Doktorantka UMCS przed komisją dyscyplinarną. Sprawa Euniki Chojeckiej umorzona
https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/4b ... 82470b.jpgKomisja dyscyplinarna ds. doktorantów umorzyła w środę sprawę Euniki Chojeckiej. Doktorantka Wydziału Politologii UMCS została oskarżona o narażenie na szwank dobrego imienia uczelni.
Nie powinnam znaleźć się w tym miejscu.
Jestem niewinna.
Krytyka uczelni jest dozwolona, o ile jest prawdziwa.
Moja taka była.
Uważam, że takie tematy jak
kreacjonizm i ewolucja powinny być poruszane na uczelni, a chrześcijańscy studenci nie powinni być dyskryminowani - powiedziała nam tuż przed rozprawą Eunika Chojecka, doktorantka UMCS, która stanęła przed komisją dyscyplinarną uczelni.
Ciąg dalszy sprawy debaty, której nie było Eunika Chojecka, w maju 2015 roku, razem z Fundacją ,,Twój Ruch" chciała zorganizować na UMCS debatę dotyczącą kreacjonizmu i ewolucji.
W organizację włączyła się także Kornelia Chojecka (siostra Euniki) i Maria Mielcarz. Obydwie są studentkami psychologii UMCS.
Kreacjonizm - przeciwieństwo ewolucji - to pogląd, według którego życie na Ziemi powstało przez działanie Boga lub bóstwa. Co ważne, kreacjonizm promuje Fundacja „Twój Ruch”, związana z
Kościołem Nowego Przymierza w Lublinie, którego pastorem jest Paweł Chojecki, ojciec Euniki i Kornelii. Majowe spotkanie na uczelni ostatecznie się nie odbyło, a Eunika i Kornela Chojecka oraz Mielcarz sprawę komentowały w mediach.
Mówiły, że były ze strony uczelni „naciski”, by debaty nie organizować na terenie UMCS, a zachowanie władz uczelni „Twój Ruch” w listach do mediów określał jako „uwłaczające zasadom przyzwoitości i uczciwości naukowej”.
Kornelia i Maria przed komisją dyscyplinarną stanęły dwa tygodnie temu. - Krytyka jest dopuszczalna, o ile jest prawdziwa - mówili wówczas członkowie komisji dyscyplinarnej. Rzecznik dyscyplinarny argumentował, że o żadnych naciskach nie było mowy, a debata nie odbyła się we wstępnie zarezerwowanej sali, bo studentki nie dopełniły formalności. Kolejny powód: uczelnia nie wiedziała dokładnie, kto organizuje spotkanie.
Wydawało się, że studentki zostaną ukarane upomnieniem - o to wnioskował rzecznik. Skończyło się jednak na uniewinnieniu.
Uniewinnienia nie było Na uniewinnienie liczyła także Eunika. Komisja przychyliła się do wniosku rzecznika dyscyplinarnego i rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. - Gdy mówi się to, co się myśli, także na uczelni, nie jest czasami łatwo i można spotkać się z nieprzyjemnościami.
Nie stawiam wyżej swojej kariery naukowej i pracy nad własnym sumieniem.
Będę mówiła dalej to co myślę i moim zdaniem taka postawa nie uchybia godności doktoranta - powiedziała tuż przed rozprawą Eunika.
Sprawa toczyła się blisko godzinę.
Wyrok?
Umorzenie ze względu na przedawnienie. -
Należy przyjąć, że nie ma postaw by uniewinnić doktorantkę - powiedział dr hab.
Janusz Nieczyporuk, przewodniczący komisji dyscyplinarnej. -
Zdaniem komisji problem nie leży w przekroczeniu granic dyskursu akademickiego.
Wśród win doktorantki wymieniono m.in. to, że w piśmie do dziekana Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS zarzuciła mu
,,tchórzostwo intelektualne". -
Nie zrobiłam nic złego.
Nie podawałam nieprawdziwych informacji i nie uchybiłam godności doktoranta.
Jeszcze nie wiem jakie kroki podejmę, ale nie jestem usatysfakcjonowana takim wyrokiem.
Uważam, że jestem niewinna - skomentowała po rozprawie Eunika Chojecka.
http://www.kurierlubelski.pl/edukacja/a ... a,9779550/