Tytuł: Charo Washer Świadectwo - Żona Paul'a Washer'a
Napisane: 19 listopada 2014, o 13:10
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18378
Po 12 latach jako misjonarka, Pan wylał swą łaskę na na Charo i zbawił jej duszę w 2004 roku. Słyszała swojego męża, Paul'a Washer'a, głoszącego by cały czas sprawdzać siebie. W końcu zobaczyła że albo zdajesz testy z 1 Listu Jana albo nie, nie ma nic pomiędzy. ......... Charo Washer Świadectwo - Żona Paul'a Washer'a (Polish)
Kiedy byłam w Teksasie Pan mnie Zbawił. Gdy miałam 14 lat podniosłam ręke ze chce przyjąc Jezusa nikt nie chciał iśc do Piekła ale kochać Jezusa i robić dobre rzeczy. Rodzice uczyli mnie co jest dobre a co złe. Pouczmy sie historii biblijnych poczytajmy o Panu . Kied miałam 14 lat nie był w moim sercu żadnej formy upamiętania ani pokuty. Nie miałam w sercu żadnego bólu za to co robiłam przedtem nie byłam 'złym dzieckiem" to było na zasadzie "Tak chce Jezus " jak "W sumie to czemu nie? Spotykałam sie z misjonarzami z przyjaciółmi chrześcijanami .. łatwo było ubierać sie jak Chrześcijanin łatwo wglądac jak chrześcijanin,łatwo chodzic do kościoła. Wszystkie dzieci to robiły. Nie chodziłyśmy chodzic pić ani coś innego nikt tego nie robił. Było i łatwo wpasować sie w formę - to syndrom obozu młodziezowego . Zróbmy to czy tamto a nie ze cos złego. Jednak to były tylko uczynki -bycie miłym i dobra osobą. majac 16 lat poczulam ze Bóg mnie wzywa na misję. Dopiero majac 32 lata poznałam Pana. Nie umielismy czytac Słowa tam gdzie otoworzylism tam .. Nie wiedzielismy o tym co jest dobre w Bozych oczach,ani tego co złe. Ani co rodzice mysla o Słowie Bozym. Wyrastałam w swoim własnym wyobrażeniu. Wyszłam za misjonarza miałam miłość do ludzi chciałam ewangelizowac.. Zrobiłam sobie swoja własna droge do Nieba. Byłam pusta przez lata . Robiłam to co dobre ale nie było to z gorliwości nie z serca nie było pragnieniem ale bardziej takie "Musze to zrobic - odhaczenie. Ludzie robia dobre czyny i z nienacka znajduja sie na koncu liny. Bede sie modliła za mojego tate - odhaczone .
To nie było pragnienie nie było we mnie Ducha,ale lista do zrobienia. Brak mocy b pokonac grzech w swoim życiu . Widziałam rzeczy w moim sercu które były złe ... Czemu jest mi tak cięzko wybaczyć? To było zmaganie czułam jakby to stawało sie jeszcze gorsze. Zmagałam sie aby tylko wyglądać poboznie.
Paul głosił w Teksasie ;Skad wiesz ,ze jesteś Chrześcijaninem" ..to za kazdym razem sprawiało ,ze kuliłam sie ze strachu myśląc Usprawiedliwiałam sie "Jestem w porządku" To nie to ze kocham świat ,mam na mysli ,ze wszyscy lubia chodzić na zakupy" wszystko ogłam usprawiedliwić nie patrzyłam twardo na mój grzech. Bóg wiele razy mi mówił- Potrzebujesz to przemysleć"- słyszałam. Musiałam w koncu przyznać przed sobą sama 'Nie jestem Chrześcijanka" Nie moge zmagac sie z soba nie miec pragnienia by nia być i tworzyc sztucznie swój obraz. Na poczatku wszystko jest pieknie kiedy jestes misjonarka ale czy jestes tu z powodu Boga czy z powodu tego że chcesz czynić "DOBRE RZECZY" Bóg powiedziła to nie jest kwestia miejsca to kwestia twojego serca to wszystko kwestia tego ,ze w twoim sercu nic nie ma. 17.50min- w San Antonio - była tam wted taka prostytutka która chodziła ulicą w górę i w dół. I pamiętam siebie spoglądającą na nia i mysląca" NIE JESTEM LEPSZA NIZ ONA" Mam na mysli to ,ze ktos mógł na nia popatrzec i powiedzieć jedynie "O MÓJ BOŻE" Ona była prostytutką wiedziałeś dokłądnie co z nia jest nie tak mogłeś to zobaczyc ,wiedziałeś to po prosu było wypisane na jej twarzy . A ci ludzie siedzący wokół mnie nie mieli zadnych przypuszczeń żadnego pojecia co do mnie. Jest tak łatwo wygladac ładnie i 'kościelnie' nosic długa spódnice. i nie nosic rzeczy które sprawią ze ludzie będa sie za toba oglądać. Ale serce - Bóg może zobaczyc serce.
aby nawet wygladac poboznie i to wszystko raciło świezość. W tej chwili mogłam zobaczyć . 'Nie jestem w tym momencie w niczym lepsza od tej kobiey i nikt tego nie może zobaczyc" Ale Bóg mógł i w tym momencie Bóg otworzył mi oczy,chciałam uciec z krzkiem ,- myslałam. 'Jezeli usłyszę jeszcze jedno kazanie to poprostu wybuchnę i umrę. Wiem,wiem nie jestem Chrześcijanka. To nie jest kwestia tego co robię ,poniewąz nikt nie moze o tym nic powidzieć To nie chodzi o nic innego - tylko o moje serce. Ty możesz zobaczyć moje serce" To była ta niesamowita rzecz tak uwalniająca rzecz ponieważ pomyslałąm Ok. jezeli przyznam ze nie jestem Chrześcijanka ludzie wtedy powiedza co za świadectwo żona kaznodziei nie była Chrześcijanka przez 12 lat ,to żałosne . Bóg pokazał mi ze stawałam sie w swoim sercu bardziej zatwardziała. Nie macie pojęcia jak własne serce potrafi zwodzic wmówic sobie ze to to albo tamto ale to nie da ci spokoju.
________ Polecam warto posłuchac całość. .
_________________ Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
.
Reklama
Tytuł:
Napisane: 19 listopada 2014, o 13:10
noemi
Tytuł: Re: Charo Washer Świadectwo - Żona Paul'a Washer'a
Napisane: 19 listopada 2014, o 13:34
Dołączył(a): 3 lipca 2012, o 17:54 Posty: 18378
Historia nawrócenia Paula Washera
.
* Paul Washer Swiadectwo PL
Opowiem wam o moim Jezusie Niech mi będzie wolno złozyć Świadectwo o moim Panu. 22 lata temu obudziłem się półnagi,leżący w moim mieszkaniu. Nieomal zapiłem sie na śmierć. Zauwazyłem ,ze jest mi zimno ,odkryłem cos na mojej twarzy. 'W czym to ja leże" Chwiejnie powstałem,podszedłem do lustra, i zapaliłem światło . Ten bardzo wybitny i elokwentny kaznodzieja zgubiony bez Jezusa spał cała noc w kałuży własnych wymiocin. Pozwólcie ze opowiem wam o moim Jezusie. On zbawił mnie gdy byłem takim nędznikiem. Wtedy wstydziłbyś sie podwieźć mnie swoim samochodem. Ale mój Jezus odkupił mnie swoja Własna Krwią. Mój Jezus przyszedł do mnie Mój Jezus zabrał mój grzech Mój Jezus zabrał mój wstyd "Niech wszyscy chwalą Potęge Imienia Jezusa. Niech wszyscy aniołowie upadną przed Nim i w pokłonie niech dadzą Mu Królewski Diadem i Ukoronują Panem wszystkich" Taki jest mój Jezus i ja sie chlubię moimi słabościami chlubię sie nawet moim grzechem . Gdzie sie podziały te gwiazdy... Gwiazdy cały czas tam były ale było tak duzo światła,że nie mozna było ich dostrzec. Ja wyszedłem na zewnątrz jakis pastor mnie podrzucił byłem na skraju drogi,na dworze patrzyłem na te gwiazdy bo dookoła nich była ciemnośc. Czasem młodzież mnie pyta bracie Paul w czym tkwi twój sekret? Co sprawia ze głosisz kazania w ten sposób ,ze tak przemawiasz ? Co sprawia ze widzimy manifestacje Bożej Mocy. Jaki twój sekret bracie Paul On znalazł mnie w kałuzy wmiocin - oto mój sekret.ze niewielu jest mądrych. A ja jestem pierwszym spośród grzeszików byłem najgorszy z najgorszych To jest tym co czynił Jezus, O to mój sekret . Nie miałem nic ! O to mój sekret.
A ty może zewnętrznie wylądałeś znacznie lepiej ode mnie, ale zapewniam cie ,ze wewnatrz wcale nie byłeś ode mnie piekniejszy. Mówia mi l Jak ty sie możesz modlic w taki sposób w taki sposób głosić?
Co takiego nauczyłeś sie w swoim osobistym czasie z Bogiem. Nie. Wy nie rozumiecie. On ,mnie ZBAWIŁ On mnie ZBAWIŁ Czy jakas inspiracja szczególnego wersetu z Biblii to sprawiła? Ty nie rozumiesz. On mnie ZBAWIŁ...z TEGO kim byłem. Nie ma jakiegos szczególnego klucza z wyjątkiem tego , ze byłem najgorszy w swm gatunku. A On jednak mnie ZBAWIŁ. Czego więcej potrzeba żeby mnie zwymiotowac. Czego więcej potrzeba . Czy ZBAWIENIE nie wystarczy ? CZY TO ZA MAŁO ?
_________________ Isaj40/9 Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judy: Oto wasz Bóg!
Teraz jest 16 kwietnia 2024, o 13:01 Strefa czasowa: UTC
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
