Zarejestruj    Zaloguj    Dział    FAQ

Strona główna forum » Potrzeby DUCHA i Duszy » RODZICE -DZIECI




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Dramat dzieci - bezduszność zgodna z prawem
 Post Napisane: 7 października 2013, o 15:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 listopada 2012, o 18:52
Posty: 73
Dramat dzieci w Opolu. Płakały całą noc

Dwuletnia Julcia trzymała się dzielnie, dopóki za mamą nie zamknęły się drzwi pogotowia opiekuńczego. Wybuchła płaczem i nie dała się uspokoić. Krzyczała tylko „mama, mama, moja mama...”, aż zasnęła zmęczona płaczem. Kuba, jej starszy o 4 lata braciszek, trzymał się dzielnie do południa następnego dnia. Musiał się przecież opiekować siostrzyczką. Taki dramat przeżyły maluchy, które bezduszni urzędnicy odebrali mamie wsadzonej za kratki, bo była winna skarbowi państwa 2250 złotych.

O dramacie Julii i Kubusia opowiada reporterom Faktu Zofia Karpińska (58 l.), która prowadzi w Opolu pogotowie opiekuńcze, gdzie trafiły dzieci zabrane matce.

– Kubuś był dzielny. Chociaż nie mógł zasnąć, to dopiero następnego dnia około południa zaczął pytać, gdzie jest mama. Jego siostra, Julcia, rozpłakała się zaraz po tym, jak za panią Joanną zamknęły się drzwi. Nie mogliśmy jej uspokoić. Krzyczała przez cały czas „mama, mama, moja mama...” – opowiada nam Zofia Karpińska.

Jej zdaniem, dla dzieci był to prawdziwy dramat, którego nie powinny nigdy przeżywać. Przecież wyrwano je ze snu. Policjanci przywieźli dzieci do pogotowia opiekuńczego w środku nocy. Był wieczór 23 października ok. godz. 22, gdy do pani Joanny z Opola zapukali funkcjonariusze. Przynieśli ze sobą sądowy nakaz, żeby zabrać opolankę do aresztu na 25 dni.

Miała „odsiedzieć” dług, jaki miała wobec skarbu państwa. Dzieci już od dawna spały w swoich łóżeczkach. Pani Joanna próbowała rozmawiać z policjantami, że spłaci pieniądze, ale ci – powołując się na swoje przepisy – zdecydowali się ją zabrać do aresztu. Wiedząc, że nie mogą zostawić dzieci bez opieki, zaczęli wydzwaniać, żeby znaleźć dla nich miejsce.

– Telefon, że do nas mogą trafić, odebraliśmy o godz. 23. Gdy przywieźli nam dzieci, był może kwadrans przed północą. Julcia wciąż była jeszcze w piżamce, z narzuconymi na nią ubraniami. Tylko Kuba był przebrany – mówi Zofia Karpińska. To właśnie ona następnego dna rano zaczęła telefonować, gdzie tylko się da, żeby zebrać pieniądze na poczet długu pani Joanny.

Rano dzieci były nieco spokojniejsze. – Kuba sam poszedł, wyciągnął siostrzyczkę z łóżeczka. Bawiliśmy się klockami i do południa dzieci były naprawdę spokojne. Dopiero około południa Kuba zaczął się dopytywać o mamę – wspomina pani Zofia.

Na szczęście mniej więcej w tym samym czasie znalazły się pieniądze na wyciągnięcie pani Joanny z aresztu. Po południu tego samego dnia dzieci wróciły do mamy.

Policja: działaliśmy na polecenie sądu

Po bulwersujących wydarzeniach działania opolskich policjantów sprawdzało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Komenda Główna Policji. Nie stwierdzono winy policji w tej sprawie. Funkcjonariusze działali bowiem na podstawie sądowego zarządzenia. Zawierało ono tylko podstawowe informacje: tożsamość osoby, którą mają zatrzymać, oraz podstawę prawną wydania zarządzenia.

– To sąd dysponował pełną wiedzą na temat sytuacji rodzinnej oraz materialnej kobiety – mówi Maciej Milewski z policji w Opolu. – Policjanci dopiero w domu pani Joanny zorientowali się, że śpią w nim dzieci i że jest ona ich jedyną opiekunką. W tej sytuacji zrobili co mogli: zorganizowali dla nich opiekę rodzinną w rodzinie zastępczej – czyli w instytucji o charakterze domowym.

Sąd: nie kazaliśmy zatrzymywać nocą


Sąd wiedział, że kobieta wychowuje dzieci, ale mimo to nakazał policji jej zatrzymanie. Prezes sądu nie widzi w tym nic złego! – Sąd nie wskazywał policji, kiedy i o której godzinie należało skazaną zatrzymać, dlatego obarczanie Sądu Rejonowego w Opolu winą za zatrzymanie Pani Joanny W. o godz. 21.40 jest nieuczciwe – uważa Jarosław Benedyk, prezes sądu.

Sędzia wskazuje na to, że wydając postanowienie o zatrzymaniu, sąd działał zgodnie z prawem. Dodaje, że nie mógł wydać innego postanowienia, bo kobieta mimo odebrania wezwania, nie stawiła się na posiedzenie. – Z tego powodu sąd nie mógł zamienić jej grzywny na prace społeczne. Musiał wydać zarządzenie o jej zatrzymaniu – dodaje prezes.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Pozwał żonę do sądu bo urodziła brzydkie dziecko!
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,1504 ... aid=111723


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 7 października 2013, o 15:10 
 


Góra 
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
 
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strona główna forum » Potrzeby DUCHA i Duszy » RODZICE -DZIECI


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

 
 

 
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Tłumaczenie phpBB3.PL