Zarejestruj    Zaloguj    Dział    FAQ

Strona główna forum » OFF TOPIC » Wierzyc nie wierzyc




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 21 czerwca 2014, o 18:27 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 czerwca 2014, o 11:45
Posty: 241
To straszne, że wierzycie w takie bajędy. To są właśnie nauki demonów o których wspominał św. Paweł.
Cytuj:
spędza się więcej czasu na modleniu się do niej niż do Boga, również jest bałwochwalcze, zwłaszcza w świetle bezpośrednich nakazów Pisma by modlić się do Boga i całkowitego milczenia w Piśmie odnośnie jakiegokolwiek wywyższenia Marii

Katolicy nie wielbią Maryi ponad Chrystusa - jest to nieprawda bo byłoby to herezją. Poza tym mylisz się drogi Bracie że Biblia nie wspomina o kulcie Maryi:

"Wtedy Maryja rzekła:
"Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia
" Łk 1,46-48


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 21 czerwca 2014, o 18:27 
 


Góra 
  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 21 czerwca 2014, o 19:30 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 czerwca 2014, o 23:07
Posty: 33
,,Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia" Łk 1,46-48''

Tutaj widzimy przykład błędnego tłumaczenia, bo oryginał grecki tak to oddaje (dosłownie) :

,,Wtedy Maria powiedziała: Moja dusza wywyższa Pana i mój duch rozweselił się Bogiem, moim Wybawcą, gdyż wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. Odtąd bowiem wszystkie pokolenia uważać mnie będą za szczęśliwą'' Łk 1,46 - 48

http://biblia.oblubienica.eu/interlinea ... 1/verse/48

μακαριουσιν - będą uważać za szczęśliwą/błogosławioną

Biblia Gdańska - ,,Iż wejrzał na uniżenie służebnicy swojej; albowiem oto odtąd błogosławioną mię zwać będą wszystkie narody.''

Biblia Warszawska - ,,Bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia.''

_________________
,,Jezus mu odpowiedział : Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie.''


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 21 czerwca 2014, o 19:39 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 czerwca 2014, o 11:45
Posty: 241
Cytuj:
Biblia Gdańska - ,,Iż wejrzał na uniżenie służebnicy swojej; albowiem oto odtąd błogosławioną mię zwać będą wszystkie narody.''

Biblia Warszawska - ,,Bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia.''

Jednak to nadal wywyższa Maryję. Świadczy o Jej szczególnej godności i przeczy zakazowi Jej wielbienia.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 21 czerwca 2014, o 19:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 czerwca 2014, o 23:07
Posty: 33
Tak, co nie znaczy, żeby się modlić do Marii czy ją wielbić bo to stoi w sprzeczności ze Słowem Bożym.

,,Biblia mówi całkowicie jasno, że mamy wielbić wyłącznie Boga. Jedyne przypadki, w których ktoś inny niż Bóg był wielbiony, to fałszywe bożki, którymi są Szatan i jego demony. Wszyscy naśladowcy Chrystusa wyrzekają się takiego wielbienia. Piotr i inni apostołowie zakazywali innym wielbienia siebie (Dzieje Apostolskie 10:25-26; 14:13-14). Święci aniołowie zakazywali wielbienia siebie (Objawienie Jana 19:10; 22:9). Odpowiedź jest zawsze ta sama: „Wielb Boga!”

Rzymscy katolicy próbują „obejść” te jasne zasady Pisma twierdząc, że oni nie „wielbią” Marii czy świętych, ale raczej, że oni tylko „oddają cześć” Marii i świętym. Użycie innego słowa nie zmienia sedna tego co jest czynione. Definicja „oddawać cześć” to „traktować z respektem lub z pietyzmem.” Nigdzie w Biblii nie jest powiedziane, żeby oddawać cześć komukolwiek poza samym Bogiem. Nie ma nic złego w respektowaniu tych wiernych chrześcijan, którzy byli przed nami (zobacz. List do Hebrajczyków rozdział 11). Nie ma nic złego w honorowaniu Marii jako ziemskiej matki Jezusa. Biblia opisuje Marię jako „wysoko zaszczycona” przez Boga (ew. Łukasza 1:28). Ale nie ma w Biblii żadnych instrukcji żeby czcić tych, którzy poszli do Nieba. Mamy podążać za jej przykładem - ale wielbić, czy oddawać cześć - nie!

Kiedy katolicy są zmuszeni do przyznania się, że rzeczywiście wielbią Marię, twierdzą, że wielbią Boga poprzez nią, przez wychwalanie cudownego stworzenia, które Bóg uczynił. Maria, w ich umysłach, jest najpiękniejszym i najcudowniejszym stworzeniem Bożym i że wychwalając ją, wychwalają jej Stworzyciela. Dla katolików jest to analogiczne do wychwalania artysty przez chwalenie jego rzeźby lub obrazu. Problem polega na tym, że Bóg kategorycznie zabrania wielbienia Go poprzez stworzone rzeczy. My nie mamy kłaniać się ani wielbić tego co jest w niebiosach wysoko, ani na ziemi nisko (Księga Wyjścia 20:4-5). List do Rzymian 1:25 nie mógł być bardziej jasny: „Jako te [ci], którzy odmienili prawdę Bożą w kłamstwo i chwalili stworzenie, i służyli mu raczej niż Stworzycielowi, który jest błogosławiony na wieki. Amen” (BG). Tak, Bóg stworzył cudowne i zdumiewające rzeczy. Tak, Maria była pobożną kobietą, która jest warta naszego szacunku. Nie, my absolutnie nie możemy wielbić Boga „zastępczo” przez chwalenie rzeczy (albo ludzi), które On stworzył. Czynienie tego jest rażącą idolatrią .

Głównym sposobem w jaki katolicy „oddają cześć” Marii i świętym to oddawanie czci przez produkowanie posągów i obrazów dla siebie. Wielu katolików używa obrazów Marii i / lub świętych jako „amuletów szczęścia.” Już nawet pobieżne czytanie Biblii ujawni, że ta praktyka jest rażącą idolatrią (Księga Wyjścia 20:4-6; 1 Koryntian 12:12; 1 Jana 5:21). Przesuwanie paciorków różańca jest idolatrią. Zapalanie świec przed posążkiem lub portretem jakiegoś świętego jest idolatrią. Zakopywanie figurki św. Józefa w nadziei na sprzedanie domu (oraz niezliczona ilość innych katolickich praktyk) jest idolatrią.

Terminologia nie jest problemem. Niezależnie czy dana praktyka jest opisana jako „wielbienie”, czy „oddawani czci” czy jakimkolwiek innym pojęciem, problem jest ten sam. Za każdym razem kiedy przypisujemy coś co należy do Boga komuś innemu, mamy do czynienia z idolatrią. Biblia nigdzie nie daje nam instrukcji oddawani czci, modlenia się, polegania na, albo „idolizowania” nikogo oprócz Boga. My mamy czcić wyłącznie Boga. Chwała, sława i cześć należą wyłącznie do Boga. Tylko Bóg godzien jest „wziąć chwałę i cześć, i moc…” (Objawienia Jana 4:11). Tylko Bóg jest godzien jest otrzymywać cześć, adorację i chwałę (Nehemiasza 9:6; Objawienie Jana 15:4).''

źródło : http://www.gotquestions.org/Polski/czcz ... Maria.html

_________________
,,Jezus mu odpowiedział : Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie.''


Ostatnio edytowano 21 czerwca 2014, o 19:56 przez fabros, łącznie edytowano 1 raz

Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 21 czerwca 2014, o 19:53 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 czerwca 2014, o 23:07
Posty: 33
Alfred Palla. Królowa Niebios. Demoniczne zwierzchności.

Księga Daniela mówi, że demoniczny książę, któremu podlegała Persja, miał taką moc na swym terenie, że opóźnił odpowiedź na modlitwę Daniela o trzy tygodnie. Przemogła go dopiero interwencja archanioła Michała, która nastąpiła w rezultacie postu Daniela (Dn. 10).

Pokazuje to, że terytorialne zwierzchności dysponują ogromną mocą. Pokazuje też, że modlitwa i post mogą skutecznie wiązać ich działalność.

Biblia wspomina o kilku miejscach poświęconych kananejskiemu bożkowi Baalowi np. Baal-Peor, Baal-Gad, Baal-Hermon. Ich etymologia wskazuje, że Baal był uważany za pana tych miejsc. Wierzono, że od niego zależy obfitość zbiorów i pomyślność. Ludzie starali się pozyskać jego przychylność ofiarami i rytuałami.

Biblia, oprócz Baala (Lb. 22:41) wymienia z imienia między innymi takie zwierzchności jak: Dagon (Sdz. 16:23), Moloch (Kpł. 20:2), Królowa Niebios (Jer. 44:17-25; Dz. 19:27-35). Niektóre posiadały ogromny wpływ nad dużymi terytoriami przez długie okresy czasu.

Trudno rozumieć Biblię nie wiedząc nic o tych duchowych zwierzchnościach. Bóg ukazany jest w Starym Testamencie jako zazdrosny o ludzi, którzy czcili te bożki, nazywając to duchowym "nierządem" (Sdz. 8:33; 1Krl. 15:12; Ez. 20:30), ale nie kwestionując ich istnienia. Biblia traktuje je jako żywe istoty, a nie jedynie archetypy czy symbole zła.

Starożytni byli pragmatykami. Składali ofiary bożkom, bo wiedzieli, że przez to wpływają na sferę niewidzialną, a przez nią na swoją rzeczywistość. O skuteczności tych ofiar świadczy rezultat pewnej wojny Izraela z Moabem.

"Król Moabu zobaczył, że musi w tej walce ulec, zebrał wokół siebie siedmiuset mężów zdatnych jeszcze do boju, aby przedostać się do króla Edomu, lecz nie zdołali. Wtedy wziął swego syna pierworodnego, który miał objąć po nim panowanie, i złożył go na całopalenie na murze. Wskutek tego powstało wielkie wzburzenie przeciwko Izraelitom, tak iż musieli od niego odstąpić i powrócić do swojej ziemi." (2Krl. 3:26-27).

Izraelici zdecydowanie przeważali w boju, dopóki król Moabu nie ofiarował Kemoszowi, bożkowi tego państwa, swego syna, a zarazem następcy tronu. Ta ofiara tak wzmocniła supremację Kemosza na tym terenie, że wojska izraelskie musiały umykać.

Podobnie postąpiono w Jerychu, aby złamać klątwę Jozuego (Joz. 6:26; 1Krl. 16:34). Ofiary składane bożkom były ofiarami składanymi demonom (1Kor. 10:20). W zamian za oddawanie im czci udzielały swego patronatu. W ten sposób powstawały pakty z bóstwami, za którymi kryły się demoniczne zwierzchności.

Najstarsze pakty powstały na Wschodzie. Czy jest przypadkiem, że właśnie tam żyje większość ludzi, którzy nie słyszeli jeszcze Ewangelii? Pas między 10 a 40 stopniem geograficznym na północ od równika, obejmujący Afrykę oraz Bliski i Daleki Wschód misjolodzy nazywają (ze względu na kształt) "Oknem 10/40". Ten region zamieszkuje 80% najbiedniejszych ludzi świata i 97% z tych, którzy nie słyszeli jeszcze Ewangelii. Czy jest to tylko zbieg okoliczności, że stanowi on kolebką największych niebiblijnych systemów religijnych.

Do najpotężniejszych należały ofiary krwawe. Im ofiarowane zwierzę było bliższe człowiekowi, tym więcej niosło duchowej mocy; najwięcej zaś ludzka ofiara, szczególnie z pierworodnego, a jeszcze więcej z następcy tronu.

Bóg oczywiście nie pozwalał na ofiary z ludzi. On sam jednak poniósł w Synu największą ofiarę (J. 3:16). Wyzwoliła ona tyle mocy, że każdy, kto ją przyjmie, otrzyma zbawienie i moc, by przeciwstawić się diabłu i grzechowi.

Duchowe praktyki ludzi, pozwalają Bogu lub Szatanowi wywierać wpływ na ich życie i na losy obszaru, który zamieszkują. Rytuały i ofiary składane istotom innym niż Jezus Chrystus umacniają autorytet królestwa ciemności. Natomiast modlitwa, post, składanie siebie w ofierze Bogu rozszerza panowanie Jezusa Chrystusa.

Okultyzm i większość religii obfituje w ofiary, przysięgi i rytuały. Ich zadaniem jest wiązać człowieka z duchowymi mocami, przydając mocy królestwu ciemności (słowo "religia" pochodzi z łacińskiego religere - "wiązać"). Wszystkie religie, poza biblijnym chrześcijaństwem, opierają się na słowie ZRÓB, będąc pasmem aktów, które rzekomo prowadzą do zbawienia, a faktycznie wiążą z duchami fałszywej religijności. Biblijne chrześcijaństwo sprowadza się do osoby Chrystusa i opiera się na słowie ZROBIONE, gdyż Bóg w Jezusie uczynił na Golgocie wszystko, co do naszego zbawienia jest potrzebne. Możemy tylko przyjąć lub odrzucić ten dar.

W pierwszych wiekach większość pogan pozyskana została dla chrześcijaństwa za sprawą uzdrowień i egzorcyzmów dokonywanych potęgą większą, niż moc znanych im bożków (Dz. 2:22). W Dziejach Apostolskich często czytamy o konfrontacjach z siłami ciemności. W Samarii, gdzie działał Filip, Piotr i Jan, "duchy nieczyste wychodziły z wielkim krzykiem z wielu, którzy je mieli, wielu też sparaliżowanych i ułomnych zostało uzdrowionych" (Dz. 8:7). Na Cyprze Paweł zwrócił się przeciwko Elymasowi, w którym działał demon czarnoksięstwa (Dz.13:11). W Filippi skonfrontował ducha wróżbiarstwa - Pytona (Dz. 16:18).

Doświadczenia Pawła na Cyprze, w Filippi, Atenach i Koryncie przygotowały go do duchowego boju w Efezie. W liście do Koryntian napisał, że w Efezie walczył z bestiami, nie na sposób ludzki (1Kor. 15:32). Mówiąc o bestiach, nie mógł mieć na myśli zwierząt, skoro nie chodziło o walkę "na sposób ludzki". Użył metafory dla duchowego boju, jaki stoczył w Efezie.

Nie jest przypadkiem, że właśnie w Liście do Efezjan, apostoł Paweł podkreśla, że "bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności" (Ef.6:12). Paweł musiał je tam mocno związać, bo potem przez całe dwa lata zbierał w Efezie żniwo, tak było obfite. Biblia mówi:

"I działo się to przez dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, mogli usłyszeć Słowo Pańskie. Niezwykłe też cuda czynił Bóg przez ręce Pawła." (Dz. 19:10-11).

Batalia o okolice Efezu nie została zakończona, gdy powstał tam kościół. Efez był duchową bramą na Azję Mniejszą, a nad tym obszarem dominowała Diana Efeska - duch zwany też "Królową Niebios", "Królową Wszechświata", "Zbawicielką", "Gwiazdą Zaranną", "Madonną" i "Dziewicą".

Poświęcona jej świątynia była jedną z najpiękniejszych budowli starożytności. Zaliczano ją do siedmiu cudów świata. Wspierało ją 127 kolumn, 27 m wysokich. Każda z nich była darem innego króla. Ilustruje to, jak wielki był zasięg kultu Królowej Niebios w starożytności.

W świątyni znajdował się posąg Diany. Jego repliki wyrabiano w Efezie i sprzedawano w ogromnych ilościach licznym pielgrzymom. Był to tak kwitnący biznes, że gdy apostoł Paweł próbował odwieść mieszkańców Efezu od kultu Królowej Niebios, spotkał się z protestem ze strony tych, którzy czerpali stąd korzyści (Dz. 19:23-28).

Posąg ten, jak wierzyli starożytni, spadł z nieba. Co ciekawe, Jezus powiedział o Szatanie: "Widziałem, jak szatan, niby błyskawica, spadł z nieba" (Łk. 10:31). Apokalipsa opisuje jego upadek podobnymi słowami: "I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię" (Ap.12:9).

Szatana reprezentuje w literaturze okultystycznej Wenus, bo imię Lucyfer znaczy "gwiazda zaranna" (czyli Wenus). W językach semickich brzmiało ono "Asztar", " Isztar", " Asztarte". Intrygujące jest to, że w naszych czasach "Asztar" znany jest zwolennikom UFO jako przywódca flotylli "statków kosmicznych", który utrzymuje kontakt z niektórymi mediami za pośrednictwem transkomunikacji. Sugeruje to, że coraz liczniejsze objawienia UFO i Królowej Niebios mają to samo źródło.

Apostoł Paweł osłabił wpływ Królowej Niebios w Azji Mniejszej, ale czas bezpośredniej konfrontacji z tą demoniczną zwierzchnością nadszedł dopiero później. Profesor Ramsay MacMullen z Yale University cytuje w swej książce Christianizing the Roman Empire, A.D. 100-400, wczesnochrześcijańskie dokumenty, które sprawozdają, że apostoł Jan na polecenie Ducha Świętego wszedł do wnętrza świątyni Diany, aby w imieniu Chrystusa powalić rezydującą tam moc.

- Boże, na imię którego umyka każdy bożek, demon i nieczysta moc: niech demon tego miejsca ucieknie na twoje imię - głośno modlił się w świątyni apostoł Jan.

Kiedy wypowiedział te słowa, ołtarz Diany rozpadł się na wiele kawałków, a połowa świątyni runęła. Efezjanie byli pod takim wrażeniem, że jedni upadli, inni uciekli, a większość oddała chwałę prawdziwemu Bogu, krzycząc, że poza Nim nie ma innego.

Demony, które kryły się za starożytnymi bóstwami nie zniknęły z powierzchni ziemi wraz z czczącymi je narodami. Jak napisał Salomon "To, co było, znowu będzie, a co się stało, znowu się stanie: nie ma niczego nowego pod słońcem" ( Koh.1:9).

W kilka wieków po śmierci apostołów, w średniowieczu, kiedy chrześcijaństwo uległo spoganizowaniu, kult Królowej Niebios odżył pod nowym imieniem. Na terenie dawnej świątyni Diany Efeskiej wzniesiono kościół Najświętszej Marii Panny.

Królowa Niebios

W starożytności Królową Niebios czczono pod różnymi imionami (Asztarte, Artemida, Izyda, Isztar, Diana Efeska). Kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową, poganie zaczęli masowo wchodzić do Kościoła wnosząc ze sobą wiele niebiblijnych wierzeń. Wśród nich kult Królowej Niebios, który ci nie w pełni nawróceni ludzie, przenieśli na Marię, matkę Pana Jezusa.

Stary Testament oraz liczne wykopaliska z terenu Bliskiego Wschodu dowodzą ponad wszelką wątpliwość, że kult Królowej Niebios istniał na wiele wieków przed narodzinami Marii. Już w czasach proroka Jeremiasza, a więc w VI wieku przed Chrystusem, Bóg przestrzegał swoich wyznawców przed oddawaniem czci istocie, która przyjmuje postać Królowej Niebios:

"Ty zaś nie wstawiaj się za tym narodem, nie zanoś za niego błagań ani modłów, ani też nie nalegaj na Mnie, bo cię nie wysłucham. Czy nie widzisz, co czynią w miastach Judy i na ulicach Jerozolimy? Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto, by robić pieczywo ofiarne dla "Królowej Nieba", a nadto wylewają ofiary z płynów dla obcych bogów, by Mnie obrażać. Czy Mnie obrażają - wyrocznia Pana - czy raczej siebie samych, na własną hańbę?" (Jer.7:16-20).

Adorując "Królową Niebios" ludzie poddają siebie i swój kraj pod władzę zwierzchności, która nosi to imię od czasów starożytnych. Królowa Niebios nie jest Marią, matką Pana Jezusa. Maria była bogobojną niewiastą. Znała dobrze Pismo Święte. Czy prawdziwa Maria pozwoliłaby się nazywać imieniem demonicznej istoty, której kult Bóg potępił ustami swego proroka?!

Komu kłaniają się chrześcijanie oddający cześć Królowej Niebios? Kłaniając się jakiemukolwiek stworzeniu oddajemy hołd Szatanowi, zamiast Stwórcy. Lucyfer już w niebie pragnął czci należnej Bogu. Nie inaczej jest na ziemi, dlatego demoniczne zwierzchności przybierają kształt postaci otaczanych czcią przez ludzi.

Szatan od początku swego buntu pragnął zająć miejsce Chrystusa. Jeszcze w niebie powiedział: "Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym" (Iz.14:14). Pragnienie to popycha go do podrabiania wiary chrześcijańskiej, odbierania czci należnej Chrystusowi, wywyższania siebie w Jego miejsce.

Dogmat o niepokalanym poczęciu Marii (1854 rok) zrównał Królową Niebios z Jezusem pod względem narodzin, nie bacząc na to, że Pismo Święte ukazuje Jezusa, jako jedynego, który urodził się niepokalany grzechem (Hbr. 4:15; Ps.50:7).
Dogmat o wniebowzięciu Marii (1950 rok) głosi, że Królowa Niebios wstąpiła do nieba, tak jak do nieba wstąpił Pan Jezus po swoim zmartwychwstaniu (Dz. 1:9-10).
Przypisanie Marii tytułu Orędowniczki (łac. Mediatrix) zrównało Królową Niebios z Jezusem, choć Słowo Boże mówi, że Bóg dał ludziom tylko jednego pośrednika - Jezusa Chrystusa (1Tm.2:5).
Dogmat, który ma uczynić ją "Królową Wszechświata" zrównuje ją z Jezusem - "Królem królów" (Ap. 19:16), pod którego stopy Bóg złożył cały świat (Ef. 1:22).
Trwają przygotowania do zdefiniowania dogmatu o współudziale Marii w odkupieniu ludzkości (łac. Coredemptrix), choć Pismo Święte mówi, że imię Jezusa Chrystusa jest jedynym przez które, ludzie mogą być zbawieni (Dz. 4:12).
Dogmatu, który zrównałby Królową Niebios z Chrystusem (nawet gdy idzie o odkupienie ludzkości z grzechów) domaga się zjawa przybierająca postać Marii. Królowa Niebios podczas objawień w Amsterdamie zapowiedziała, że "uwieńczy to dogmat maryjny", nalegając, aby teolodzy uhonorowali jej życzenie, zrównując ją z Chrystusem także w dziele odkupienia ludzkości.

Czy te żądania harmonizują z pokorną, bogobojną Marią, matką Pana Jezusa, czy z zarozumiałą istotą, która pragnie odebrać cześć należną Chrystusowi i zrównać się z Najwyższym? Prześledźmy historię dogmatów maryjnych i odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie: Czy służą one, aby przydać chwałę naszemu Zbawicielowi, Jezusowi Chrystusowi, czy też ją umniejszyć?

Czy diabeł może przybrać postać matki Zbawiciela? Biblia mówi, że Szatan potrafi przybrać każdą postać (Mt. 24:24). Apostoł Paweł przestrzegał przed tym, mówiąc: "I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości" (2Kor.11:14-15).

Cindy Jacobs, stojąca na czele organizacji zrzeszających chrześcijańskich orędowników, została zaproszona do argentyńskiego miasteczka San Nicholas, gdzie miała prowadzić seminarium na temat walki duchowej dla tamtejszych duchownych. Kościoły w tym mieście od lat przeżywały stagnację lub regres.

Dominował tam kult Królowej Niebios. Duch ten objawił się komuś przybierając postać Marii i żądając dla siebie katedry. Miejscowa uboga ludność dzięki swemu poświęceniu i wyrzeczeniu, zbudowała katedrę. Odtąd kult Królowej Niebios przybrał ogromne rozmiary. Niemal każdy dom przystrojony był poświęconymi jej obrazami i figurami.

Przywódcy duchowi i polityczni tego miasta, gdy dowiedzieli się, kto stoi za Królową Niebios, pokutowali za grzech bałwochwalstwa. Odżegnali się od tego kultu i od przekleństwa, jaki ściągnął na ich miasto. Obwołali Chrystusa królem swego miasteczka. W ten sposób pozbawili ducha Królowej Niebios legalnego prawa do panowania nad nim.

- Jak możemy się upewnić, że moc tego ducha została złamana? - ktoś zapytał po wspólnym nabożeństwie.

- Ludzie przestaną go tu czcić i opuści to miejsce - odrzekła Cindy Jacobs.

Dwa tygodnie później, 25 listopada 1994 roku, nagłówek jednej z gazet w San Nicholas głosił "Dziewica przeniosła się do Tucuman". Artykuł informował, że Królowa Niebios objawiła się w domu ubogiego wieśniaka w miasteczku Tucuman. W San Nicholas objawienia ustały.

Ludzie czasem argumentują, że Królowa Niebios wysłuchuje i spełnia ich prośby, dlatego się do niej modlą. Podobnego argumentu użyli starożytni Izraelici, którzy również modlili się do niej, oczywiście nie przestając wierzyć w Boga. Nie zdawali sobie sprawy, że ta praktyka ściąga klątwę i zniszczenie na cały kraj, gdyż oznacza kult stworzenia. Jej rezultatem było zniszczenie Jerozolimy, spalenie świątyni i niewola narodu. Kiedy jednak prorok Jeremiasz karcił ich za ten kult, odpowiadali:

"- Raczej wprowadzimy w czyn wszystko, co postanowiliśmy sobie: składać ofiary kadzielne Królowej Nieba, składać na jej cześć ofiary płynne, podobnie jak to czyniliśmy my, nasi przodkowie, nasi królowie oraz nasi przywódcy w miastach judzkich i na ulicach Jerozolimy. Wtedy mieliśmy pod dostatkiem chleba, powodziło się nam dobrze i nie spotkało nas nic złego. Od czasu, gdy zaprzestaliśmy składać Królowej Nieba ofiary kadzielne i płynne, cierpimy niedostatek wszystkiego i giniemy od miecza lub głodu...

Jeremiasz rzekł do całego ludu, do mężczyzn, do kobiet i do wszystkich ludzi, którzy dali mu tę odpowiedź:

- Czy Pan nie pamięta już i nie zachowuje w swym sercu ofiar, jakie składaliście w miastach judzkich i na ulicach Jerozolimy, wy, wasi przodkowie, królowie, przywódcy i prosty lud? Pan nie mógł już znieść niegodziwości waszych postępków ani ohydnych czynów, jakie popełniliście. Dlatego kraj wasz został obrócony w pustkowie, stał się przedmiotem klątwy." (Jer.44:17-23).

Demoniczne zwierzchności mogą wpływać na jakość życia ludzi na poddanym sobie terenie. Potrafią ściągać choroby i ułomności (Łk. 13:16; Hi. 2:7), katastrofy naturalne (Hi.1: 16; Mt. 8:23-26), zaślepiać ludzi na Ewangelię (1Kor. 4:4; Ef. 2:2), manipulować przywódcami państwa (1Kor.2:8), ludźmi wierzącymi (Mt. 16:22-23; (1Krn. 21:1; 2Tm. 2:26), przeszkodzać w odpowiedzi na modlitwy (Dn. 10:12-13).

Poddając siebie i naród demonicznym zwierzchnościom, aby uchronić się przed nieszczęściami, jak to czynili poganie, ludzie tylko na pozór poprawiają swój los. Faktycznie, zdając się na ich łaskę i niełaskę, tracą protekcję i błogosławieństwo Boże, co tylko pogłębia niewolę.

Wiele wskazuje na związek między wizytami emisariusza Czarnej Madonny w Czechach i Polsce w 1996 roku oraz w Rumunii i Polsce w 1999 roku, a katastrofami naturalnymi, jakie spadły na te kraje, gdy zostały one poświęcone Królowej Niebios. Oby było to dla nas ostrzeżeniem przed poddawaniem naszego kraju komukolwiek poza Jezusem Chrystusem.

Miasta i narody, które poświęcają się czy poddają innym istotom niż Pan Jezus, pogrążają się w duchowej ciemności, ponieważ cześć oddawana każdej innej istocie poza Bogiem jest pokłonem wobec Szatana. Rezultatem jest ruina, często nie tylko duchowa, ale i ekonomiczna. Polska wydaje się niefortunną ofiarą tej strategii. W XVI pod względem militarnym, ekonomicznym i kulturowym nasz kraj należał do największych potęg Europy. Polska słynęła z tolerancji. Ludzie prześladowani w innych częściach Europy w naszym kraju mogli żyć i czcić Boga zgodnie z własnym sumieniem. W zamian wnosili swe talenty i etos pracy.

Trzecia część sejmu była wówczas w Polsce protestancka, nie dlatego, żeby procent protestantów był aż tak wysoki, ale dlatego, że katolicka większość nie kierowała się w wyborach bigoterią, lecz kompetencjami kandydatów. W efekcie, XVI stulecie przeszło do historii jako okres największej świetności Polsk. Do dziś nazywamy je "złotym wiekiem" polskiej kultury. Poważny wkład mieli w tym protestanci, jak na przykład Mikołaj Rej czy Andrzej Frycz Modrzewski.

Sytuacja zmieniła się w XVII wieku. Za sprawą prowadzonej przez jezuitów Kontrreformacji zaczęto z Polski wypędzać innowierców. Tradycja zajęła miejsce Pisma Świętego; kult Królowej Niebios pozycję Zbawiciela; prześladowania zastąpiły tolerancję. Palono polskie Biblie, chrześcijańską literaturę, protestanckie kościoły. Wpływ Słowa Bożego malał, a naród pogrążał się w pijaństwie, korupcji i bigoterii. Kres wolności słowa, myśli i wyznania zaowocował w kolejnym wieku rozbiorami Polski.

Jedną z przyczyn upadku polskiej tolerancji było sprowadzenie do naszego kraju jezuitów w 1564 roku. Zakon ten, powołany do zwalczania Reformacji, kierował się maksymą: "Cel uświęca środki". Zakonnicy przebrani w góralskie guńki podjudzali prosty lud w Krakowie, aby znieważać i burzyć niekatolickie kościoły chrześcijańskie i palić Biblie. Wysyłali swe "bojówki" do innych polskich miast, aby tam dokonywać podobnego rozboju.

Jezuici rozwinęli w Polsce swoje szkolnictwo. Początkowo stało ono na niezwykle wysokim poziomie. Z czasem jednak, gdy zabrakło konkurencji ze strony szkół protestanckich, ich szkoły stały się ostoją zacofania. W dużej mierze z nich pochodziła zaściankowa szlachta, która swoim liberum veto blokowała niemal każdą korzystną dla naszej ojczyzny reformę.

Wychowanek jezuitów, kontreformacyjnie nastawiony król Zygmunt III Waza, przeniósł w 1596 roku stolicę, a w 1611 dwór z "zarażonej" protestantyzmem Małopolski do Warszawy. Zanikowi tolerancji religijnej towarzyszył stopniowy upadek gospodarczo-militarny kraju. W 1612 roku skapitulowała polska załoga na Kremlu, w 1618 straciliśmy Smoleńsk, w 1621 Rygę i Inflanty, w 1648 Zaporoże, w 1667 lewobrzeżną Ukrainę, a w 1657 roku zwierzchność nad Prusami Książęcymi.

Zastanawia fakt, że największa dekadencja przypada na czas, gdy król polski Jan II Kazimierz (1648-68) ogłosił Królowę Niebios "Królową Polski". Historyk katolicki Malachi Martin napisał, że zawarty z nią pakt "nigdy nie został odwołany, ani odrzucony przez naród polski, rząd polski, katolicki czy komunistyczny, od 1655 roku." Odtąd, na Polskę spadły trzy rozbiory, przetoczyły się przez nią dwie światowe wojny, dotknęły ją nazistowskie zbrodnie, stalinowskie czystki i inne plagi.

Czy chcę powiedzieć, że kult Królowej Niebios narzucony polskiemu społeczeństwu jest jedyną przyczyną nieszczęść, jakie spadły na nasz kraj? Bynajmniej. Zastanawia jednak, że kraje, które mu hołdują (Polska, Hiszpania, Portugalia, Ameryka Łacińska) przez wiele wieków klepały biedę, która ominęła kraje, które odrzuciły kult Królowej Niebios (np. Wielka Brytania, Niemcy, Skandynawia, Szwajcaria, USA). Przy czym nie chodzi tylko o biedę w sensie ekonomicznym, lecz przede wszystkim w duchowym, gdy idzie o znajomość Boga i Jego Słowa.

Prorok Jeremiasz powiedział ludziom, którzy czcili Królową Niebios, utrzymując przy tym, że nie przeszkadza im to wciąż wierzyć w prawdziwego Boga:

"Pan nie mógł już znieść niegodziwości waszych postępków ani ohydnych czynów, jakie popełniliście. Dlatego kraj wasz został obrócony w pustkowie, stał się przedmiotem klątwy." (Jer. 44:22-23).

Przestępowanie przykazań, w tym II przykazania biblijnego Dekalogu, które zakazuje oddawania czci stworzeniu (Wj. 20:4-5) otwiera przed królestwem ciemności dodatkowe możliwości ściągania nieszczęść i zaślepiania ludzi na Ewangelię.

Odżegnajmy się od kultu istoty, która nie ma nic wspólnego z błogosławioną matką naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Oddawanie czci Królowej Niebios jest kultem stworzenia a nie Stwórcy. Zdaje nas i nasz kraj na łaskę istot, które nie są przyjazne nam, ani Bogu, choć deklarują wiarę w Niego.

źródło www.przystan.maranatha.pl/artykuy/o-cha ... wa-niebios

_________________
,,Jezus mu odpowiedział : Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie.''


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 21 czerwca 2014, o 21:18 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 czerwca 2014, o 11:45
Posty: 241
Jeśli wskażesz fragment Biblii który zakazuje wielbić Maryi przyznam Ci rację. Jako, że takiego fragmentu nie ma powiem, jako że Pismo mówi: "czcić ojca i matkę swoją" że wielbienie Maryi jest uzasadnione - Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: "Niewiasto, oto syn Twój". Następnie rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja". Maryja jest duchową Matką wszystkich ludzi, gdyż tak mówi Apokalipsa:
"I rozgniewał się Smok na Niewiastę,
i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa,
z tymi, co strzegą przykazań Boga
i mają świadectwo Jezusa
." Ap 12,17


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 21 czerwca 2014, o 21:35 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 czerwca 2014, o 23:07
Posty: 33
Ukasz napisał(a):
Jeśli wskażesz fragment Biblii który zakazuje wielbić Maryi przyznam Ci rację. Jako, że takiego fragmentu nie ma powiem, jako że Pismo mówi: "czcić ojca i matkę swoją" że wielbienie Maryi jest uzasadnione - Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: "Niewiasto, oto syn Twój". Następnie rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja". Maryja jest duchową Matką wszystkich ludzi, gdyż tak mówi Apokalipsa:
"I rozgniewał się Smok na Niewiastę,
i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa,
z tymi, co strzegą przykazań Boga
i mają świadectwo Jezusa
." Ap 12,17



,,Pożegnanie Jezusa z swoją matką

Jak sprawozdają ewangeliści Maria nie należała do tych, którzy wierzyli w Jezusa jako Masjasza, ani do entuzjastek jego nauki. Ewangeliści nie zanotowali ani jednej sceny w której Maria byłaby obecna, jako słuchaczka jego słowa. Jezus nie miał w zasadzie pasownej okazji pożegnania się ze swoją matką przed swoim ukrzyżowaniem. Nie pożegnał się z nią, gdy przebywał w domu Szymona Trędowatego, bo jego matki tam nie było (Mk. 14:3-9). Chwila pożegnania nastąpiła dopiero podczas ukrzyżowania, gdy Jezus kolejny raz z rzędu oświadczył, że on jest Mesjaszem Synem Boga żywego (Łk. 22:70-71), co wywołało wielkie zgorszenie i zakończyło się skazaniem Jezusa na śmierć za popełnienie rzekomego bluźnierstwa, że prawdziwego Boga nazwał swoim Ojcem. W sporze czy Jezus był prawdziwym Mesjaszem i Synem Bożym, brakuje nam bardzo ważnego świadka jakim byłaby Maria, która poczęła Jezusa z Ducha Świętego, lecz Maria takiego świadectwa nie pozostawiła. Ewangeliści skrupulatnie zanotowali wszystkie fakty z życia i działalności Jezusa Chrystusa, lecz ani razu nie zanotowali, jakiegoś świadectwa Marii, że Jezus jest Synem Bożym. Maria nigdy nie wyznała, że jej syn Jezus jest Synem Boga żywego poczętego z Ducha świętego. Wobec faktu że Maria odcinała się od swego syna i nie należała do grona jego uczniów, jest to wymowny zbieg okoliczności, że Jezus pożegnał się ze swoją matką dopiero wtedy, gdy zwisnął na krzyżu:

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J. 19:26-27).

Niewiasto, on jest teraz twoim synem, a do ucznia tak powiedział: Ona jest teraz twoją matką. Apostoł Jan zrozumiał co te słowa oznaczają, i jakie zadanie polecił mu Pan Jezus do wypełnienia, przeto zabrał ją Jan do swego domu. Jezus nazywając swoją matkę „niewiastą”, a Jana jej „synem” uwolnił ją z dalszego obowiązku bycia matką Mesjasza Syna Bożego. Słowa Pana Jezusa wypowiedziane z krzyża; „Niewiasto oto syn twój” mają głębokie znaczenie. Tymi słowami Jezus pożegnał się z Marią, i uwolnił ją z moralnej odpowiedzialności za to, co przez niego w Izraelu się wydarzyło. Powierząjąc Marię umiłowanemu uczniowi, Jezus nie tylko zapewnił jej godną egzystencję, ale przede wszystkim duchową opiekę, która po tych wszystkich burzliwych wydarzeniach bardzo była jej potrzebna. Maria nie uczestniczyła w misyjnej działalości Jezusa, a jej nieobecność w pośród zatrwożonych uczniów (Łk. 24:36), a także nieobecność przy balasmowaniu Jezusa, jak to uczyniły niewiasty, które za nim przyszły z Galilei; Łk. 23:55; 24:1, dowodzi, że nie identyfikowała się z Jezusem i Jego misja ją nie ineresowała. Apostół Jan był najbardziej predysponowany, aby Marii przypomnieć i wyjaśnić, że jej syn Jezus, był prawdziwym Mesjaszem i Odkupicielem świata przepowiedzianym przez Pisma. Jan prowadzony Duchem Bożym pomógł Marii zrozumieć głębokie tajemnice Ewangelii, i rozwiać jej wszystkie wątpliwości, jakie nurtowały jej umysł. Katolicki teolog Gean Guitton pyta się i zastanawia, dlaczego Jezus po zmartwychwstaniu spotkał się Marią Magdaleną, i uczniami idącymi do Emaus, a także z Piotrem, a potem z wszystkimi uczniami, lecz ani razu nie spotkał się ze swoją matką ?

„A jednak żadna ewangelia, nawet ta, która jest największą przyjaciółką symboliki nie wspomina o żadnym spotkaniu pomiędzy Matką a Synem Uwielbionym. Czemuż to Matka Jezusa, którą Jan ukazuje nam u stóp krzyża , nie była dwa dni puźniej obecna w tym samym gronie? Czemuż to obecna wśród niewiast cierpiących, jest nieobecna wśród tychże niewiast ożywionych nadzieją i radością?” (Gean Guitton, Maryja str. 68).

Nawrócenie Marii oraz braci Jezusa

Dopiero od czasu powierzenia Marii pod opiekę Janowi, Maria uczestniczy we wszystkich zgromadzeniach uczniów. Dopiero po wniebowstąpieniu Jezusa Pismo Święte ukazuje poraz pierwszy Marię, oraz braci Jezusa w gronie wierzących w Zbawiciela świata.

„Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry , zwaną Oliwną , która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakób i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakób, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda brat Jakuba. Wszyscy ono trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz. 1:12-14).

Możemy z pewnością powiedzieć, że apostoł Jan pomógł Marii zrozumieć sens prawdziwej wiary, której kwintesencją jest ewangelia o zbawieniu człowieka i przyszłym królestwie Bożym, i że Jezsu został jako jedyny pośrednik pomiedzy Bogiem a ludźmi wywyższony na prawicę Bożą. Maria oraz bracia Jezusa, jak sprawozdaje Łukasz znajdowali się wśród tych osób, które były świadkami wniebowstąpienia Jezusa (Dz. 1:9-14), jak również wpośród tych, na których w dzień Pięćdziesiątnicy wylany został Duch Święty (Dz. 2:1). Po dniu Pięćdziesiątnicy Pismo nie wspomina już o Marii ani jednym słowem.''

źródło : http://maryjaniepokalana.wordpress.com/ ... niewiasto/

ponadto :

,,Maria, matka Jezusa była kobietą, która została nazwana przez Boga „pełną łaski” (Ew. Łukasza 1:28). Słowa „pełna łaski” pochodzi od słowa greckiego, które znaczy „wiele łaski”. Wielu otrzymało łaskę Bożą. Łaska oznacza, że otrzymujemy, pomimo że na to nie zasługujemy. Maria potrzebowała łaski Bożej, tak samo jak każdy z nas. Maria sama rozumiała ten fakt, jak deklaruje w Ew. Łukasza 1:47 „…raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy…” Maria wiedziała, że musi zostać zbawiona, że potrzebuje Boga, jako swojego Zbawiciela. Biblia nigdzie nie podaje, że Maria była kimś więcej niż zwykłą kobietą, którą Bóg wybrał, aby użyć w niezwykły sposób. Tak, Maria była prawą kobietą, i ubłogoslawioną przez Boga (Ew. Łukasza 1:27-28). Była jednak też grzeszną istotą ludzką, tak samo jak każdy z nas – która potrzebowała Jezusa Chrystusa jako swojego Zbawiciela, tak samo jak wszyscy inni (Ks. Koheleta 7:20; List do Rzymian 3:23; 6:3; 1 List Jana 1:8).

Maria nie została poczęta w “niepokalany sposób” – nie ma żadnych biblijnych podstaw do tego, aby uważać, iż narodziny Marii były czymś innym niż zwykłe narodziny ludzkiej istoty. Maria była dziewicą, kiedy narodził się Jezus (Ew. Łukasza 1:34-38), lecz idea „wiecznego dziewictwa” Marii jest niebiblijna. Ewangelia św. Mateusza 1:25, mówiąc o Józefie, podaje „lecz nie zbliżał się do Niej, AŻ porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.” Słowo „aż” jasno wskazuje na seksualne zbliżenie Józefa i Marii po tym, jak narodził się Jezus. Jezus miał czterech „pół-braci”: Jakuba, Józefa, Szymona i Judasza (Ew. Mateusza 13:55). Jezus miał również „pół-siostry”, lecz nie znamy ich imion czy liczby (Ew. Mateusza 13:55-56). Bóg ubłogosławił Marię, dając jej kilkoro dzieci, co w tamtej kulturze było jasnym wyznacznikiem, błogosławieństwa Bożego, spoczywającego na kobiecie.

Pewnego razu, kiedy Jezus przemawiał, kobieta w tłumie powiedziała “Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś.” (Ew. Łukasza 11:27) Nigdy nie było lepszej okazji dla Jezusa, aby zadeklarował, że Maria rzeczywiście była godna chwały i adorowania. Jaka była odpowiedź Jezusa? „On zaś rzekł: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go.” (Ew. Łukasz 11:28) Dla Jezusa, posłuszeństwo względem Bożego Słowa było WAŻNIEJSZE niż bycie kobietą, z która go zrodziła. Nigdzie w Piśmie Świętym Jezus, czy ktokolwiek inny, nie kieruje uwielbienia czy adoracji w kierunku Marii. Elżbieta, krewna Marii, chwali Marię w Ew. Łukasza 1:42-44, ale bazuje to na fakcie, że Maria narodzi Jezusa. Nie było to spowodowane żadną nieodłączną chwałą, która byłaby zawarta w Marii.

Maria znajdowała się pod krzyżem, kiedy Jezus zmarł (Ew. Jana 19:25). Maria była z apostołami w Dzień Zielonych Świąt (Dz. Apostolskie 1:14). Jednakże, Maria nigdy nie została ponownie wymieniona po Dziejach Apostolskich, w rozdziale 1. Apostołowie nigdy nie przyznali Marii wyróżniającej roli. W Biblii nie znajdziemy wzmianki na temat śmierci Marii. Nie ma nic powiedzianego na temat Marii wstępującej do Nieba czy mającej jakąkolwiek wyróżniającą ją rolę w Niebie. Maria powinna być traktowana z szacunkiem, jako ziemska matka Jezusa, ale nie powinniśmy jej czcić czy adorować. Biblia nigdzie nie podaje, że Maria może słyszeć nasze modlitwy czy że może być naszą mediatorką przed Bogiem. Jezus jest naszym jedynym mediatorem, pośrednikiem w Niebie (1 List do Tymoteusza 2:5). Jeśli chodzi o ofiarowywanie chwały, uwielbienia, adoracji i modlitw, Maria powiedziałaby to samo, co aniołowie: „Uwielbiajcie Boga!”. (Apokalipsa św. Jana 19:10; 22:9). Maria sama ustanawia dla nas przykład, kiedy kieruje swoje uwielbienie, adorację i chwałę samemu Bogu „Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim, bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia. Bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, i święte jest imię jego.” (Ew. Łukasza 1:46-49).

źródło: http://www.gotquestions.org/Polski/Mari ... z35JOgRiwQ

_________________
,,Jezus mu odpowiedział : Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie.''


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 21 czerwca 2014, o 21:41 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 czerwca 2014, o 11:45
Posty: 241
No jeśli będziesz kopiował tak wielkie fragmenty Internetu to niestety się nie porozumiemy. Racz się jakoś odnieść do tego co Ci napisałem a nie wklejasz na odwal jakieś bajędy.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 22 czerwca 2014, o 07:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
Ukasz

Nie ma w Biblii nakazu wielbienia Maryi
To co podajesz jest mocno naciągane
A co z fragmentami w których Jezus
odrzuca Maryję jako matkę mówiąc
że moja matka jest tu a nie tam ?

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 22 czerwca 2014, o 10:51 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 czerwca 2014, o 11:45
Posty: 241
Jezus nigdy nie wzgardził swoją Matką ani Jej nie odrzucił. Przeciwnie, nazywa ją Niewiastą a więc nadaje jej szczególną godność. Samo nazwanie Jej "kobietą" już jest dla Niej ujmą. Fragment o którym mówisz świadczy o przyjaźni wobec Boga, o Jego bliskości wobec osoby która wypełnia Jego wolę.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 22 czerwca 2014, o 11:18 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
Ukasz napisał(a):
Fragment o którym mówisz świadczy o przyjaźni wobec Boga, o Jego bliskości wobec osoby która wypełnia Jego wolę.


Tak samo mocno naciągane jak tamto

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 22 czerwca 2014, o 19:55 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 czerwca 2014, o 11:45
Posty: 241
No tak, istnienie kosmitów jest bardziej prawdopodobne niż to co piszę...


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 22 czerwca 2014, o 20:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
Ukasz napisał(a):
No tak, istnienie kosmitów jest bardziej prawdopodobne niż to co piszę...


No tak , to już nie jest merytoryczna odpowiedź

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 23 czerwca 2014, o 10:41 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 czerwca 2014, o 11:45
Posty: 241
Wyjaśnij zatem czemu Jezus nazywa Maryję Niewiastą a nie kobietą? Właśnie dlatego że nadaje Jej specjalną godność.


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: FATIMA - tajemnica ?
 Post Napisane: 24 czerwca 2014, o 04:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 kwietnia 2013, o 15:53
Posty: 548
Ukasz napisał(a):
Wyjaśnij zatem czemu Jezus nazywa Maryję Niewiastą a nie kobietą? Właśnie dlatego że nadaje Jej specjalną godność.


Sam zadajesz pytania i sam udzielasz odpowiedzi , więc nie oczekujesz odpowiedzi .
Czy nazywasz swoją matkę "kobietą" lub "niewiastą" ?
Wyjaśnij zatem czemu nazywając swoją matkę "niewiastą"
a nie matką nadajesz jej specjalną godność .

_________________
Skoro nie można skasować konta , biorę "urlop"


Rozmawiam/ałem z Wami jak uczeń w szkole podczas przerwy ,
który tak zrozumiał wykład nauczyciela .


Góra 
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
 Post Napisane: 24 czerwca 2014, o 04:26 
 


Góra 
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
 
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strona główna forum » OFF TOPIC » Wierzyc nie wierzyc


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

 
 

 
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Tłumaczenie phpBB3.PL