconą wodą i wiele innych namacalnych atrybutów i doświadczeń religijnych?

Namawiam moich ewangelicznie wierzących kolegów, aby poważnie rozważyli konsekwencję odrzucenia Sola Scriptura, jako podstawy naszej teologii.
Jeśli moja analogia dotycząca Listu do Hebrajczyków jest poprawna to odrzucenie jej
(Sola Scriptura –przypomnienie tłumacza) jest równoznaczne z apostazją.

Bob DeWaay

źródło: http://cicministry.org/commentary/issue105.htm
http://zwiedzenie.blogspot.com/2014/03/ ... janie.html

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Powracamy do Rzymu
 Post Napisane: 4 września 2014, o 20:17 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 czerwca 2013, o 20:33
Posty: 306
Lokalizacja: Wa-wa
noemi napisał(a):
Dlaczego ewangeliczni chrześcijanie wracają do Rzymu.
Obrazek
Porzucenie Sola Scriptura jako głównej zasady - Bob DeWaay
Magazyn Christianity Today w wydaniu z lutego 2008 roku poświęcił stronę tytułową ewangelicznym chrześcijanom, którzy spoglądają w stronę starożytnego Kościoła Katolickiego w poszukiwaniu wierzeń i praktyk religijnych.
Najbardziej wstrząsająca w tym artykule była wiadomość, że zarówno jego autor jak i redaktor naczelny Christianity Today twierdzą zgodnie, że podróż w kierunku Rzymu jest czymś naprawdę dobrym.
Redaktor Mark Gallil stwierdził, że: „Podczas gdy starożytny Kościół zachwycił na jakiś czas ewangeliczną wyobraźnię, dziś staje się on akceptowalnym elementem ewangelicznego krajobrazu.

I to na dobre”. Autor tego artykułu Chris Amstrong, który jest gorącym zwolennikiem powrotu do starożytnego Kościoła (Kościoła Katolickiego – przypomnienie tłumacza) twierdzi, że: „Ruch ten prowadzony jest przez Dallasa Willard’a, Richarda Fostera, a także praktykujących mnichów i zakonnice, zatem kierowany przez nauczycieli, którzy udzielają mądrych porad wszystkim podróżującym na tej drodze”.

Jego zdaniem, pokazuje nam to bardzo wyraźnie, że: „To Chrystus jest tym, który prowadzi ten proces”.

Najwyraźniej współcześni chrześcijanie ewangeliczni zapomnieli, że Sola Scriptura (Tylko Pismo) była oficjalną i fundamentalną zasadą reformacji.
Nauki i praktyki, które nie mogły być uzasadnione poprzez ich weryfikację z Pismem Świętym były odrzucane.
Aprobowanie podróży z powrotem do praktyk i zwyczajów Kościoła Rzymskokatolickiego jest odrzuceniem reformacyjnej zasady Sola Scriptura i jednoczesnym normatywnym upoważnieniem dla wierzeń i praktyk Kościoła Rzymskokatolickiego.
W tym artykule zbadam jak współczesny ewangelikalizm sprzeniewierzył się zasadzie Sola Scriptura i tym samym wybrukował gładką drogę powrotu do Rzymu.

Nowa Reformacja skompromitowała Sola Scriptura

Dziś istnieją co najmniej trzy duże ruchy w obrębie protestantyzmu, które twierdzą, że są częścią Nowej Reformacji.
Jeśli przyjrzymy się im dokładniej, znajdziemy dowody na to, że zasada Sola Scriptura została odrzucona i nie jest już podstawą ich działań.

Może nie formalnie, ale na pewno w praktyce.
Nowa Reformacja wymaga odrzucenia starej reformacji.
A to z kolei żąda wyparcia się fundamentalnej podstawy reformacji (zasady Sola Scriptura – przypomnienie tłumacza).
To jest miejsce, w którym rozpoczniemy nasze rozważania.
.

Kto wraca do rzymskiego katolicyzmu dostaje się pod Boże przekleństwo, i tam już są protestanckie denominacje, opis kościoła katolickiego jest podany w 17 rozdz.Objawienia gdzie mowa o wielkiej wszetecznicy, która jest matką wszetecznych jak ona córek, którymi są protestanckie denominacje. 18 rozdział opisuje koniec tej odstępczej rodzinki. I tyle na ten temat.

_________________
benpo-on


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Powracamy do Rzymu
 Post Napisane: 29 marca 2015, o 14:18 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54
Posty: 18378
Na kolanach do Rzymu

Żyjemy w dziwnych czasach.
Przez 30 lat byłem członkiem Kościoła Rzymskokatolickiego i kiedy prawie cztery dekady temu narodziłem się na nowo żaden niekatolicki chrześcijanin nie strofował mnie za opuszczenie swojego macierzystego kościoła.
W tamtych czasach dla ewangelicznie wierzących chrześcijan oczywistym był fakt,
że nauki i praktyki Kościoła Katolickiego są w sprzeczności z Biblią.

Tak, było kilka rzeczy przynajmniej powierzchownie, w których katolicy oraz biblijnie wierzący chrześcijanie mogli znaleźć porozumienie.
Dziewicze poczęcie Chrystusa, zgadzające się z cudownymi narodzinami za sprawą
Ducha Świętego, jest jedną z kwestii, które mogą łączyć ewangelicznie wierzących chrześcijan z katolikami.
Jednakże Kościół Katolicki dodał do cudownych narodzin Chrystusa dogmat maryjny o jej Niepokalanym Poczęciu, który wyklucza jej grzech pierworodny, a także zapewnia wieczne dziewictwo.
Chociaż te pozabiblijne nauki zawierają w sobie poważne błędy, nie są jednak sprzeczne z Ewangelią, która jest niezbędna dla zbawienia człowieka.

Mam nadzieję, że każdy kto będzie czytał ten artykuł
(zwłaszcza ci którzy określają siebie biblijnie wierzącymi chrześcijanami) rozumie i przyjmuje prawdziwą Ewangelię, która wymaga wiary (i tylko wiary) w to, że Jezus przez swoją ofiarę na krzyżu, śmierć i zmartwychwstanie, zapłacił karę za grzechy wszystkich mężczyzn, kobiet oraz dzieci.

To jest Ewangelia, której naucza Biblia otwarcie i wprost w ponad stu wersetach i daje do zrozumienia w setkach kolejnych.
Jednakże, nie jest to Ewangelia zgodna z nauką Kościoła Rzymskokatolickiego.
Tak naprawdę Kościół Katolicki był zawsze w opozycji wobec biblijnej Ewangelii.
Wyrażało się to w postanowieniach soborów kościelnych a także morderczej inkwizycji na przestrzeni dziejów.

W okresie Reformacji wiele osób (głównie byłych katolików) podejmowało wysiłek, aby przywrócić biblijną Ewangelię.
Tak naprawdę wiara w Ewangelię nigdy nie została porzucona przez wierną resztkę znajdującą się poza Kościołem Katolickim.
To reformacja umożliwiła powrót Pisma z powrotem w ręce rzeszy wiernych.
W odpowiedzi Kościół Rzymskokatolicki przedstawił swoje opozycyjne stanowisko wobec Reformacji podczas Soboru Trydenckiego (1545-1563).
Wymienię tutaj tylko trzy z pośród ponad stu nieomylnych potępień Rady dotyczących tych, którzy wierzą w biblijną Ewangelię:

„Jeśli ktoś twierdzi, że grzesznik jest usprawiedliwiony jedynie przez wiarę w takim znaczeniu, że nie potrzeba niczego innego do współdziałania, by uzyskać łaskę usprawiedliwienia i że nie jest w ogóle konieczne, aby przygotował się i przysposobił
do niej aktem własnej woli — niech będzie przeklęty”. (Sesja 6 Kanon 9)

Kościół Katolicki wymaga czegoś więcej niż tylko wiary, aby dostąpić zbawienia,
dlatego ludzie wierzący w biblijną Ewangelię muszą zostać przeklęci gdyż odrzucają oni sakramentalne uczynki.

“Jeśli ktoś twierdzi, że wiara usprawiedliwiająca jest niczym innym jak ufnością w Boże miłosierdzie przebaczające grzech przez Chrystusa, albo że ta ufność jest jedyną rzeczą, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni — niech będzie przeklęty”. (Sesja 6, Kanon 12)

Ponownie możemy zobaczyć, że według Rzymu sama wiara w wystarczalność pełnej i ukończonej ofiary Chrystusa złożonej na krzyżu jest potępiona.

“Jeśli ktoś twierdzi, że po otrzymaniu łaski usprawiedliwienia każdemu pokutującemu grzesznikowi odpuszczona jest wina i zgładzona kara wieczna w taki sposób, że nie pozostaje żadna doczesna kara do odpokutowania czy to na tym świecie, czy w przyszłym – w czyśćcu – przed wejściem do królestwa niebieskiego — niech będzie przeklęty”.
(Sesja 6 Kanon 30)

Chociaż wielu katolików błędnie wierzy, że ich kościół wyszedł poza deklaracje Soborów takich jak ten w Trydencie, pomimo to wytrwale trzymają się wiary w czyściec w nadziei, że ich pozostałości grzechu zostaną wypalone, a co w ostateczności zapewni im wejście do Nieba. Jest to jednak odrzucenie dzieła Chrystusa i taka “ewangelia” nie zbawi nikogo.

Istotną rzeczą dla każdego kto twierdzi, że jest chrześcijaninem i kocha katolików – i jednocześnie wierzy, że większość katolików jest zbawionych ponieważ
“kochają Jezusa” - jest zrozumienie oficjalnej “ewangelii” katolickiej
(w którą każdy katolik jest zobowiązany wierzyć) i uświadomienie sobie jak w całkowitej opozycji jest ona wobec biblijnej Ewangelii.

Prawdziwie kochać Jezusa oznacza kochać Go tak jak mówi o tym Pismo:
“Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy.
My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie.
On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym” (1J 5,20).

Katolicki “Jezus”, który nie zapłacił całej kary za grzech i pozostaje na krzyżu nad ołtarzami w kościołach katolickich, jest “składany w ofierze” podczas Mszy.

Składać w ofierze oznacza być uśmiercanym nie tylko symbolicznie, ale zgodnie z nauką Katechizmu Kościoła Katolickiego:

"Ofiara Chrystusa i ofiara Eucharystii są jedyną ofiarą.
„Jedna i ta sama jest bowiem Hostia, ten sam ofiarujący - obecnie przez posługę kapłanów - który wówczas ofiarował siebie na krzyżu, a tylko sposób ofiarowania jest inny".
„W tej Boskiej ofierze, dokonującej się we Mszy świętej, jest obecny i w sposób bezkrwawy ofiarowany ten sam Chrystus, który na ołtarzu krzyża ofiarował samego siebie w sposób krwawy” (pp. 445-46).


To całkowicie zaprzecza ukończonej ofierze Chrystusa, a w myśl nauczania Kościoła Katolickiego ma miejsce codziennie na milionach ołtarzy, stojąc w sprzeczności z nauczaniem biblijnym:
“Mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.” (Hbr 10,10)

Prawda jest taka, że jeśli szczerze kochamy katolików i chcemy aby otrzymali oni przebaczenie grzechów i dar życia wiecznego, za który Jezus zapłacił i oferuje każdemu z nich poprzez przyjęcie go prostym aktem wiary, a następnie w różnych zachęcających formach ci którzy twierdzą, że znają Chrystusa patrzą w kierunku Rzymu
(nie ważne w jak dobrych intencjach) zdradzają prawdę i przyczyniają się do wiecznego oddzielenia katolików od Boga.
Tragedią jest to, że kwas kompromisu infiltruje Kościół już od trzech ostatnich dekad.

Nasza służba, The Berean Call poprzez swoje artykuły oraz materiały przez wiele lat ostrzegała przed śmiertelnie niebezpieczną polityką ustępstw wobec Kościoła Rzymskokatolickiego oraz jego dogmatów, prowadzoną przez liderów środowisk ewangelicznych takich jak Billy Graham, który korzystał z pomocy katolickich księży oraz sióstr zakonnych jako doradców podczas swoich krucjat ewangelizacyjnych; Bill Bright, który wprowadził katolików do kierownictwa w Campus Crusade w Irlandii (międzywyznaniowa organizacja chrześcijańska założona w 1951 roku.

W Polsce Campus Crusade for Christ zarejestrowane jako Ruch Nowego Życia w 1991 roku – przyp. tłum.) czy tez Luis Palau, który współpracował z katolikami w Ameryce Południowej.

Pod przewodnictwem Chucka Colsona i katolickiego księdza Richarda Johna Neuhausa, inni wpływowi liderzy środowisk ewangelicznych i katolickich, podpisali dokument Ewangeliczni i Katolicy Razem, zobowiązując się do wzajemnej współpracy w celu nawrócenia świata do Chrystusa.

Organizacja Promise Keepers prowadzona przez katolika, Billa McCartneya dążyła do rozbicia historycznego muru, który oddzielał katolików i niekatolickich chrześcijan.

Hank Hanegraaff, założyciel Christian Research Journal, prowadził serię poświęconą rzymskiemu katolicyzmowi, deklarując, że ten trzyma się biblijnego spojrzenia na usprawiedliwienie przez wiarę.
Materiał został częściowo opracowany przez apologetę Norma Gieslera i broniony przez Hanegraaffa w jego audycji radiowej, w której twierdził, że ewangelia Kościoła Katolickiego jest fundamentalnie biblijna.
Katolicki scenarzysta i reżyser, Mel Gibson zdobył rzesze serc ewangelicznych chrześcijan poprzez film Pasja, który został zbudowany w oparciu o katolicki rytuał drogi krzyżowej, ceremonii poświęconej Maryi, która wraz z Jezusem jest współ odkupicielką.

Dave Hunt zauważył po śmierci papieża Jana Pawła II, że:
"Pochwały spadające na papieża po jego śmierci, składane przez ewangelicznych liderów są niezrozumiałe!
Niewiarygodne jest to, że Billy Graham pochwalił Jana Pawła II za “jego silną wiarę katolicką”.
Wzrastającą liczbę ewangelicznych liderów uzupełnili Colson czy też J. I. Packer, którzy wraz z Billem Grahamem przyjmują katolików jako braci, jednocześnie akceptując ich fałszywą ewangelię.
Pat Robertson powiedział, że: “Najbardziej ukochany przywódca religijny naszego wieku odszedł z tego świata, aby odebrać zasłużoną nagrodę w wieczności”.
Mark Oestreicher, prezes Youth Specialties określił śmierć papieża jako:
“Kluczowy moment w historii w którym mamy szansę przyjąć katolików jako dzieci Boże”.


Oni wszyscy przypominają ludzi, którzy w żaden sposób nie ostrzegają innych przed faktem, że na końcu drogi którą podróżują zamiast mostu jest śmiertelna przepaść.

Podobnie jak Billy Graham, Richard Land przewodniczący The Southern Baptists Ethics and Religious Liberty Commission, podkreślił, że wszelkie nieporozumienia jakie protestanci mogli mieć w związku z osobą Jana Pawła II są nietrafne w stosunku do podstaw wiary.

Land pochwalił papieża za jego wierną obronę tradycji wiary chrześcijańskiej.
Jednakże to Jan Paweł II więcej niż jeden raz, zebrał na wspólną modlitwę szamanów, spirytystów, animistów, hinduistów, buddystów, muzułmanów i innych liderów światowych religii, którzy wspólnie oświadczyli, że „modlą się do tego samego Boga” a ich modlitwy wygenerują „głęboką duchową energię”, która stworzy „nowy klimat dla pokoju”.

Francis Beckwith, prezes liczącego 4 tysiące członków Ewangelicznego Stowarzyszenia Filozoficznego, zrezygnował ze swojej funkcji i powrócił do swoich katolickich korzeni (otrzymując przy tym oficjalne błogosławieństwo innych liderów tego stowarzyszenia).

Rick Warren wprowadził swój program wzrostu kościoła Ruchu Świadomego Celu do struktur Kościoła Katolickiego nie okazując tym samym żadnego zainteresowania fałszywą ewangelią głoszoną w Kościele Katolickim.

Tak było a jak jest dziś? Każdy kto jest zasmucony wydarzeniami z ostatnich lat przejawiającymi się m.in. w rażącej ignorancji i lekceważeniu biblijnej Ewangelii jako jedynej nadziei zbawienia ludzkości, powinien głęboko ubolewać nad tym co dzieje się obecnie. Watykan ukazuje się jako ten, który podwyższa temperaturę w swoich dążeniach do romansu z “protestantami”, co jest mylącą nazwą określającą niekatolickich chrześcijan.

Deklaracja II Soboru Watykańskiego nawiązująca do ochrzczonych niekatolików jako
“braci odłączonych” zmienia ich historyczną pozycję określającą ich przez Sobór Trydencki jako “heretyków”.
Te działania spotkały się z zaskakującym sukcesem, poprzez który Rzym przypodobał się wielu liderom środowisk ewangelicznych.
Jest takie powiedzenie, które doskonale odzwierciedla strategię Kościoła Rzymskokatolickiego:
“Rzym kiedy jest w mniejszości jest łagodny jak baranek, gdy panuje równość jest sprytny niczym lis, jednakże kiedy ma przewagę jest zażarty jak tygrys”.


Wydaje się, że obecnie w USA jesteśmy na etapie “sprytny jak lis”, jeśli to co dzieje się obecnie ma być dla nas jakąś wskazówką.

Emerytowany papież Benedykt XVI, były prefekt Kongregacji Nauki i Wiary
(która swoje korzenie ma w Rzymskiej Inkwizycji) zaskoczył wielu gdy jako urzędujący papież podjął wiele niezwykłych wysiłków w kierunku ekumenii.
Nie rozpatrywano spraw doktrynalnych, przynajmniej nie oficjalnie.
Jego następca, papież Franciszek, nie tylko poszedł w ślady Jana XXIII, Jana Pawła II czy też Benedykta XVI, ale wprowadził ekumenizm w prędkość nadświetlną.


Na początku ubiegłego roku, papież Franciszek wysłał poprzez swojego iPhona materiał filmowy zawierający pozdrowienia dla ludzi zebranych na konferencji zorganizowanej przez Keenetha Copelanda i biskupa kościoła anglikańsko-episkopalnego Tonego Palmera
(zmarł w 2014 roku), który był również dyrektorem Kenneth Copeland Ministries w RPA.

Dla tych, którzy nie wiedzą, przypomnę, że Copeland i jego żona Gloria, poprzez swoje niebiblijne doktryny skupione na dobrobycie i zdrowiu, doprowadzili miliony ludzi do fałszywej ewangelii i “innego Jezusa", który według ich nauki zapłacił za nasze grzechy nie na krzyżu, ale w piekle gdzie był torturowany przez szatana.

Przesłane pozdrowienia stanowiły również zaproszenie Copelanda i niektórych z jego towarzyszy, którzy podobnie jak on propagują fałszywe nauki
(James Robison, Geoff Tunnicliff, John i Carol Arnott) do spotkania z papieżem w Watykanie.
Wpływowy mistyk charyzmatyczny, a przy tym jednocześnie fałszywy prorok, Kim Clement, stwierdził, że Bóg powiedział mu, że wybrał papieża Franciszka aby ten połączył ze sobą napełnionych Duchem protestantów oraz katolików.

Tymczasem Rick Warren nie próżnuje i trudno mu zająć miejsce na tylnym siedzeniu w podroży do Rzymu.
W serii wywiadów, które w 2014 roku udzielił w katolickiej telewizji EWTN
(Warren uznał ją za jedną ze swoich ulubionych stacji telewizyjnych), bronił on katolicyzmu i próbował wyjaśniać błędne przekonania istniejące wśród chrześcijan ewangelicznych.

Zgodnie z jego niebiblijnym planem P.E.A.C.E, który podkreśla współpracę wszystkich religii świata, Rick Warren przemawiał w Watykańskim Międzynarodowym Kolegium Religijnym podczas konferencji Komplementarności Mężczyzny i Kobiety.

Następnie “wezwał wyznawców różnych denominacji chrześcijańskich do zjednoczenia z Kościołem Rzymskokatolickim i papieżem Franciszkiem w celu wspólnej pracy skupionej wokół trzech głównych celów: świętości życia, świętości płci oraz świętości małżeństwa”.

Mamy nadzieję, że każdy wierzący zada sobie w tym momencie pytanie:
„A co ze świętością biblijnej Ewangelii?”.
Bez tego wszystkie inne próby „świętości” w najróżniejszych dziedzinach życia są doczesnym złudzeniem i wieczną tragedią!
Jednak coraz mniej tych, którzy nazywają siebie biblijnie wierzącymi chrześcijanami wydaje się być zaniepokojonych tym co się dzieje i jednocześnie z zadowoleniem przyjmuje ekumeniczną mantrę Warrena:
„Jeśli kochasz Jezusa, jesteśmy w tej samej drużynie”.

Jeśli jesteś zdziwiony lub nawet oszołomiony tym co dzieje się w chrześcijaństwie to wiedz, że Biblia daje nam odpowiedź:
“Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom” (2 Tym 4,3-4).
Czystość nauki ustąpiła miejsce eksperientalizmowi, subiektywizmowi oraz emocjonalizmowi co jest dziś czymś normalnym wśród nauczań fałszywego "ruchu znaków i cudów".

Biblijne rozeznanie zostało porzucone, a postawa charakteryzująca berejczyków jest niemożliwą abstrakcją.

Jednakże nie tylko hiper charyzmatyczni zielonoświątkowcy dali się zwieść nieodpartemu urokowi Rzymu.
Konserwatywny teolog Francis Beckwith, były przewodniczący Ewangelicznego Stowarzyszenia Filozoficznego powrócił do wiary katolickiej.

Jak on mógł to zrobić jeśli naprawdę zrozumiał i przyjął prostotę doktryny zbawienia?
Jak można świadomie podjąć decyzję o rezygnacji z niezgłębionego daru Chrystusowego i zwrócić się w kierunku zbawienia opartego na własnych uczynkach – chyba, że on nigdy tak naprawdę nie otrzymał tego daru? Możesz również zapytać w jaki sposób Beckwith mógł zostać wybrany na przewodniczącego tak prestiżowej organizacji „protestanckiej”.

Beckwith jednakże dostarcza nam pewne spostrzeżenia, które odzwierciedlają postawy i przekonania większości chrześcijan.
Na pytanie, czy uważa, że historyczna wrogość między katolikami i ewangelikami ulega stopniowej erozji stwierdził:
„Tak, myślę, że w dużej mierze jest to rezultat wzajemnej współpracy w kwestiach kulturowych [podejście Ricka Warrena] co doprowadziło do bardziej wnikliwego i miłosiernego spojrzenia na kwestie dotyczące wzajemnych przekonań.
Przykładowo, bardzo rzadko dziś można znaleźć poważnych ewangelikalnych, którzy oskarżyliby Kościół Katolicki o wiarę w sprawiedliwość opartą na uczynkach.
Oczywiście czasem bardzo krzykliwe głosy podnoszą się w tej sprawie, ale większość obeznanych ewangelików nie traktuje ich poważnie”.

Określenie „krzykliwe głosy” nawiązuje do głośnych chrześcijan o ograniczonych horyzontach myślowych, stojących w opozycji wobec „zaawansowanych ewangelików”, którzy definiowani są jako mający „wnikliwe i miłosierne spojrzenia na kwestie dotyczące wzajemnych przekonań”.
Niestety takie tragiczne myślenie jest trendem powszechnie akceptowanym wśród większości chrześcijan ewangelicznych.

Codziennie dziękuję Jezusowi, że chrześcijanie ewangeliczni, którzy zwiastowali mi Ewangelię trzy dekady temu, kochali mnie wystarczająco aby odrzucić potępiające duszę „wyrafinowanie” i głosić mi prawdę.
Będę wiecznie wdzięczny za to i modlę się aby moi wierzący towarzysze zrobili dokładnie to samo dla swoich katolickich znajomych, przyjaciół i bliskich.

TBC
McMahon, T.A.

http://www.thebereancall.org/content/bowing-knee-rome Facebook


http://zwiedzenie.blogspot.com/2015/03/ ... rzymu.html

_________________
Obrazek
Isaj40/9
Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie!
Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!


.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Anglikanie uciekają pod skrzydła Watykanu
 Post Napisane: 29 marca 2015, o 17:29 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 czerwca 2013, o 20:33
Posty: 306
Lokalizacja: Wa-wa
noemi napisał(a):
Anglikanie uciekają pod skrzydła Watykanu

Wielu anglikanów wybrało Kościół katolicki
W okresie Wielkiego Tygodnia około 20 anglikańskich duchownych i 200 parafian odejdzie od Kościoła anglikańskiego przenosząc się do specjalnego ordynariatu utworzonego przez Benedykta XVI dla anglikanów niechętnych "nowinkom" w ich kościele.

Według sobotniego "Daily Telegraph" do ordynariatu przejdą m. in. parafie z Croydon w płd. Londynie, Harlow w hrabstwie Essex, Blackpool i Portsmouth.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 06227.html

Witam, dawno do was nie zaglądałem, a co do anglikanów, to jak długo to wyznanie istnieje, zawsze byli częścią katolickiej wielkiej wszetecznicy z Objaw. 17 rozdział, więc nie ma wielkiej różnicy do jakiej ławki usiądzie, są dawno w Rzymie. Dziwisz się? ja się nie dziwię.

_________________
benpo-on


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Protestanci - EKUMENIZM
 Post Napisane: 29 marca 2015, o 18:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 czerwca 2013, o 20:33
Posty: 306
Lokalizacja: Wa-wa
noemi napisał(a):
Dallas Willard prowadzi nas z powrotem do Rzymu

Na okładce CT możemy przeczytać napis:
Zaginione Tajemnice Starożytnego Kościoła oraz zobaczyć zdjęcie osoby z łopatą w trakcie odkopywania katolickiej ikony.
O jakie tajemnice chodzi?
Oprócz ikon, wymienia się również lecto devina (forma katolickiej praktyki duchowej – przypomnienie tłumacza) oraz monastycyzm.
Dallas Willard, który jest wymieniany jako wiarygodny przewodnik, od dawna kieruje chrześcijan w kierunku monastycznych praktyk, których, jak sam przyznaje, nie znajdziemy w Biblii.
Willard utorował drogę do odrzucenia w praktyce zasady Sola Scriptura, jako że kościoły, które trzymały się tej zasady poniosły klęskę.

Pisze: “Wszystkie zadowalające i doktrynalnie zdrowe systemy edukacji chrześcijańskiej, wzrostu kościoła i duchowego odnowienia w końcu nastąpiły, ale ich rezultat był niezadowalający”.
Czyja to wina?
Według Willarda, porażką jest to, że głoszona ewangelia, jak również nauczanie i przykłady dane tym wiernym niezbyt wiernie opisują naturę ludzkiej wcielonej osobowości.
Cóż to oznacza?
To oznacza, że doznaliśmy niepowodzenia ponieważ nasza ewangelia nie miała zbyt wiele wspólnego z naszą cielesnością.

Lekarstwem na tę porażkę ma być według Willarda odnalezienie w historii kościoła udowodnionych praktyk.
Ale czy te praktyki wynikają z nauczania Biblii?
Willard przyznaje, że są one oparte na wezwaniu do ćwiczeń w pobożności zawartego
w 1 Liście do Tymoteusza 4,7.
Oto jego interpretacja: „Lub (możliwe, że to wyrażenie zostało użyte nieprecyzyjnie) to przedstawia dokładny przebieg jego [Pawła] działania, które rozumiał w określony sposób i wzywał swoich czytelników do podążania za nim i dzielenia się jego przesłaniem.
Dla niego samego i czytelników jego listu, to co przedstawiał było tak oczywiste, iż nie widział on potrzeby, aby napisać osobną pracę dotyczącą dyscypliny życia duchowego, która by wyjaśniała dokładnie to co on miał na myśli”.

Ale co to czyni z zasadą Sola Scriptura?
Neguje i zaprzecza jej.
W teologii Willarda, Duch Święty, który natchnął autorów poszczególnych ksiąg Biblii, zapomniał zainspirować ich, aby napisali o dyscyplinach duchowego życia tak niezbędnych dla życia każdego chrześcijanina.
W takim razie potrzebujemy, duchowych praktyk, które nigdy nie zostały wspomniane w Biblii do uzyskania pobożności.
Po ustaleniu niedostateczności Pisma Świętego, Willard zwrócił się w kierunku ludzkiego potencjału poprzez pukanie do drzwi duchowych praktyk.
Niesamowity jest zasięg naszych możliwości w wykorzystywaniu mocy pochodzącej spoza nas samych, dlatego musimy rozważyć kim tak naprawdę jest ludzka istota.
Granica naszej mocy, aby przekraczać siebie wykorzystując własny potencjał nie znajduje się w nas, uwzględniając oczywiście fakt, że duchowość jest obszarem, który nie został jeszcze w całości odkryty.

A więc najwyraźniej nasza duchowość może być odkrywana na wiele różnych sposobów, które nie zostały ujawnione przez Boga w Biblii.
Skoro więc Biblia jest niewystarczająca w odniesieniu do duchowych praktyk, które są nam niezbędne do uświęcenia, to gdzie w takim razie je znajdziemy?
Oto rozwiązanie zaproponowane przez Willarda: Zachowanie szeregu działań i praktyk, które przez wieki okazały się skuteczne, pomoże nam ustrzec się przed błędem.
To oczywiście prowadzi nas z powrotem do Rzymu.
Katoliccy mistycy przez wieki stosowali praktyki duchowe bez względu na brak ich biblijnego uzasadnienia.


Jeśli ewangeliczni chrześcijanie przyłączą się do nich i odrzucą zasadę Sola Scriptura nie będą musieli ponownie wyważać otwartych drzwi do mistrzów mistycznego ascetyzmu.
Willard podziwia mnichów i sugeruje, że samotność jest jedną z najważniejszych dziedzin dyscypliny życia duchowego.
Mówi: „Samotność jest priorytetem.
Moim zdaniem jest to najbardziej istotny element w klasztornej ascezie.
Właściwe wzrastanie w łasce jest prawie niemożliwe bez oddzielenia od ludzi, którzy tworzą ten upadły świat”.

Jeśli wzrastanie w łasce jest niemożliwe bez fizycznego oddzielenia się od świata i ludzi, to dlaczego Biblia nic o tym nie mówi?
W rozumieniu Willarda, Sola Scriptura jest fałszywą koncepcją.

Wynika z tego, że Bóg nie objawił nam najważniejszej drogi do wzrastania w łasce.
Willard powiedział, że samotność jest najważniejsza, przyznając jednocześnie, że jest to niebezpieczne:
„Samotność podobnie jak inne dyscypliny duchowe niesie ze sobą ryzyko.
W samotności konfrontujemy nasze własne dusze z ciemnymi siłami i konfliktami, które omijają nas kiedy jesteśmy wśród innych ludzi.
Tak więc, cytując Louisa Bouyer’a, samotność jest straszliwą próbą, która służy nam do złamania i rozerwania powłoki naszego powierzchownego bezpieczeństwa.
To otwiera przed nami nieznaną otchłań, którą wszyscy nosimy w sobie… i ujawnia fakt, że ta otchłań nas prześladuje”.
To niebezpieczeństwo zostało nam objawione przez Ojców Pustyni, a niektórzy z nich znaleźli się w swojej samotności pod demonicznymi mękami.
Czy zamiast naśladować ludzi, których praktyki są niebezpieczne i nieokreślone w Biblii, nie lepiej poruszać się na bezpiecznym gruncie prawdy objawionej w Piśmie Świętym?
Willard mówiąc to: W rozumieniu Willarda, Sola Scriptura jest fałszywą koncepcją. : dał jeden dowód, że jest typowym religijnym kłamcą. i tyle.

_________________
benpo-on


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Powracamy do Rzymu
 Post Napisane: 30 marca 2015, o 08:04 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 marca 2015, o 09:39
Posty: 112
Oczywiście zgadzam się z artykułami zamieszczonymi przez noemi. Chcę jednak poczynić swoją uwagę w tym zastraszającym zjawisku jakim jest powrót wierzących którzy wiele lat spędzili w kościołach protestanckich, do denominacji z której niegdyś wyszli.

Uważam że ich nawrócenie nie było prawdziwe. Może ktoś powie, nie sądźcie to też nie będziecie sądzeni...Biblia uczy żeby jednak oceniać owoc życia a nie wnętrze\serce człowieka „  Na mównicy Mojżeszowej zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze.  Wszystko więc, cokolwiek by wam powiedzieli, czyńcie i zachowujcie, ale według uczynków ich nie postępujcie; mówią bowiem, ale nie czynią.  „
[Mt 23;2-3].

Potwierdzeniem mojej tezy są te poniższe wycinki z zamieszczonych artykułów (poniżej).

"Uważam, że brak głoszonej Ewangelii sprawił,
że kościoły wypełniły się ludźmi nieodrodzonymi. 
Nieodrodzeni ludzie nie są jak: „Nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu”( 1 P 2,2 BW). 
[…]
Kościół Rzymskokatolicki podobnie jak system religijny narodu Izraelskiego, również opiera się na rzeczach widzialnych.

W tym względzie nie można go porównywać z wiarą opartą na ewangelii. "

_________________
Jezus żyje i kocha każdego człowieka...


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Powracamy do Rzymu
 Post Napisane: 30 marca 2015, o 08:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 marca 2015, o 09:39
Posty: 112
Poniższy cytat KALEBA zamieszczony przez noemi...

Cytuj:
Jednakże Kościół Katolicki dodał do cudownych narodzin Chrystusa dogmat maryjny o jej Niepokalanym Poczęciu, który wyklucza jej grzech pierworodny, a także zapewnia wieczne dziewictwo.
Chociaż te pozabiblijne nauki zawierają w sobie poważne błędy, nie są jednak sprzeczne z Ewangelią, która jest niezbędna dla zbawienia człowieka.


Powiem szczerze fragment ten nie jest dla mnie jasny. Chodzi mi o zwrot „ nie są jednak sprzeczne z Ewangelią, „
Może noemi spróbuje to wyjaśnić skoro zamieściła ten artykuł ?

Nie do końca też zgadzam się z tym poniższym...a dlaczego to może później.
Cytuj:
Jednakże nie tylko hiper charyzmatyczni zielonoświątkowcy dali się zwieść nieodpartemu urokowi Rzymu

_________________
Jezus żyje i kocha każdego człowieka...


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Powracamy do Rzymu
 Post Napisane: 30 marca 2015, o 21:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 czerwca 2013, o 20:33
Posty: 306
Lokalizacja: Wa-wa
"cedr"
Może o tym nie wiesz ale naród Izraelski po to został sprowadzony ze wszystkich krajów świata do swojej ojczyzny, aby tam dożyć nawrócenia się do Jezusa Chrystusa, i będzie tam zbawionych 144 tys. żydów z każdego z 12 pokoleń.
Tam wystąpi 2 proroków co są opisani w 11 rozdz. Objaw.
Potem antychryst z Rzymu spowoduje ich śmierć, tych 144 tys. żydów. Więc ten naród nie na próżno został tam sprowadzony.
To się stanie kiedy Pan zabierze swoją oblubienicę na ucztę weselna, a czas łaski dla narodów już będzie zakończony.
W denominacjach nadal będą głosić zbawienie, a zbawienia już nie będzie bo Pan opuści tron łaski i zwróci się ze Swą łaską do żydów. A jak z tobą jest szanowny ,,Cedr" czy uczyniłeś tak jak jest napisane w Dz. Ap. 2: 38. czy trwasz w katolickiej wersji chrztu z Mat. 28: 19. Jeśli tak jest to nadal tkwisz w odpadłym kościele katolickim.
Pamiętaj czas łaski bliski jest zakończenia, więc spiesz się aby zdążyć poddać się korekcie w tym zakresie i innym, bo przed Bogiem płaci tylko ten krok opisany w Dz. Ap. 2: 38. Bóg jeszcze woła Objaw. 18: 4.
Pokaż Uwagi moderatora

_________________
benpo-on


Ostatnio edytowano 31 marca 2015, o 08:23 przez noemi, łącznie edytowano 2 razy
.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Anglikanie uciekają pod skrzydła Watykanu
 Post Napisane: 30 marca 2015, o 21:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 czerwca 2013, o 20:33
Posty: 306
Lokalizacja: Wa-wa
noemi napisał(a):
Anglikanie uciekają pod skrzydła Watykanu

Wielu anglikanów wybrało Kościół katolicki
W okresie Wielkiego Tygodnia około 20 anglikańskich duchownych i 200 parafian odejdzie od Kościoła anglikańskiego przenosząc się do specjalnego ordynariatu utworzonego przez Benedykta XVI dla anglikanów niechętnych "nowinkom" w ich kościele.

Według sobotniego "Daily Telegraph" do ordynariatu przejdą m. in. parafie z Croydon w płd. Londynie, Harlow w hrabstwie Essex, Blackpool i Portsmouth.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 06227.html

Efekty duchowego obłędu u tych biednych okłamanych ludzi sprawia, że idą z pod deszczu pod rynnę.

_________________
benpo-on


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 30 marca 2015, o 21:22 
 


Góra 
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
 
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strona główna forum » OFF TOPIC » Wierzyc nie wierzyc » Inne religie -wyznania » Watykan --- katolicyzm » PROTESTANTYZM


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

 
 

 
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Tłumaczenie phpBB3.PL